Lodowa apokalipsa

4 2 0
                                    

W pewnym mieście, nad Wisełką. Żyły sobie ufoludki. Wędrowały po mieście, zwiedzały lasy. Były bardzo szczęśliwe. Miały przyjaciół, rodziny. Cieszyły się wielce, mogąc podziwiać Polską wiosnę, jesień, lato a nawet zimę. Odnalazły swój nowy dom. Żyły sobie spokojnie przez tysiące lat. Jednak wszystko musi się kiedyś skończyć. Lidzie to istoty próżne, pazerne i chciwe. Ciągle toczyli wojny między sobą. Granice ciągle się zmieniały, wojska wciąż się rozrastały. I tak latami... Aż w końcu, to wszystko poszło z dymem. Wrogie kraje rozpoczęły wojnę atomową. Bąby spadały na miasta, lasy, rzeki. Klimat się zmienił. Ziemia była tak napromieniowana że nikt się nie ostał. Poza kilkoma ufoludkami. Cudem przetrwały tą katastrofę. Smutne ostanowiły powrócić na swą ojczystą planetę. Jako ostatni prezent, dla planety którą pokochały. Postanowili zamrozić jej atmosferę. Po dokonaniu tego czynu... odeszły. Bardzo daleko. Lud który pozostał powoli wyłaniał promieniotwórcze powietrze. Minęły lata, tysiące lat. Lud zaczął, powoli topnieć. Ziemia zaczęła powracać to swojego poprzedniego stanu. Po kolejnych kilku tysiącach... albo milionach lat. Pojawiły się pierwsze rośliny. Lud stopniał na tyle by życie mogło znowu zakiełkować na ziemi. Kto wie, może wkrótce znowu pojawią się ludzie... i ufoludki. Może tym razem, pożyją choć trochę dłużej.

Opowieści z dna szafy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz