34

365 26 0
                                    

Maja

Razem z Asią zmierzałyśmy już w kierunku domu Kasi. Widziałam, że moja dziewczyna nie była zbyt zadowolana tym, że musi tam iść, ale zrobiła to dla mnie. Chciałabym, żeby chociaż zostały koleżankami i nie kłóciły się już przez cały czas.

Zapukałyśmy do drzwi a po chwili otworzyła nam je Kasia. Kobieta uśmiechnęła się szeroko na nasz widok. Najpierw podeszła do mnie i przytuliła mnie na przywitanie.

- Cześć Majcia. - powiedziała dalej nie uwalniając mnie ze swojego uścisku.

- Dzień dobry Pani mamo. - zaśmiałyśmy się po czym mnie puściła. Spojrzałam potem na Asię której wzrok, nie wyrażał nic innego tylko złość i zazdrość.

- Cześć Asiu! Dobrze cię wkońcu widzieć w moim domu. - podeszła do mojej partnerki tak samo jak mnie przytulając.

- Ta cześć. - powiedziała oschle.

- Myślałam, że już nie jesteś zła. - Kasia spojrzała się na nią smutno i złapała za ramiona.

- Nie jestem. Możemy wejść? - spytała

- Tak, oczywiście, zapraszam do salonu. Zrobiłam nam już herbatę. - Kasia zrezygnowana poszła usiaść przy stole a po chwili do niej dołączyłyśmy. - To mówcie co u was słychać.

- Wszystko dobrze, a jak o mnie chodzi to nawet cudownie. Mam wspaniałą kobietę i jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. - uśmiechnęłam się i zerknęłam na Asię. Zobaczyłam, że zarumieniła się po czym złapała moją rękę. Słodziak. - A u Pani co słychać?

- Majeczka, a czy ty wiesz, że nie musisz mówić do mnie na per. Pani? Chyba jesteśmy za blisko żebyś tak do mnie mówiła. Zresztą nie zmuszam, ale uważam, że tak by ci było prościej. - Nie zdziwiłam się, a nawet oczekiwałam, że kiedyś to powie. Jak jeszcze chodziłam do szkoły rozumiałam, że nie mogę zwracać się do niej po imieniu, ale teraz kiedy tyle rozmawiamy to chyba przyszła na to pora.

- Dziękuję za pozwolenie. To w takim razie co u ciebie słychać Kasiu? - zaśmiałam się razem z Kujawą natomiast Asi nie było do śmiechu. Dlaczego ona zawsze musi być o nią zazdrosna?

- W miarę, syn ostatnio sprawia mi dużo problemów, ale przestałam zwracać na to większą uwagę bo jest już pełnoletni i teraz sam bierze za siebie odpowiedzialność. Moja cierpliwość co do niego się skończyła. Niech układa sobie życie jak uważa za odpowiednie. - powiedziała popijając herbatę.

- Masz rację, jest dorosły nie powinnaś się już tak nim przejmować. Z tego co wiem jest w moim wieku, więc przypuszczam, że też wyjeżdża na studia jak ja.

- Tak, chociaż nie wiem. Napewno wyjeżdża i to nawet za miesiąc a czy będzie studiował to nie mam pewności. Nie mam z nim dobrego kontaktu. Cały czas się kłócimy. - Widziałam, że Kasi zrobiło się przykro. Rozumiem ją bo to wkońcu jej syn, ale jest on już dorosły, nie ma już na niego żadnego wpływu.

- Heej, nie smuć się, będzie dobrze. Może ma poprostu trudny okres i wyżywa się na tobie. Wiem, że to twoje jedyne dziecko, ale dacie radę. Kiedyś dojrzeje i zrozumie jaką cudowną ma mamę. - puściłam jej oczko i uśmiechnęłam się miło. Cały czas myślałam o tym jak długo Asia będzie na mnie potem obrażona. To niby normalne to co mówię do Kasi, ale moja dziewczyna odbiera to troszkę w inny sposób zważając uwagę na to, że Kaśka kiedyś mi się podobała.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz