40

284 23 1
                                    

- Rozumiem, nie chcę cię do niczego zmuszać ani nic. Tylko pamiętaj, że zawsze będę na ciebie czekać, jeśli nie chcesz ze mną głębszych relacji to możemy się przyjaźnić. Chcę poprostu mieć z tobą kontakt. - Przytuliłam ją i gładziłam powoli jej włosy. Ta rozmowa zapoczątkowała mój ogromny mętlik w głowie. Nie chciałam sobie nawet wybrażać, że dalej mogę coś do niej czuć. To Asię kocham najbardziej na świecie i to ona teraz czeka na mnie w domku aż wrócę z bukietem róż tak jak jej obiecałam.

- Myślę, że przyjaźń to najlepsza opcja. Też nie chcę stracić naszego kontaktu, ale teraz boje się, że Asia będzie mi zakazywać do ciebie chodzić. - Kasia podniosła głowę patrząc się na mnie ze zdzwieniem.

- Dlaczego miałaby?

- Widziała wiadomości które do mnie pisałaś dzisiaj i jedną od Laury gdzie napisała, że mam się od ciebie odizolować bo wie, że do mnie coś czujesz i będziesz próbować rozbić mój związek z Asią. - Kobieta była w niemałym szoku. Podejrzewam, że nie przypuszczała, że Laura może mówić o niej takie złe rzeczy.

- Że co? Sama ci przed chwilą powiedziałam, że szanuje twoją decyzję i za żadne skarby nie będę wchodzić z butami do twojego życia i ci go niszczyć. Z Zalewską jest ewidentnie coś nie tak. A co do Aśki to wiem, że w takim razie będzie ciężko. Może ja spróbuje z nią pogadać sam na sam? Dobrze wiesz, że nie przeżyje jak ona zabroni mi się z tobą widywać. - Uśmiechnęłam się do niej i odgarnęłam jej włosy za ucho.

- Wiem Kasia wiem, najpierw ja z nią porozmawiam. A teraz musze lecieć. Do zobaczenia piękna. - przytuliłam ją na pożegnanie i wyszłam z jej domu kierując się do auta. Następnie podjechałam do kwiaciarni i kupiłam bukiet białych róż tak jak obiecałam mojej dziewczynie. Przez całą drogę miałam ten piepszony mętlik w głowie. Na jaką cholerę w ogóle mi przez myśl przeszło, że mogę coś do Kasi jeszcze czuć. Przecież mam przy sobie kobietę moich marzeń a jeszcze wydziwiam. Fuck that. Nienawidzę siebie.

Zaparkowałam pod blokiem i poszłam pod drzwi Asi mieszkania. Zapukałam a po chwili moja ślicznotka pojawiła się w ich progu. Szeroko się uśmiechnęła i podeszła mnie pocałować.

- Czyli dotrzymałaś obietnicy? - spytała szczęśliwa.

- Oczywiście. Ale jeszcze z tobą muszę porozmawiać żeby wkońcu zamknąć ten temat. - Asia zrobiła przerażoną minę i wyglądała na bardzo zmartwioną, chciałam już jej mówić, że nic się nie stało, ale dla niej to co chcę jej powiedzieć pewnie nie będzie niczym łatwym. Usiadłyśmy obie na kanapie. Ja złapałam ją za rękę i oparłam się o jej ramię. Byłam wykończona dzisiejszymi rozmowami i samej siebie miałam dość.

- To co sie dzieje Maja?

- Bo byłam u Kasi jak dobrze wiesz no i pogadałam z nią. Ogólnie powiedziała, że szanuje moją decyzję, że chcę być z tobą a nie z nią i nie ma zamiaru nam tego niszczyć. Tylko Kasia ma do ciebie małą prośbę.

- Jaką?

- Żebyś pozwoliła dalej nam mieć kontakt. Oczywiście możesz być na każdym naszym spotkaniu. Pogodziłyście się już przez co w ogóle nie widzę co do tego przeszkód, więc co o tym sądzisz kochanie? - złapałam ją za rękę wpatrując się w jej oczy w nadzieją, że się zgodzi. Natomiast w nich pojawiły się łzy. Czemu ja muszę ją zawsze doprowadzać do płaczu?

- Nie wiem, nie będę ci niczego zabraniać bo wiem, że to nie w porządku. Widzę jak ci na niej zależy więc nie będę stawać wam na drodze. Róbcie co chcecie. - Serce mi pękło. Czy ja naprawdę brzmię jakby mi zależało na Kasi? Jeśli tak to ewidentnie muszę to zmienić, bo nie chcę żeby Asia czuła się gorsza od niej.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz