Kontynuacja opowiadania "I love you too, Jake".
Czy ucieczka do wspólnego życia w wymarzonym miejscu będzie spełnieniem ich marzeń?
Historia oparta wyłącznie na wyobrażeniach po skończonej rozgrywce.
Przyszla najwyższa pora, żeby napisać coś do moim przyjaciół. Rozmyślaliśmy nad tym do kogo jako pierwsze powinnam się odezwać, ale nie mogliśmy tym razem nikogo wykluczać więc skierowałam swoją wiadomość na grupę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Łatwo poszło.
Jake: Czy nawet będąc na krańcu świata, wszystko musi odbywać się obok barmana? - jak zawsze zazdrość od Phil'a go nie opuszczała.
MC: Jake, nie przesadzaj. Ostatecznie on też brał udział w tym, żeby nam pomóc - zabrałam telefon i uznałam, że najwyższa pora wrócić do żywych - klep sobie dalej w laptopie, a ja pójdę w tym czasie na spacer do sklepu.
Jake: Dobrze, ale uważaj na siebie - pocałował mnie w policzek i usiadł przy swoim miejscu dowodzenia.
Mimo tego, że byliśmy na siebie skazani i odpowiadało mi to w 100%, chciałam jednak czasem aby każdy z nas miał swoje przysłowiowe 5 minut na pobycie samemu ze swoimi myślami. Kroczyłam wąskim chodnikiem w kompletnie obcym mi w rzeczywistości miejscu, ale miejscu, które było bezgranicznie piękne. Mijałam ogrom turystów i zastanawiałam się ilu z nich przeszło przez takie piekło jak my w ostatnim czasie. Każdy człowiek ma swoje mroczne historię i prędzej czy później albo one wyjdą albo będzie to ukrywać, aż po swój własny grób. Ja chciałam stworzyć z Jake'iem prawdzie życie, więc wiedzieliśmy oboje, że mimo sielanki prędzej czy później przeszłość nas dopadnie chyba, że my w tym czasie zdążymy sami się z nią uporać.
(...)
Minęła dobra 1h odkąd wyszłam z domu, więc powolnym krokiem kierowałam się w jego stronę. Nie czułam strachu, ale mały lęk nadal mnie nie odpuszczał, więc bacznie obserwowałam, każdy mijany samochód. Wtedy też zauważyłam przy drodze szyld z zakładem fryzjerskim, jeśli nie teraz to kiedy? Tożsamość Jake'a jest im nieznana od lat, dobrze się ukrywał i jego aktualny wygląd odbiega od wzoru młodego chłopaka. Otworzyłam drzwi od salonu i pomyślała, to czas na wielkie zmiany, trzeba wcielić w życie Elizabeth. Dotychczas nie robiłam nic z włosami więc nie długo myśląc, wybrałam odpowiednią farbę i usiadłam na stołku fryzjerskim.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
