45

286 21 3
                                    

- Co się tu dzieje? - Nagle do pokoju weszła Maja. Była w nie małym szoku kiedy zobaczyła płaczącą Kasię w moich ramionach.

- Nic takiego, jak Kasia będzie chciała to ci powie. A ty czemu tak szybko wróciłaś? - spytałam

- Bo mnie wygoniły wredoty. Powiedziały, że im się nie przydam i Kasia ma do nich przyjść potem skoro nie może teraz. - Dziewczyna usiadła koło nas na łóżku, najpierw dała mi buzi a potem popatrzyła z żalem w oczach na płaczącą Kasię. - Ej, co się dzieje? - spytała kobietę.

- Nic Majeczka nic - Kujawa lekko się uśmiechnęła i przytuliła Maję.

- Kasia coś się musi dziać skoro płaczesz. O czym rozmawialiście? - spytała.

- Naprawdę chcesz wiedzieć?

- Nawet bardzo. - Kujawa złapała moją dziewczynę za rękę przez co przeszła mnie nutka zazdrości.

- No dobrze, Asia wyjdziesz? - to jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło. Wolałam mieć to wszystko pod kontrolą niby ufam Maji i wiem, że by mnie nie zdradziła, ale kiedy zostaje sam na sam z Kasią czuję się cholernie niespokojna.

- Niech będzie - wyszłam z pokoju i stwierdziłam, że pójdę zapalić. Stanęłam przed budynkiem i odpaliłam papierosa, potem kolejnego i kolejnego. Cała się trzęsłam. Sama nie wiem dlaczego aż tak mocno reaguje na takie błachostki. To silniejsze odemnie. Nagle zobaczyłam zbliżającego się do mnie mojego ucznia z 3c. Jest to jeden z tych którzy mnie nienawidzą. Pyskuje do mnie i co nie zrobię uważa za złe. Mam z nim same problemy.

- Co Pani taka zestresowana? Pani dziewczynka Panią zdradziła? - zamurowało mnie. Skąd ten gówniarz wie, że mam dziewczynę.

- O czym ty mówisz Błażej? - chłopak się zaśmiał i wyjął swojego epapierosa jakby miał w dupie to, że stoi obok swojej nauczycielki.

- Pani jest głupia czy głupią udaje? Przecież na kilometr widać to, że jest Pani z tą maturzystką. Zresztą widziałem was kiedyś jak się całowałyście. Nie wybroni się Pani z tego. - I co ja mam zrobić? Zaraz po całej szkole będą chodzić plotki, że jestem z uczennicą.

- Błażej proszę... nie dokładaj mi problemów.

- A no tak biedna niedługo zostanie sama bo kolejna świetna nauczycielka niby taka kosa ale jebnięta nieźle chce zabrać Pani dziewczynę. Musi Pani uwarzać bo tak patrząc Pani Kasia troche wyższa liga niż Pani. Też bym się brał. - Cała zaczęłam się trząść. Już nawet papierosy mi nie pomagały. Cały czas ktoś sprawiał, że jest coraz gorzej.

- Wygląd to nie wszystko.

- Oj Asiunia Asiunia, radziłbym skontrolować dziewczynę bo jak wychodziłem to słyszałem ciekawe dźwięki z waszego pokoju. Dobrze radzę złotko. - łzy napłynęły mi do oczu. Niby zdawałam sobie sprawę, że mógł kłamać bo mnie nienawidzi, ale co jeśli mówi prawdę? Kaśka mogła dobrze ją zmanipulować. Nie chcę i tym nawet myśleć.

- Pójdę, a obiecasz mi, że nikomu o tym nie powiesz?

- Z szacunku do Pani nie powiem, jest Pani przygłupia, ale szkoda mi niszczyć Pani życie.

- Dziękuję. - odetchnęłam z ulgą i pobiegłam do pokoju. Na początku chciałam stanąć przy drzwiach i przysłuchać się o czym rozmawiają. Z tego co udało mi się uslyszeć to Kasia mówiła do Maji, że bardzo ją kocha. To już mnie na tyle rozłościło, że musiałam tam wejść. Moim oczom ukazał się widok Maji przytulonej do Kaśki. Przysięgam, że zaraz wejdę w pierwszy lepszy samolot i wrócę do domu. Mam dość tych przykrości. - Miałyście tylko porozmawiać a widzę, że skończyło się na czymś innym.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz