42

243 22 4
                                    

Kilka godzin później...

Jazda autokarem zajęła nam około półtorej godziny. Następnie dojechaliśmy na lotnisko i przez dwie godziny z hakiem lecieliśmy. Nic ciekawego zabardzo się nie działo dlatego większość trasy poprostu przespałam. Aktualnie rozchodzimy się po pokojach i rozpakowujemy swoje rzeczy. Ja z moją dziewczyną i Kasią dostaliśmy pokój 101 praktycznie na samej górze przez co wchodzenie po takiej ilości schodów wraz z walizkami było strasznie męczące. Niestety każda z nas miała oddzielne łóżko więc nie mogłam spać z Asią na jednym, ale i tak najważniejsze jest to, że mamy razem pokój i z tego cieszę się najbardziej.

- Wiecie może co dzisiaj będziemy robić? - spytałam bo nie zabardzo chciało mi się jeszcze gdziekolwiek jeździć.

- Mamy 12, więc za około dwie godziny wyjeżdżamy do centrum do galeri a następnie jest rejs do tower bridge. Wieczorem jak wrócimy jest mała imprezka więc bedziemy mogły się lekko rozerwać. I uwaga alkohol będzie dla nas dostępny. - Powiedziała Kasia

- Wiedziałam, że nauczyciele chleją na tych wycieczkach. To było do przewidzenia. - odpowiedziałam śmiejąc się.

- Ty to jak zwykle wszystko wiesz - Powiedziała tym razem Asia przytulając się do mnie. Po chwili zaczęła mnie całować a mi zaczęło robić się dziwnie. Nie lubię robić takich rzeczyi w towarzystwie osób trzecich. Poprostu czuję się wtedy niekomfortowo. - Kocham cię.

- Ja ciebie też Asia - spojrzałam się na Kasię a ona siedziała smutna na swoim łóżku. Wiem, że jest zazdrosna i wiem, że wolałaby tego nie widzieć. Ale co ja zrobię? Nie uniknę tego, bo mamy razem pokój w sumie to sama tego chciała i to ona to załatwiała. Jedyne co mogę zrobić to powiedzieć Asi żebyśmy takie czułości zostawiły sobie jak będziemy same.

- Chcecie się iść przejść? - spytałam bo nie wyobrażałam sobie siedzieć przez tyle czasu w pokoju i nic nie robić.

- Ja bardzo chętnie nie wiem jak Kasia

- Kasiulaa idziesz? - usiadłam koło niej i spojrzałam jej w oczy. Miała je zaszklone przez co odrazu zrobiło mi się przykro. Nie wyobrażam sobie jak ona codziennie będzie chodzić taka smutna. Koniecznie muszę jej jakoś poprawić humor.

- Nie wiem, nie będę wam przeszkadzać, idzcie same.

- Ale nie będziesz nam przeszkadzać, prawda Asia? - Moja dziewczyna zgodziła się ze mną i również usiadła koło Kujawy.

- Kasia chodź z nami, nie będziesz tak tu siedzieć sama.

- Asia dobrze wiem, że mnie tam nie chcesz. Spędź sobie ze swoją dziewczyną dobrze czas. Nie będę iść z wami na siłę. - załamałam się.

- Ja chce żebyś z nami poszła, ale jeśli tak bardzo nie chcesz to okej. Tylko zrozum, że nic do ciebie nie mam i zawsze możesz dotrzymać nam towarzystwa. Nie wmawiaj sobie, że spędzanie czasu z tobą dla mnie to katorga. - Byłam pod wrażeniem słów mojej dziewczyny. Nawet Kasi pojawił się uśmiech na twarzy.

- No dobrze, skoro tak mówisz to pójdę z wami. - uśmiechnęłam się i razem z Asią wzięłyśmy Kasię za rękę. Wyszłyśmy z budynku i zwiedzałyśmy okolicę. Widoki są przepiękne, szczerze mówiąc nigdy nie byłam w Londynie więc to wszystko było dla mnie nowe.

Świetnie spędzało mi się czas z nimi dwiema. Co chwilę się śmialiśmy lub robiliśmy sobie zdjęcia. Raz chciałam iść do sklepu po picie i poprosiłam dziewczyny aby ze mną poszły w razie jakbym nie umiała się wysłowić po angielsku, ale zaczęły się ze mnie śmiać bo chcę iść na anglistykę a do głupiego sklepu boję się iść sama. Cóż ja poradzę, gdy z kimś rozmawiam włącza mi się jakaś blokada językowa.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz