Gulasz z skrzata

3 1 0
                                    

Za górami, za lasami, za domkiem hobbita, w pewnym garażu przesiadywał sobie artysta. Zamknięty w czterech ścianach tworzył i wymyślał i znowu tworzył. A towarzyszyła mu fretka, co nie znała kretka. Pewnego dnia w ich garażu zadomowiła się banda zgredka. Artysta nie miał żadnych skrupułów, wyjął z szafki paczkę szlugów. Nie przejmował się gangiem, bo na jakiego grzyba? Muchomora? Tfu trucizna! Niech fretka się nim zajmie, ponoć głodna była. Może i woli gulasz z elfów ale z skrzata też zje. To posoli, to popieprzy, porzyga się jeszcze ale zje ze smakiem.

Opowieści z dna szafy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz