16

885 21 23
                                    

 pov Hailie

  Przyjechał Tata. Miałam mieć z nim rozmowę w domu. Stresowałam się. I to bardzo.

   Kiedy dojechaliśmy do domu tata zaprosił mnie do swojego gabinetu. Widać że był zmartwiony.

-Opowiedz mi królewno co się stało?

- Jakiś chłopak zapytał się mnie czy chcem się z nim pobawić. Ja nie chciałam więc mu powiedziałam nie. Później mnie prosił a potem złapał więc go uderzyłam. Uciekłam do łazienki a on za mną. Wszedł do mojej kabiny i przyszpilił mnie do ściany. Potem... potem go kopnęłam i wtedy  akurat zobaczyła to pani. Przepraszam..

-Królewno.. nie masz za co przepraszać. Ten chłopaczek dostanie niezłą nauczkę.

Podbiegłam do taty i go przytuliłam. Na początku troszkę się spiął ale od razu odwzajemnił.

Poszłam do swojego pokoju żeby pobawić się lalkami. Okazało się że nie ma ich w moim pokoju. Jestem bardzo ciekawa kto mi je zabrał.

Akurat była porą na obiad dlatego zeszłam na dół "obrażona"

-Dziewczynko wszystko dobrze?
Odrazy zapytał mnie Dylan

-Tak a co?
Zapytałam z uniesioną brwią nadal udając obrażoną

-Królewno co się stało?

-Ktoś zabrał moje lalki!

-Oho
Mruknął Tony i odwrócił wzrok

-To był Vince. Widziałem jak wchodzi do twojego pokoju.
Powiedział Tony

Zmieniłam miejsce siedzenia i usiadłam między Tonym a Shane'm. Oficjalnie obraziłam się na Vinc'a. Jak mógł mi zabrać lalki?

-Drogie dziecko dlaczego miałbym zabierać Ci lalki? Nie wchodziłem do twojego pokoju. Podejrzewam, że to Tony zabrał twoje lalki.

Popatrzyłam sie na Tonego a on miał dziwny wyraz twarzy. Nie mogłam nic z niej wyczytać.

-Tony? Zabrałeś moje lalki?

-Być może.
Mruknął

-Po co Ci moje lalki?

-No bo.. widzieliśmy z Shane'm taki filmik i chcieliśmy spróbować to odtworzyć.  
I przypadkiem Ci zniszczyliśmy wszystkie lalki..

Szczerze byłam zaskoczona. Nie spodziewałam się że akurat Tony by takie coś zrobił.

-Przepraszam no

Wybiegłam z kuchni bo i tak już zjadłam. Może i nie cały obiad ale byłam pełna.

Tony za mną pobiegł. Kiedy wbiegałam po schodach Tony wyrżnął się i upadł na plecy

-Kurwaa!
Krzyknął Tony

Zachichotałam pod nosem i z ciekawością zapytałam.

- A co to znaczy kurwa?

-Emm.. no to znaczy że.. że, a dobra nie ważne.

-Proszęęę powiedz miiii

-Nie powtarzaj tego słowa. Jest ono bardzo nie ładne. Nie powinienem tego mówić.

-okej to papa kurwo
Rzuciłam i szybko uciekłam do swojego pokoju. Schowałam się w garderobie. Słyszałam że Tony wchodzi do mojego pokoju.

-Hailie! Gdzie ty ?
Pierwsze co zrobił to oczywiście wszedł do garderoby. Postanowiłam go wystraszyć.

-Buuu!

Tony tylko podskoczył.

-Młoda. Proszę cie nie powtarzaj tego słowa co wcześniej powiedziałem. A i błagam nie mów Vincentowi. Dostanę taki opieprz że maskara. Mogę z tobą porobić co tylko zechcesz tylko mu nie mów.

Podobała mi się ta propozycja.

-A no i jeszcze nie strasz mnie więcej.

-Zgadzam się z twoją propozycją. Chcem żebyś namówił tatę aby mnie zapisał na akrobatyke. Oki?

-No dobra

Cześć! Pisałam to na szybko więc może być tu kilka błędów.
Kocham was. Do następnego. Buziaczki

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz