Po powrocie do domu zamówiliśmy pizze i wybraliśmy jakiś głupi film. Cały ten czas jedna osoba siedzi w mojej głowie. Nie rozumiem go. Naprawdę. Ash. Nie pamiętam co się działo po tym jak Zack spalił popcorn. Wiem ze zasnęłam i obudziłam się na następny dzień. Wstałam i ubrałam się do szkoły. Tam dzień zleciał mi dość szybko. Tak jak kolejny tydzień przepełniony rutyną. Od incydentu na ławce nie spotkałam bruneta ani raz. Z tego co słyszałam rozchorował się. Nie wiem czemu ciągle siedzi mi w głowie. W sumie to powinnam go nienawidzić za to co mi powiedział, ale cóż ja chyba tak nie umiem. Nie umiem specjalnie ranić ludzi, bo wiem jak to boli i nawet największemu wrogowi nie życzę takiego bólu.
Dziś jak zwykle wstawiłam do szkoły i pojechałam z Zackiem. Lecz z rutyny wyrwało mnie to, że Ash wrócił do szkoły.
Z tego co rozmawiałam ostatnio z dyrektorem dowiedziałam się, że musimy właśnie w tym tygodniu rozpocząć próby. Na zachętę poinformował mnie, że wygrana to czek o wartości 100 tyś złotych. Niby kasa mnie nie ciągnie, Ale jednak będę mogła pomóc coś Harremu. Wracając do dzisiaj. Za chwilę będę mieć ukochaną muzykę, oczywiście już stoję pod drzwiami razem z Al, ponieważ nie mam ochoty śpiewać znów przed całą klasą. Gdy dźwięk dzwonka rozbrzmiewa w szkole, razem z innymi wchodzimy do klasy. To co w niej zobaczyłam to naprawdę wielki szok. Brunet siedzi na moim miejscu i wpatruje się we mnie jak w obrazek. Czuje całą sobą jego spojrzenie na mnie, które wywołuje czerwone rumieńce. Chciałabym go zrozumieć, dlaczego tak zachowuje się w stosunku do mnie. Z całych sił staram się nie zwracać uwagi na chłopaka, lecz pragnienie spojrzenia w jego hipnotyzujące błękitne oczy jest znacznie silniejsza. Gdy nasze spojrzenia się krzyżują przez moje ciało przeszedł dreszcz. Nie wiem co miało to oznaczać, Ale wiem, że on też poczuł to napięcie. Jedno spojrzenie pokazało, że to co między nami jest to jest chore. Niestety kolejnym problemem jest to, że muszę Z nim siedzieć. Gdy podchodzę do ławki, zaczynam podobnie jak w zeszłym tygodniu.
- Hej.
Niestety nie uzyskuje żadnej odpowiedzi. Znowu. Kolejne pół godziny gapiłam się w tablicę jak głupia myśląc o, sama na wt nie wiem. Z moich niby przemyśleń wyrywa mnie głos Asha.
- Dzisiaj o 16 próba na sali. Nie chcę tego robić Ale muszę. Nara - mówi szeptem i wychodzi. Ta właśnie wychodzi. I jeszcze to chamskie nara. Ale dobra, Nie będę wymagała za dużo.
Kolejne lekcje minęły mi w tempie błyskawicznym. Razem z chłopakami z drużyny i Al poszliśmy do Maca na lunch. W sumie skończyło się na tym ze my jadłyśmy sałatki z zestawów co pozamawiali ci idioci. Hah naprawdę polubiłam tych ludzi. Otaczają mnie takim wsparciem. Najbardziej zżyta jestem oczywiście z Zackiem, ale Alice też jest mi bardzo bliska. Znam ich ponad 2 tygodnie, A już przekonałam się ze można zawsze na nich liczyć. Ja sobie tak myślę A tu już wpół do czwartej. Al podwiozła mnie pod szkołę. Boję sie, znowu boję się, ze mnie zrani. Ale mimo tego staram się iść pewnym krokiem w stronę sali. Zatrzymuje mnie jednak znany mi głos.
- Tris? Jesteś już? - pyta ze zdziwieniem na twarzy
- Tak, Nie chciałam się spóźnić - odpowiadam ciszej niż miałam zamierzone.
- wszystko jest dobrze? - zbliża się do mnie
O kilka kroków.
- Tak... Nie... nie wiem, naprawdę nie wiem- patrzę mu się prosto w oczy i również zmniejszam odległość między nami.
- Słuchaj Tris, jaaa... - milczy chwilę i drapie się po karku- powinienem Cię przeprosić.
- Za co? - nie rozumiem
- Ty wiesz za co, za nazwanie Cię dziwką i szmatą. Nie rozumiem dlaczego dalej chcesz ze mną rozmawiać. Robię wszytko żebyś mnie znienawidziła, Ale ty zamiast oddalać zbliżasz się do mnie. Jak ty to robisz? - podchodzi do mnie coraz bliżej.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. Po twoich słowach płakałam kilka nocy. Ale nie wiem czy bardziej zabolały mnie słowa, czy to, że akurat ty je powiedziałeś. Moje myśli mnie zabijają. Mam wrażenie ze straciłam Cię. Ale jak można stracić coś czego się nigdy nie miało. To coś co jest miedzy nami jest na maxa pokręcone. Ash... ja się już pogubiłam... - czuję jak po moim prawym policzku spływa łza. Naprawdę jestem cholerne zagubiona. Chłopak jednak podchodzi do mnie jeszcze bliżej nic nie mówiąc i wyciera mi policzek wierzchem dłoni. Wpatruje się mi w oczy tak świdrującym wzrokiem jakby chciał wyczytać z nich wszystko co czuję. A najlepsze jest to ze sama nie wiem co czuję. Nie wiem kim teraz jestem. I w tym momencie on zbliża swoją twarz do mojej i wpija się w moje usta. Na początku jestem zaskoczona, Ale jednak oddaje pocałunek. Ale dlaczego? Przecież powinnam go nienawidzić!zc)ت~
----------------
Przepraszam ze tak długo czekacie na te moje rozdziały Ale wiecie koniec roku. A poza tym pomagałam kilku osobą, A mam nadzieję ze jedna to czyta. A wgl DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA ZA PRAWIE 1300 WYŚ. KOCHAM WAS! Pozdrawiam wszystkich i buziaczki :*
CZYTASZ
NIECH MNIE PAN DALEJ LUBI BŁAGAM
Teen FictionTris, 16-letnia utalentowana dziewczyna. Po śmiertelnym wypadku rodziców jej życie staje na głowie. Zostaje przydzielona do rodziny zastępczej, gdzie próbuje zacząć swoje życie od nowa. Jednak tam spotykają ją kolejne nieszczęścia. Pewnego dnia pod...