Moramora

45 1 0
                                    

Mely (MC): Jake?!

Martin (Jake): Blisko.

Mely (MC): Jak blisko?!

Martin (Jake): Bardzo blisko.

Jechaliśmy w stronę mojego mieszkania w atmosferze ciszy i mojej wściekłości. Myśl, że będzie mieszkać blisko zarówno mnie podniecała i wkurwiała.

Wysiedliśmy pod blokiem i weszliśmy do tej samej klatki by następnie udać się do windy.

Mely (MC): Jakie piętro?

Martin (Jake): Zgadnij.

Wcisnęłam swoje piętro i czekałam, aż wykona swój ruch ale tego nie zrobił. Mieszkałam na 6 piętrze, więc nie długo trwała ta wspaniała pełna emocji podróż. Wysiadłam z windy i skierowałam się do swoich drzwi, obok było mieszkanie, które stało puste i jak mniemam już takie nie było.

Mely (MC): Jak długo?

Martin (Jake): Tydzień.

Mely (MC): Tydzień mieszkasz obok mnie?!

Martin (Jake): Tak wyszło - śmiał się pod nosem.

Mely (MC): Czy ty wszystko słyszałeś? Zresztą nie! Nie chcę widzieć!

Weszłam do swojego mieszkania i zatrzasnęłam drzwi. Oparłam się o nie i zaczęłam się śmiać pod nosem. Mój stan emocjonalny był tak chwiejny, że nie widziałam czy się cieszę czy już umieram.

(...)

Przygotowałam obiad i usiadłam do stołu. Zastanawiałam się co teraz robi Jake za ścianą, było mi głupio bo przecież znałam go tak dobrze. Stwierdziłam, że zapukam do drzwi.

Mely (MC): Głodny?

Martin (Jake): Jak wilk.

Mely (MC): Zapraszam?

Martin (Jake): Jesteś pewna?

Mely (MC): Nie, ale jak tak dalej będziemy stali to się rozmyśle.

Usiadł ze mną do stołu i zjadł obiad w kompletnej ciszy. Chwyciłam za talerze, wsadziłam do zmywarki i sięgnęłam po swoją niebieską tabletkę. Rzuciłam je miesiąc temu, ale obawiałam się, że będzie mi dziś wyjątkowo potrzebna.

Martin (Jake): To te tabletki?

Mely (MC): Chcesz usłyszeć jak do tego doszło?

Martin (Jake): Domyślam się, przepraszam - schował głowę w podłogę.

Mely (MC): W sumie dobrze żebyś wiedział. Wyjechałeś od tak, wołałam i krzyczałam bo bałam się, że rozstaniemy się w nerwach. Zostawiłeś mnie, znowu...ale tym razem zostawili mnie też moi przyjaciele. Wiedzieli o wszystkim i dali mi się w Tobie zakochać na tyle by nie myśleć o niczym innym. Postanowiłam, że kończę z tym życiem i zaczynam nowe tutaj. Nie potrafiłam poradzić sobie z przeszłością więc uczęszczałam na sesję do terapeuty. Przy okazji znalazłam dobrą pracę i nowych znajomych. Szukałam pocieszenia w alkoholu, narkotykach i wszystkim co mogło mi dać na chwilę przyjemność. Myślałam o Tobie każdego, dosłownie każdego j*ebanego dnia! I wiesz co jest najgorsze? Nadal Cię ku*wa kocham i nienawidzę jednocześnie...to tak w wielkim skrócie.

Martin (Jake): Ja...chcesz usłyszeć moją wersję?

Mely (MC): Tak, ale też proszę skrót bo nie mamy czasu.

Martin (Jake): Gdy wróciłem do Duskwood w momencie szansy na dziecko analizowałem tysiące sposób jak Cię wydostać. Zgłosiłem się do nich na pewnych warunkach, mieli Cię wypuścić. Zrobili to i w tym czasie wielki Pan deweloper uległ wypadkowi, który był zamachem na niego. Poprosili mnie, żebym oddał im wiedzę jaką posiadam i znalazł ludzi, którzy chcą go unieszkodliwić. Moim warunkiem natomiast było spędzenie pełnego miesiąca z Tobą. Zaręczyny nie były pożegnaniem tylko potwierdzeniem, że nasze życie będzie normalne. Wyjechałem bo musiałem, ale liczyłem, że zostaniesz w Duskwood. Kiedy wróciłem po 6 miesiącach, Ciebie tam nie było i prócz informacji Phil'a, że uciekłaś nikt nic nie wiedział. Więc zacząłem Cię szukać, co o dziwo nie było aż tak łatwe jak myślałem. Jest jednak jeden człowiek, który sprzedaje tożsamość za mniejszą kwotę i jest dzięki temu bardziej ogólnodostępny i tym samym za trochę większą kwotę wyjawia on komu i co sprzedał, taki biznes. Znalazłem Cię miesiąc temu i organizowałem jak dać o sobie znać i wtedy przyszła oferta pracy do Twojego biura. Ostatnie 4 miesiące spędziłem z Dan'em, którego Jessy zostawiła po całej akcji z Phil'em. Odradzał mi wszystkiego co związane z Tobą, ale uznałem wóz albo przewóz. Obiecałem, że wrócę i dlatego tutaj jestem, ale nie liczę na nic MC, tylko słowo i zniknę na zawsze.

Do not let me goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz