Droga

6 2 0
                                    

To dziś! Nie znajdzie mnie nikt. Moje istnienie zostanie wymazane z kart tego świata. Nikt już je wypowie mojego imienia. Nie wspomni o mnie nikt. Krople deszczu pozbędą się krwi z mojej twarzy. Nie uronię nawet łzy. Krocząc w najczarniejszych odmętach rozpaczy, drogą z której nie ma odwrotu. Nie mam za kim tęsknić ani czego żałować. Ciało nie jest mi już potrzebne. Be ze mnie zgnije maskując blizny i rany przeszłości. Jedyne co mnie czeka to rozpacz. Ciemniejsza niż bezdenna studnia czy nawet dno oceanu. Moja dusza jest rozdarta. Dziura w niej jest większa niż się spodziewałam. Stare łaty już dawno odpadły. Pozostawiły po dobie jeszcze większe i głębsze rany, których już nikt nie ujrzy. Już nikt nie spojrzy na mnie błagalnym wzrokiem, prosząc bym przestał. W końcu jestem wolny. W końcu mogę się rozpaść, na miliony kawałków których nikt nie poskłada. Wiatr zaprowadzi mnie w miejsce mojego spoczynku. Tam gdzie nie znajdzie mnie diabeł czyhający na moją duszę.

Opowieści z dna szafy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz