27

570 43 2
                                    

Dotarłyśmy do mieszkania Asi. Przez całą drogę brunetka szła zestesowna nie odzywając się przy tym nawet słowem. Pewnie obawiała się tego, że wiem o jej uczuciu do mnie. Ma racje, ale nie mam zamiaru jej za to zwyzywać czy urwać kontakt. Też ją kocham i chcę jej to powiedzieć. Mam już dość tej dziwnej relacji której ani nie mogę nazwać przyjaźnią ani związkiem. Chcę wkońcu wiedzieć na czym stoję.

Asia usiadła na kanapie a ja razem za nią. Nie do końca wiedziałam jak się za to zabrać. Nigdy nie rozmawiałam z nikim o uczuciach, nigdy nawet nie byłam w związku bo od 1 klasy liceum latam za nauczycielkami. Z jedną mi się udaje a ja nie mam zielonego pojęcia jak jej powiedzieć, że też ją kocham.

- To o czym chciałaś porozmawiać? - spytała Asia, lekko speszona i zarumieniona. Bawiła się palcami u rąk i nawet na mnie nie spojrzała.

- Asiu, bo jest coś co chciałam ci powiedzieć. Pamiętasz jak byliśmy w kinie i położyłam ci się na ramieniu? Niby spałam ale nie do końca. Słyszałam twoje słowa które do mnie powiedziałaś. Czy ty naprawdę mnie kochasz? - Kobieta zamarła wpatrując się we mnie ze łzami w oczach. Jakby obawiała się mojej reakcji, choć dawałam jej jasne znaki, że odwzajemniam jej uczucia.

- Majeczka, ja naprawdę przepraszam, nie chciałam się w tobie zakochać, ale tak wyszło. Nie widzę poza tobą świata i chciałabym spędzać każdą wolną chwilę właśnie z tobą. Kocham cię i tego nie zmienię. Jeśli teraz mnie nienawidzisz i nie chcesz mnie znać, zrozumiem to. Na twoim miejscu pewnie zrobiłabym to samo. Jestem stara i pewnie postrzegasz mnie co najwyżej jako swoją ciocię. - niedowierzałam w to co mówi, pewnie to ja zakochałam się w niej pierwsza a ona myśli, że jej nienawidzę za to, że mnie kocha. Jest najcudowniejszą istotą jaką widziałam i chcę spędzić z nią resztę swojego życia, jeśli tylko podziela moje zdanie i będzie tego chciała.

Nagle usłyszałam wibrację swojego telefonu. Dlaczego w takim momencie i kto do cholery do mnie dzwoni? Chciałam to zignorować, ale Asia najwidoczniej bardzo chciała żebym odebrała.

- Odbierz, może to ktoś ważny. - powiedziała ocierając łzy spływające z jej policzków.

- Nikt nie jest teraz ważniejszy od mojej rozmowy z tobą.

- Maja, odbierz! - popatrzyłam na nią zrezygnowana i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Był to numer nieznany więc miałam nadzieję, że to jakaś konsultanka i będę mogła szybko się rozłączyć.

- Dzień Dobry! Maja? - Oh fucking shit. Słysząc ten głos wyczuwałam problemy.

- Dzień Dobry! Tak, to ja. To coś ważnego? Bo na ten moment nie mogę rozmawiać. - odpowiedziałam zirytywana bo chciałam jak najszybciej zakończyć tą rozmowę.

- Jeśli nie możesz to zadzwoń później, tylko tak na szybko chciałabym się spytać czy nie miałabyś ochoty wpaść do mnie na kawę? Nie odbieraj tej propozycji dwuznacznie, nie mam co do ciebie takich zamiarów jak Pani Gołszewska. Opowiadałam o tobie w domu dużo i nawet mój syn chciałby cię poznać. - Pardon? Jej syn? Ona o tym nie wie, ale strasznie go nie lubię. To typowy piłkarzyk z wywalonym ego. Mogę do niej przyjść i cieszę się, że ona faktycznie traktuje to koleżeńsko. Uwielbiam Kasię i traktuję ją teraz jak drugą mamę albo super ciotkę.

- Chętnie wpadnę, to dzień spotkania dogadamy później dobrze? - spytałam i popatrzyłam na Asię, jej mina była smutna i zaciekawiona prawdopodobnie tym z kim rozmawiam.

- Dobrze, a jeśli mogę wiedzieć to dlaczego nie możesz rozmawiać? - Katarzyna przestań być taka dociekliwa. Wiem, że zawsze to lubiałaś ale ja nie szczególnie.

- Rozmawiam teraz z Panią Asią na nieco poważny temat i chciałabym go dokończyć. - Gołszewska zmarszczyła brwi w niezrozumieniu dlaczego powiedziałam o niej na per. Pani. Chyba zaczęła się domyślać z kim rozmawiam.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz