JAMIE
– Załatwione – mówi trener Collins, a moje serce opada chyba o metr w dół. Albo w górę, może zaczyna latać.
W każdym razie ulga miesza się we mnie teraz z pozostałościami strachu. Jakby schodzę z pewnego haju, który tkwił we mnie przez ostatnie dni.
– Wszystko? Jamie nie będzie wydalona z praktyk?
– Udało mi się z nimi dogadać – mamrocze Collins. – Nie rozmawiałem z samym Hodgekinsem. Złapałem swojego znajomego w radzie nadzorczej i pogadałem z administracją. Trochę słabo byłoby, gdyby zrobili takie świństwo właśnie Jamie, nie podając, co nimi kieruje. Zbyt wielu zawodników Minnesoty wywodziło się właśnie z tej uczelni, tutaj mamy spuściznę i wszyscy się ze mną zgodzili.
– To dlaczego, do cholery, w ogóle do tego doszło?
Collins drapie się po brodzie.
– Nie jestem pewien. Podobno wszyscy wiedzieli, że znacie się poza sesjami, bo przecież to nie jest żadna tajemnica, że Jamie bywała na twoich meczach – tłumaczy Braydenowi. – Ale też nikt nie podnosił na to alarmu. Wyniki Jakie są dobre, zdawała raporty miesięczne i przesłane przez nią fragmenty pracy semestralnej były świetnej jakości. Ogólnie rzecz biorąc... zachowanie samego Hodgekinsa było bardzo podejrzane. Nie jestem w stanie ustalić, dlaczego podjął taką decyzję. Naprawdę długo zastanawialiśmy się, kto mógłby być w stanie na niego wpłynąć.
W mojej głowie zaczynają kręcić się koła zębate. Szukam innych podejrzanych. Po przeanalizowaniu całej sytuacji wraz z Braydenem i Elis, doszliśmy do wniosku, że to musiała być któraś ze studentek. Georgia, może jakaś jej koleżanka– tylko one miałyby w tym prawdziwy interes, czyli zrobienie ze mnie głupka i ofiary. Tylko że Elis próbowała dotrzeć do tych plotek na uczelni i nie była w stanie mi nic potwierdzić. To oznaczało, że chyba obraliśmy błędny trop.
A teraz zaczynam się zastanawiać... i zastanawiać... i w końcu w mojej głowie zapala się ogromna żarówka.
– Mitch – szepczę pod nosem.
To jedyne słuszne wyjście.
Brayden otwiera szerzej oczy i nagle przestaje rozmawiać z trenerem. Obaj wpatrują się we mnie intensywnie.
– Mitch. – Zakładam włosy za uszy. – On mógłby chcieć nam zaszkodzić, prawda? To niby nie ma sensu, bo przecież mnie przeprosił...
– Ale mógł to zrobić tylko po to, by uśpić twoją czujność – dokańcza Brayden.
Nawet trener się wtrąca.
– Słuchajcie, nie będę was oszukiwał, to ma sens. Mitch to złoty chłopak Uniwersytetu Minnesoty. Jeśli, czysto teoretycznie, sprawa była pod kontrolą Braydena, jedyną osoba, która mogłaby tu coś zdziałać, to równie szanowany sportowiec albo ktoś wyższy stanowiskiem. Nie sądzę, by jakikolwiek wykładowca miał w tym biznes, więc...
– Mitch – warczy Brayden. – Zabiję go.
– Czekaj. – Łapię Braydena za ramiona, bo chce już ruszać. – Nie wiemy, czy to on. Przepraszał mnie. Nie chcę działać pochopnie.
– Wszystko składa się w całość, Jamie. Wiedziałem, że jego przeprosiny były zajebiście podejrzane. Nawet Beck mówił mi, że zachowanie Mitcha można uznać za dziwne.
Kręcę głową.
– Musisz zachować spokój.
– Spokój?! Nie wiem, jak miałbym niby...
![](https://img.wattpad.com/cover/354418710-288-k347537.jpg)
CZYTASZ
For Good Luck (Thin Ice Games #1) [new adult hockey romance]
RomansaCzasami nawet najmocniej świecące gwiazdy potrzebują w swoim życiu czegoś małego, niepozornego i stabilnego. Jamie Jameson przeprowadza się do wielkiego miasta. Jedzie pociągiem, trafia na dworzec kolejowy w środku nocy i czeka, aż jej chłopak ze z...