𝟏𝟑ఌ

612 20 5
                                    

Lock me up and throw away the key
He knows how to get the best out of me
I'm no fools for the world to see
Trade my whole life just to be
One Of The Girls The Weeknd, Jennie Kim, Lily-Rose Deep

Nicodemus Walker
,,Are you having fun, white?"

Złapałem ją za łokieć, wciągając do pustej sali. Byłem tak wkurwiony. Nie potrafiłem przyjąć do siebie myśli, że ktoś inny niż ja mógł ją dotykać. W dodatku za jej, cholernym, pozwoleniem. Miałem ochotę zabić wszystkich i coś czuje, że niedługo to zrobię. Miałem tylko nadzieję, że Nicolas Campbell nie zaliczał się do osób, które dotykały Alice. Wtedy bym go nie zabił. Wtedy torturowałbym go najgorszymi metodami jakie istnieją.

W bibliotece było cicho. Ogromna przestrzeń, w której nikt nic nie mówił, prawie nikogo nie było, a jedyne co nas otaczało to regały z chyba każdą książką świata. Mieliśmy uczyć się do kolokwium, ale widziałem, że Nicolasa wcale nie interesowała nauka. Siedział na telefonie, a jego uśmiech poszerzał się z każdą sekundą coraz bardziej. Zmarszczyłem brwi, będąc już zły, że ten debil mnie nie słuchał, kiedy ja odwołałem dla niego spotkanie z moją Dulcyneą.

— Jak nie masz zamiaru się uczyć to wypierdalaj, Campbell — warknąłem zły. Podniósł na mnie swoje zielone oczy i zaśmiał nerwowo. — Co się tak szczerzysz? — Zapytałem ciekawy.

— Nie no nic, po prostu wróćmy do nauki...

— Zadałem ci, pieprzone, pytanie, Campbell, więc na nie teraz odpowiedz — przerwałem mu.

Podrapał się nerwowo po karku, wiedząc, że nie odpuszczę mu, dopóki nie dowiem się co zaprząta jego głowę. Siedzieliśmy tak w ciszy przez chwilę, aż nachyliłem się nad stołem.

- Mam do ciebie po chińsku mówić, żebyś zrozumiał, że jak ktoś zadaje pytanie to...

— Chyba się zakochałem — przerwał mi, a ja uśmiechnąłem się ironicznie i zacząłem cicho śmiać.

— Ja pierdole, w kim? — Zapytałem.

Nicolas Campbell się w kimś zakochał. No chyba żart.

— Powiem ci w swoim czasie, Walker. Nie od razu Rzym zbudowano, pamiętaj.

— I tak masz mi zaraz powiedzieć.

Zapadła cisza. Patrzyłem na zamyślonego Campbella.

— Niech ci będzie, ale w zamian powiesz mi po co jeździsz co weekend, a czasem nawet w tygodniu, do Londynu — zażądał.

Nagle cała moja zabawa zniknęła z twarzy.

— Spierdalaj.

— Ja pierdole, Walker, czy ty możesz chociaż raz nie być tak zamkniętym gnojem? Przecież nikomu nie powiem! Nico, przyjaźnimy się od liceum, wyciągałem cię z gorszego gówna więc uwierz lub nie...

— Alice White — wypaliłem, nie patrząc na niego. Słyszałem jak głośno wciąga powietrze. — Do niej jeżdżę, Campbell i obiecuję ci, że jak piśniesz komukolwiek o tym słówko to zginiesz. Przysięgam ci to.

— Nie chcę cię martwić Nico, ale ty wiesz kim jest jej brat? — Zapytał spokojnym głosem. Coś mi tu nie pasuje.

— Ona nie ma rodzeństwa, Nicolas.

— Ma brata. Nie rodzonego, ale podobno jej matka miała romans z jakimś gangsterem z Liverpool. Nie wiem, czy Alice o tym wie, ale ja radziłbym ci dać sobie z nią spokój — wyjaśnił.

𝐃𝐮𝐥𝐜𝐲𝐧𝐞𝐚 | +𝟏𝟖 W TRAKCIE POPRAWYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz