35. Przeprosiny

474 5 3
                                    

Pov Tony

Nie czułem się najlepiej. Obwiniałem się za to zdarzenie. Gdybym nie pojechał skrótem, wszystko byłoby dobrze.

Pojechałem do domu, żeby spakować sobie i Hailie torbę z ubraniami. Wzięłem jej kilka pary dresów i bluzek. Wiedziałem, że lubi chodzić w naszych bluzach, dlatego spakowałem jej parę moich.

Ostatnio jak z nią byłem w galerii to kupowała sobie książki. Wzięłem kilka z półki, żeby jej się nie nudziło w szpitalu.

Kiedy był już wieczór, chłopacy pojechali do domu, a ja nocowałem z Hailie.

Usiadłem przy jej łóżku i zacząłem rozmyślać.

-Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Tak bardzo nie chciałem aby ktoś cię skrzywidził. Błagam Hailie obudź się. Brakuje mi Ciebie.

Nie miałem pojęcia czy mnie słyszała. Niedługo zasnąłem.

Wstałem rano, gdzieś koło ósmej. Wyszłem z pokoju Hailie i poszłem do łazienki. Tam się odświeżyłem i wróciłem do jej sali.

Okazało się, że chłopacy dziś nie przyjadą. Vincowi i Willowi coś wypadło, a Shane i Dylan źle się czuli.

Chwyciłem za jedną z książek Hailie. Postanowiłem, że jej trochę poczytam. Wzięłem pierwszą lepszą z brzegu. Była to książka pt. "Venom". Zacząłem czytać na głos. Po dwóch rozdziałach zaschło mi gardło, dlatego poszłam po herbatę.

Kiedy wróciłem, Hailie zaczęła się przebudzać. Byłem w szoku.

Pov Hailie.

Cały czas czułam jak ktoś trzymał mnie za rękę. Zaczął coś mówić. Był to Tony.

- Przepraszam, przepraszam, przepraszam...

Bardzo chciałam mu odpowiedzieć ale nie mogłam się obudzić. Później słyszałam jak mi czytał książkę. Dopiero wtedy miałam tyle sił aby otworzyć oczy.

- H-ha-alo? Gdzie ja j-jestem?

-Jesteś w szpitalu Hailie. Pamiętasz co się stało.

Próbowałam się podnieść ale strasznie zabolał mnie brzuch. Znów opadłam.

- Pamiętam.

- Zawołam lekarzy.

Tony wcisnął przycisk przywołujący lekarzy.

- Dzień dobry, panienko Monet. Jak się pani czuje?

-Dzień d-dobry. Narazie d-dobrze.

- Widać, że jesteś osłabiona. Nie wysilaj się i nie mów za dużo. Jak narazie prosiłbym abyś położyła się spać. Dopiero jutro zrobimy badania. Do jutra.

- Dowidzenia.

Kiedylekaez wyszedł Tony napisał na grupie, że się wybudziłam.

*Czat rodzinny*

Tony
-Chłopaki, Hailie się wybudziła.

Dylanek
-Zaraz tam będę.

Shane żarłok
-Jadę z tobą.

Willuszka poduszka
-Zaraz z Vincem tam będziemy.

Tony
-Tylko mówię, że ona poszła spać.

Dylanek
-Aha!? Nawet przywitać się nie chce?

Vincuś zamrażacz
-Dylan daj spokój, napewno jest wymęczona.

*Koniec czatu rodzinnego*

Usiadłem na kanapie I czekałem na chłopaków.

Siemka! Właśnie przed chwilą napisałam ten rozdział. Mam nadzieję, że się podobał. Miłego dzionka! Papa. ❤️❤️

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz