Rozdział 1. Złoty chłopiec.

4.8K 243 19
                                    

HUNTER

Jeszcze nigdy, przez całe moje życie, nie widziałem, aby mój ojciec był na mnie tak zły jak jest w tym momencie. Złość wręcz wykręca jego twarz, a głupie dogadywanie Cody'ego wcale nie pomaga.

Naprawdę nie chciałem nikogo zawieść, ale niektórych rzeczy nie da się przewidzieć. Niech ludzie wokół mnie wreszcie zrozumieją, że ja też popełniam błędy.

Wszyscy nazywają mnie „złotym chłopcem". Uczynny, miły, pomocny i nie robiący problemów. No, do dzisiaj.

Moi rodzice na ogół nie mają ze mną problemów. Jedynie wtedy, gdy Cody coś nabroi, ale w większości przypadków jestem czysty. Zawsze wracałem do domu po szkole, tylko raz poszedłem na wagary. Nie szlajam się po nocach, nie piję, ani nie palę. Rodzice są dumni.

Dodatkowo od małego mam bzika na punkcie hokeja, oczywiście za sprawą ojca. Od dobrych piętnastu lat trenuję pod jego i wujka Frosta okiem, a moje postępy, jak sami twierdzą, są niesamowite. Wraz z Cody'm możemy zajść naprawdę daleko.

Wujek ze swoim ojcem uwielbiają naginać dla nas zasady. Zrobili z nami dokładnie to samo, co z wujkiem Charliem, przez co od czerwca trenujemy z główną drużyną Mavensów, a oni tylko czekają, aż ukończymy wreszcie osiemnaście lat i oficjalnie zostaniemy jej członkami. Już nie mogę się doczekać, aż zagram w pierwszym meczu w nowym sezonie NHL.

Już od samego początku nie chcieliśmy dołączać do uczelnianej drużyny. Skoro mamy możliwość grania w lidze, po co mamy tracić czas na graniu dla uniwersytetu.

Charlie na samym początku twierdził, że połączy granie dla uczelnianej drużyny, Mavensów i studiowanie, ale dość szybko okazało się, że narzucił na siebie zbyt dużo. Później w pełni skupił się na Mavensach, a my nie chcemy tego powtarzać.

Czeka nas kariera, a jedynym warunkiem jest ukończenie studiów. Cody kręcił na to nosem i nie chciał się w to pchać, ale wtedy jego tata użył dość przekonującego argumentu: „albo kończysz studia, albo wypadasz z Mavensów". Kuzyn od razu zamknął usta.

Nasi ojcowie ukończyli studia, gdy byli już dawno dorośli. To mój tata zaciągnął na nie wujka, a ten był mu potem za to wdzięczny. A teraz oboje cisną nas do nauki.

Z racji tego, że oboje kochamy sport, wybraliśmy kierunek menadżer sportu i rekreacji. Dzięki temu będziemy mogli spełniać się na każdej płaszczyźnie. A po ukończeniu studiów, w pełni skupimy się na profesjonalnej grze.

- Wyrzucę was z drużyny na zbity pysk - cedzi przez zęby wujek. - Czy wy kompletnie straciliście rozum? Chcecie trafić na pierwsze strony artykułów w Internecie?

Tata się nie odzywa, tylko stoi z zaplecionymi rękami na piersi i wgapia się tępo w ścianę. Przełykam ciężko ślinę i spoglądam na wujka z przepraszającą miną.

- To była wyższa konieczność - odzywam się, po czym dostaję piorunujące spojrzenie obu mężczyzn. - Mówię prawdę...

- Cieszcie się, że tamten chłopak ma tylko obitą twarz - syczy. - I że nie wniesie oskarżenia.

- Niby za co? - prycha Cody. - Tato, rozumiem, że sytuacja nie wygląda najlepiej, ale tak jak mówił Hunt, nie mieliśmy innego wyboru. Dobierał się do jakiejś dziewczyny, a ona ewidentnie tego nie chciała. Co mieliśmy zrobić, odejść?

Przez chwilę panuje taka cisza, że aż słyszę przepływ swojej krwi. W końcu wujek Frost wzdycha ciężko i ściska nasadę nosa.

- Nie mogliście poczekać chociaż tych kilku dni, aż skończycie osiemnastkę? - pyta retorycznie. - Przynajmniej nie musielibyśmy odbierać was z komisariatu.

CALL ON ME | Call Me #4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz