17

864 22 7
                                    

Tony odrazu po tym wybrał się do taty. Nie podsłuchiwałam bo po co? I tak mi wszystko przekażą. Po chwili z gabinetu ojca wyszedł mój brat.

-W następnym tygodniu w poniedziałek masz te zajęcia.

-Dziekuję! Uwielbiam cię Tony

-Nie ma za co młoda

Poszłam do Willa żeby zamówił mi rzeczy na zajęcia. Kupił mi torbę, bidon, strój i jeszcze inne rzeczy. Bardzo się cieszyłam.

Skip time poniedziałek

Dzisiaj idę na zajęcia z akrobatyki. Nie mogę się doczekać ale również bardzo się stresuje. Za jakieś 30 min miałam jechać. Zawiezie mnie tam Will. Zaczęłam się zbierać. Spakowałam torbę i przebrałam się. Zeszłam na dół i założyłam buty.

Razem z Willem weszliśmy do jego Jeepa. Will mi obiecał że wejdzie ze mną więc za bardzo się nie stresowałam.

Byliśmy już na miejscu. Weszłam do szatni żeby odstawić rzeczy i przedstawiłam się wszystkim dziewczynkom.

-Cześć. Jestem Hailie a wy?

-Jestem Poppy ! miło Cię poznać.

-A ja Jenny

-Kendall

Najsympatyczniejsza była Poppy. Podeszłam do niej i porozmawiałam z nią chwilę. Razem z nią poszłyśmy na salę. Byłam zachwycona.

-Cześć dziewczynki. Mamy nową osóbkę która od teraz będzie z nami chodzić na zajęcia. Jestem Lilliana Jordan.

Coś mi się wydawało że już ją gdzieś widziałam. Tylko nie mogłam sobie tego przypomnieć.

- A ty jesteś Hailie Monet prawda?

-Tak

-Dobrze dziewczynki, chodźcie. Dzisiaj będziemy się rozciągać.

Zaczęłyśmy się rozgrzewać a potem pani nam kazała zrobić szpagat. Ja na szczęście umiałam go zrobić. Zrobiłyśmy jeszcze dużo przeróżnych ćwiczeń, kiedy skończyły się nasze zajęcia.

Wyszłam z sali i poszłam do szatni. Pogadałam chwilę z dziewczynami i się przebrałam.

Tony na mnie czekał przy szatni.

-Cześć młoda jak było?

-Świetnie! Uwielbiam te zajęcia

Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.

Jak już byliśmy w środku postanowiłam
pójść do gabinetu mojego taty powiedzieć mu o tej całej Lillianie.

Zapukałam trzy razy i pociągnęłam za klamkę. Nie ujrzałam tam taty a jego wspólnika. Chyba miał na imię Andrew i nazwisko na S. Nie pamiętam.

- Dzień dobry. Jest tu może mój tata?

-Dzień dobry. Właśnie ma niego czekam.

-Aha oki. A wiesz co? Dzisiaj byłam na zajęciach z akrobatyki. I umiem zrobić szpagat!

- Oo to gratulacje.

- Mam te zajęcia dwa razy w tygodniu. Poznałam jeszcze kilka koleżanek. Są bardzo miłe. Nie mogę się doczekać.

W tym momencie do gabinetu wszedł mój tata.

-Witaj Adrienie Santanie. Przepraszam za moje spóźnienie.

-Cześć tato! Wróciłam już z zajęć i zgadnij co. Umiem zrobić szpagat!

-Gratulacje królewno. Co Cię tutaj sprowadziło?

-A bo te zajęcia prowadzi jakąś Lilliana Jordan. Nie wiem skąd ale kojarzę ją.

Pov Cam

Chwila. Lilliana Jordan. To przecież ta co wstrzyknęła mojej królewnie jakieś substancje. O kurwa. Dopiero teraz do mnie to dotarło. Chujowo. No naprawdę. Dobra teraz jakby ją tu znaleźć. A no tak Hailie ma zajęcia z akrobatyki w piątek. Pojadę z nią i pozbędę się tej dziwki. Daje słowo.

Cześć kochani! O to kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podobał. Kocham was. Buziaczki i do następnego<3

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz