Asia
Kolejne dni mijały mi dość szybko. Maja nocowała u mnie jeszcze przez dwa dni, ale potem wróciła do domu. Widziałam się z nią ostatnio przedwczoraj a od tego momentu rzadko kiedy daje oznaki życia. Tłumaczy się tym, że nie ma jej w domu lub, że pomaga mamie. Będąc szczerym, bardzo mnie to niepokoi bo zawsze wiedziałam co robi lub poprostu zawsze miałam z nią kontakt a teraz nic. Ostatni raz odpisała mi o godzinie 10 a na ten moment mamy 16. Nie wiedziałam co zrobić a też nie chciałam cały czas do niej wydzwaniać jakby świat się miał zawalić. Postanowiłam więc upewnić się, że wszystko jest okej i zadzwoniłam do Patrycji. Maja ostatnio dała mi jej numer na moją prośbę jakby coś się stało. I własnie teraz nadszedł ten moment. Wybrałam numer i czekałam aż odbierze.
- Halo? Kto mówi? - odezwała się dziewczyna.
- Asia, twoja była pani od angielskiego - zaśmiałam się na co Krajewska również odpowiedziała śmiechem.
- Aaa no dobrze, w takim razie co Pani potrzebuje? Maja coś przeskrobała? - spytała dalej rozbawiona blondynka.
- Nie wiem, ale nie mam z nią kontaktu od wtorku i może wiesz co się z nią dzieje? - mówiłam zmartwiona powstrzymując się od płaczu.
- No wczoraj się z nią widziałam, ale dosłownie na może dwie godziny a potem mówiła, że idzie do Kaśki w czymś jej pomóc. Miała zostać u niej na noc a dzisiaj miała przyjść do Pani. Nie wiem co się dzieje, ale jeśli Pani chce moge do niej zadzwonić lub przejść się tam. - Moje serce zaczęło szybciej bić a do moich oczu napłynęły łzy. Wiedziałam, że Kaśka nie chce tylko przyjacielskiej relacji z Mają a czegoś więcej. Gdyby było inaczej moja dziewczyna napewno poinformowała by mnie, że do niej idzie.
- Nie, spokojnie. Ja to zrobię. Najpierw spróbuje się do niej dodzwonić. Dziękuję za informację. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę i położyłam się na kanapie. Nie wiem co ja sobie myślałam, że ktoś mnie pokocha? Że ktoś ze mną wytrzyma? A może jednak za bardzo to przeżywam? Może tak naprawdę nic się tam nie wydarzyło? Tego nie wiem więc chcę się dowiedzieć. Zadzwoniłam do Maji lecz ta nie odebrała. Pozostawała jedna opcja. Kaśka. Z wielką niechęcią zadzwoniłam do niej i na szczęście wkońcu dostałam odpowiedź.
- No co tam Asia? - spytała z wyraźnie świetnym humorem.
- Jest u ciebie Maja?
- No masz ci los, a miałaś się nie dowiedzieć - zaśmiała się a mi momentalnie stanęło serce - a tak serio to jest ale tylko dlatego, że wczoraj pomagała mi ogarniać cały dom bo niedługo wyjeżdżam na wakacje a dzisiaj Maja spała do południa, zjadła obiad i niedługo będzie się do ciebie wybierać jeśli masz czas, a jeśli nie to powiedz to jej przekaże. - Byłam zła i cholernie zazdrosna ale chciałam się z nią zobaczyć. Potrzebuje wyjaśnień co do tego, że nic mi nie powiedziała.
- Przekaż jej, że może przyjść. Tylko byle szybko bo nie będę tyle czekać.
- Jasna sprawa. I tak w ogóle, słyszę, że jesteś bliska płaczu więc uprzedzam cię, do niczego pomiędzy mną a Mają nie doszło. Jest tobie lojalna jak nikt inny. - Odetchnęłam z ulgą chociaż nie wiedziałam ile w tym prawdy. Mam nadzieję, że mnie nie okłamała i faktycznie Maja mnie nie zdradziła.
- Dziękuję, za informację. Cześć.
- Pa Asia - pożegnała się a ja się rozłączyłam.
Odrazu po tym wyszłam na balkon zapalić. Musiałam się jakoś odstresować mimo, że obiecałyśmy sobie z Mają, że obie rzucimy. Jednak chyba ta obietnica jest już nie aktualna skoro moja dziewczyna sięga po jeszcze gorsze używki niż papierosy. Mam nadzieję, że wszystkie nasze ostatnie kłótnie nie doprowadzą do zerwania bo do tego nie jestem w ogóle psychicznie gotowa i raczej bym tego nie zniosła. Postanowiłabym poprostu ze sobą skończyć.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi więc pośpiesznym krokiem poszłam je otworzyć. Byłam prawie pewna, że to Maja. Nawet nie wiem co jej powiedzieć bo poprostu zawiodłam się na niej przez jej zachowanie w ostatnich dwóch dniach. Zrozumiałabym jakby powiedziała mi prawdę i normlanie by ze mną pisała oraz rozmawiała przez telefon a ona miała mnie totalnie w dupie i nie raczyła nawet odebrać głupiego telefonu. Byłam poprostu zła.
Otworzyłam drzwi a za znimi ujrzałam moją dziewczynę trzymającą przepiękny bukiet róż i wino. Napewno dzięki temu nie odpokutuje swoich grzechów, ale przyznam, że poprawiło mi to humor.
- Hejka skarbie, przepraszam cię, że o niczym ci nie powiedziałam, ale poprostu wiedziałam, że będziesz cholernie zła i nie pozwolisz mi pójść do Kasi. Ja najzwyczajniej w świecie chciałam jej tylko pomóc bo wiem ile miała pracy z tym sprzątaniem. Naprawdę cię przepraszam. - podeszła do mnie i podała mi bukiet wraz z winem. Podziękowałam jej i postawiłam to na stole po czym wróciłam do dziewczyny.
- Nie musiałaś, chciałam tylko wyjaśnień co do twoich kłamstw i totalnego braku kontaktu z tobą. Dlaczego nie odbierałaś? - spytałam już mocno zdenerwowana przy okazji mając łzy w oczach przez ten natłok emocji.
- Prawie w ogóle nie korzystałam z telefonu, wiem, że powinnam pisać do ciebie co jakiś czas, albo chociażby zadzwonić, ale ja naprawdę zapomniałam. Wybacz mi kochanie, to się więcej nie powtórzy. Zawsze ci będę mówić gdzie idę i po co. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskiłam za tobą. - Wszystko to co mówi przeczy samo sobie. Jej wyjaśnienia poprostu mijają się z prawdą.
- Jakbyś tęskniła to byś zadzwoniła, nie wyobrażasz sobie nawet przez co ja przechodziłam przez te dwa dni. Myślałam, że to moja wina, że coś zrobiłam, a ty poprostu wolałaś posiedzieć sobie z Kaśką a mi nic nawet o tym nie mówić. - Maja totalnie się rozpłakała i podeszła mnie przytulić. Było mi przykro, ale ja poczułam się wcale dla niej nie ważna a teraz boję się, że znowu to się powtórzy tylko tym razem już nie wróci i ze mną zerwie.
- Przepraszam, tak cholernie przepraszam. Asiunia proszę uwierz mi ja naprawdę nie wolę spędzać czasu z Kasią dobrze wiesz, że najchętniej siedziałabym z tobą każdego dnia. Ja chciałam tylko pomóc. - Płakała w moje ramiona a mi krajało się serce. Nie wiedziałam co zrobić.
- Powiedz mi szczerze, doszło do czegoś pomiędzy wami? - spytałam głaszcząc ją po włosach.
- Asia! Nie! Nigdy bym cię nie zdradziła, jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i tylko ciebie kocham. Zrozum to wkońcu!
- Wiesz, że ci tego nie zapomnę prawda? Wybaczam ci, ale obiecuję, że jak dojdzie do kolejnej takiej sytuacji to nie wybaczę ci tak szybko. Dobrze wiesz jak bardzo jestem zazdrosna o Kaśkę a ty jeszcze idziesz do niej na noc i nic mi o tym nie mówisz. Przecież ja byłam prawie pewna, że mnie zdradziłaś. - Maja odsunęła się odemnie i złapała mnie za ręce.
- Przepraszam raz kolejny, ja naprawdę nie wiedziałam, jak bardzo źle zrobiłam. Następnym razem wszystko ci powiem. Obiecuje. - Wiem, że mam dla niej za miękkie serce, ale nie umiem się na nią długo złościć. To mój mały skarb. I nie oddam jej żadnej Kaśce. Pocałowałam ją i objęłam w tali. Brakowało mi tego. Wkońcu nie widziałam się z nią przez dwa dni kiedy to normalnie mam ją na codzień. Kocham ją i to naprawdę mocno.
- Już dobrze, poprostu musisz mi obiecać, że nigdy więcej tak nie zrobisz.
- Obiecuje skarbie. Kocham cię.
- Ja ciebie też Majeczko.
CZYTASZ
Where the sky ends
RomanceZakochałam się w mojej nauczycielce angielskiego. Zawsze marzyłam o tym, aby zakochać się w końcu szczęśliwie tak jak inni, ale moje myśli zaczęły biec na wyścigi. Zakochałam się w kobiecie starszej o prawie 20 lat. Nie wiem, czy jestem gotowa na to...