Zaczynamy jednak dzień wcześniej, bo tak 😇
Jutro zapewne następny i jeśli uda nam się nabrać rozpędu, to w sobotę też wrzucę 😏ENJOY!
__________________
Chciałabym, by pocałunki wyglądały tak jak w książkach, by dłonie sunęły po moim ciele z zapamiętaniem jakbym była rzeźbą dla ślepego, i chciałabym jeszcze bardziej, by Mitch Wyatt w końcu wziął mnie na randkę.
– Hej, Mitch, nie mogę cię znaleźć – nagrywam się na jego pocztę głosową. – Jestem już na dworcu w Minneapolis. Oddzwoń, gdy nie będziesz zajęty.
Ale to przywitanie nie niesie ze sobą ani pocałunków, ani dotyku, ani tym bardziej randki, na której nie byliśmy, odkąd wyjechał na studia.
Jesteśmy słodziakami ze szkoły średniej. Dorastaliśmy w jednym miasteczku w Dakocie Północnej, chodziliśmy razem do szkoły, będąc przyjaciółmi, a gdy trochę urosły mi piersi i Mitch zaczął to zauważać podczas wspólnych wypadów nad jezioro, po raz pierwszy pocałował mnie na masce swojego samochodu. Wtedy myślałam, że wybuchnę ze szczęścia, bo właśnie tak to sobie wyobrażałam. Subtelnie, romantycznie—pomińmy fakt, że odrobinę nieporadnie. Wtedy Mitch dopiero zaczynał przygodę ze sportem i nie był jeszcze tak wyrzeźbiony i nie miał tak dobrej kondycji.
Mitch Wyatt jest biegaczem i złotym chłopcem z Enderlin w Dakocie Północnej. Moja mama, gdy tylko dowiedziała się o tym, że ktoś przyłapał nas na pocałunku w wieku szesnastu lat, prawie oszalała ze szczęścia mocniej niż ja.
Ja też byłam szczęśliwa. Cholernie. To był mój pierwszy i pocałunek, mój pierwszy poważny kontakt z chłopakiem, i Mitch powiedział wtedy, że mam śmiesznie miękkie usta.
Wcieram w nie pomadkę ochronną, wchodząc do łazienki na dworcu, ciągnąc za sobą walizkę. Jest cholernie późno, dochodzi pierwsza w nocy, kręcą się tu jakieś podejrzane typy. Próbuję zmieścić walizkę w kabinie, ale wtedy nie mam tam miejsca, by się wysiusiać. Muszę więc zostawić swój bagaż na zewnątrz przy umywalce.
Nigdy w życiu tak szybko nie sikałam. Gdy wyrzucam papier toaletowy do muszli, nie trafiam. Muszę go podnieść, a wtedy zauważam przez szparę pod drzwiami kółka mojej walizki.
Jadą.
Moja walizka odjeżdża.
A przed nią suną jakieś stopy w czarnych adidasach i szarych dresach.
– Hej! – krzyczę głośno, nie kwapię się nawet do spuszczenia wody, tylko niemal wyrywam zasuwkę w drzwiach, po czym rzucam się na swój bagaż. – Proszę to zostawić! To moje i poszłam się tylko załatwić...
Urywam w połowie zdania.
Och, kurwa.
– Stul pysk albo pokiereszuję tę twoją dziecinną buźkę – grozi mężczyzna, trzęsąc się cały pod bluzą i kapturem.
Oczy ma wybałuszone, ręce mu drżą, i trzyma w palcach wyciągnięty w moją stronę nóż.
On naprawdę ma nóż.
Ma nóż i moją walizkę, w której mam laptopa... swoje rzeczy... ładne ubrania, które przydadzą mi się w nowym mieszkaniu studenckim... i książki! Do cholery, mam tam książki naukowe, których jeszcze nie skończyłam czytać.
Jednak instynkt samozachowawczy nie pozwala mi rzucić się na ratunek walizce – wybieram swoje życie i cofam się do kabiny, zasuwając zasuwkę. Opuszczam klapę kibelka i wchodzę na niego, jakby to miało uchronić mnie przed śmiercią lub kalectwem.
CZYTASZ
For Good Luck (Thin Ice Games #1) [new adult hockey romance]
RomanceSilny, niepokonany, bezwzględny... numer trzydzieści dziewięć, Brayden-fucking-Wyatt! Oto nadszedł ten bardzo ważny dzień: Jamie Jameson przeprowadza się do wielkiego miasta. Jedzie pociągiem, trafia na dworzec kolejowy w środku nocy i czeka, aż je...