Maja
- Ja? Zazdrosna? Coś ty. - powiedziała Asia unikając kontaktu wzrokowego. Speszyła się i nie wiedziała co powiedzieć.
- Już spokojnie, nie stresuj się. Kiedyś może powiesz mi powód swojej zazdrości, a może i już powiedziałaś, nie wiem - spojrzałam się na nią uśmiechając się zadziornie. Dokładnie chodziło mi o moment kiedy powiedziała mi, że mnie kocha. Teraz wiem, że mogę mówić i robić z nią wszystko, bo odwazjemnia moje uczucia. O moich szybko się nie dowie. Podroczę się z nią trochę.
- Ymm, zmieńmy temat? Chcesz coś zjeść? - spytała
- Zależy co ślicznotka ma w menu. - podeszłam do Asi, która stała już przy blacie kuchennym. Objęłam ją od tyłu i położyłam głowę na jej ramieniu.
- Mam spaghetti i ewentualnie naleśniki z rana. - najchętniej zjadłabym ciebie kochanie.
- Spaghetti chcę, ale ty też masz zjeść jasne?
- Jasne - obróciła głowę w moją stronę i słodko się uśmiechnęła. Nie powiem, jak dużą ochotę miałam ją pocałować. Wiedziałam, że to nie dobry moment, więc wstrzymałam się.
- Cieszę się - Zaryzykuję. Odchodząc od niej odgarnęłam jej włosy i pocałowałam ją w szyję. Niby nic, ale cieszyłam się jak cholera. Kątem oka widziałam jak wielki uśmiech miała na twarzy. Poczułam satysfakcję.
- Możesz robić tak częściej - wow, kochanie odważnie.
- Nie ma problemu. - uśmiechnęłam się i wzięłam się za jedzenie dania, które Asia przygotowała. Przyznam było bardzo smaczne.
- I jak ci smakuje? - spytała
- Jest znakomite, ale najadłam się już. Nałożyłaś mi tyle, że dwie osoby by się najadły. - zaśmiałam się i odłożyłam talerz na blat. - Dziękuję Asiu - przytuliłam ją i pocałowałam w policzek.
- Nie ma za co kochanie, chciałabyś się wyjść na spacer może?
- Oczywiście, tylko skoczę do toalety i możemy iść - weszłam do łaznienki tylko w jednym celu: zapalić. Nie jestem do końca przekonana czy przy Asi mogę więc narazie będę się z tym ukrywać. Paliłam tyle aż wkońcu poczułam, że się zjarałam. Wyszłam z toalety i ubrałam buty. Czekałam tylko na Asię kiedy będzie gotowa do wyjścia.
- Ready? - spytałam
- Ready! - wyszłyśmy z bloku kierując się do parku. Nie wiem ile biłam się z myślami, żeby złapać ją za rękę. Byłam z nią tak blisko a nie mogłam choćby trzymać ją za dłoń spacerując po mieście. Byłam tak na siebie wkurwiona za brak odwagi, że miałam ochotę rzucić się pod losowe auto. Nagle poczułam jakiś dotyk na ręce, Asia zaczęła swoimi palcami dotykać moich. Wiedziałam o co jej chodzi, i cieszę się, że chociaż ona miała na to odwagę.
- Mogę? - spojrzała się na mnie zarówno ze strachem jak i radością w oczach.
- Pewnie - uśmiechnęłam się i splotłam nasze palce. Czułam się przeszczęśliwa. Nie sądziłam, że po tylu miesiącach marzenia o takim scenariuszu on wkońcu się spełnia. Myślałam, że to nie możliwe, a jednak.
- No i co, zaraz wakacje, masz jakieś głębsze plany co do nich? - spytała Asia.
- Żadnych konkretów, a ty?
CZYTASZ
Where the sky ends
RomanceZakochałam się w mojej nauczycielce angielskiego. Zawsze marzyłam o tym, aby zakochać się w końcu szczęśliwie tak jak inni, ale moje myśli zaczęły biec na wyścigi. Zakochałam się w kobiecie starszej o prawie 20 lat. Nie wiem, czy jestem gotowa na to...