13

1K 23 3
                                    

Pov Vince

   Will z tatą pojechali do szpitala, dlatego ja zostałem z bliźniakami oraz Dylanem i im wszystko wytłumaczyłem.

Ochroniarze podsłuchali rozmowę kobiety z jakimś mężczyzną i wszystko wynika na to że miała na imię Lilliana Jordan.

Podjęłem próbę namierzenia lecz nie wychodziło mi to. W międzyczasie zadzwonił do mnie Will żebyśmy przyjechali do szpitala. Byłem bardzo zmartwiony lecz nie mogłem nic zrobić.

   Kiedy dojechaliśmy do szpitala widziałem jak lekarz rozmawia z tatą.

-Co Ci powiedział ten lekarz?

Zapytał Shane

-Hailie jest w śpiączce i nie wiedzą kiedy się obudzi.

-Jak to kurwa nie wiedzą?

Powiedział a bardziej krzyknął Dylan.

Nikt już nic nie mówił tylko siedzieliśmy pod salą.

   Po 12 godzinach przyszedła pielęgniarka i powiedziała ze stan Hailie jest stabilny i powinna się obudzić do kilku dni. Pozwoliła nam również wejść do sali, lecz mamy być cicho

Pov Hailie
Otworzyłam lekko oczka ale nie byłam przyzwyczajona do światła więc odrazu je zamknęłam. Ktoś trzymał mnie za rączkę dlatego odwróciłam głowę w jego stronę. Był to Will. Oczywiście musiał się mnie spytać czy wszystko dobrze, czy nic mnie nie boli. Odpowiedziałam mu że jedynie boli mnie głowa.

- A gdzie reszta?

Zapytałam

-Vince poszedł odebrać ważny telefon,
Świętą trójcą poszła po jakieś jedzenie a tatą po coś do auta. Zaraz pewnie wrócą

-Oki

Właśnie wtedy do sali weszła Święta trójca.

-Ooo Hailiś jak się czujesz?

Zapytał Dylanek

-Dobrze Dylanuku

-Nu nu nu Dziewczynko, nie nazywaj mnie tak

Dylan udawał obrażonego lecz po chwili sam się zaśmiał. Chwilę jeszcze pogadaliśmy dopóki nie przyszła reszta wraz z pielęgniarką

-Jak się czujesz kochana?
Powiedziała pielęgniarka

-Całkiem dobrze.

-Chodź pójdziemy na badania.

-Ale ja nie chcę.. Boję się

-Drogie dziecko nie ma że nie chcesz. Musisz dać się zbadać inaczej nie wyjdziesz z szpitala.

-No dobla

Odpowiedziałam szlochając

Tatą wziął mnie na kolana a pani pielęgniarka zrobiła mi badanie krwi.

-Wszystko jest dobrze. Proszę podejść do recepcji i dopytać się kiedy panienka monet może wyjść że szpitala.

Wyjaśniła pielęgniarka
  
   Wróciłam na salę i chwilę porozmawiałam z chłopakami a potem położyłam się spać. To był długi dzień.

Wiem że ten rozdział jest krótki ale nie umiem opisywać takich rzeczy. Następny będzie dłuższy
Buziaczki

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz