-Zostaw mnie! - krzyczę ile mam sił - PUŚĆ!- kopie nogami w kroczę ojczyma i uciekam. Biegnę ile sił mam w nogach, a za sobą słyszę jego ostry głos
-Znajdę cie ty suko! Nie będziesz mogła się całe życie ukrywać! - krzyczy za mną, ale ja słyszę tę słowa jakby moja głowa była pod wodą i ledwie to do mnie dociera. Ale gdy wsiadam do metra czuję, że udało mi się, znowu ale tym razem nie wracam do niego. Rafał mój ojciec zastępczy nigdy taki nie był. To moja wina... To ja doprowadziłam do takiego stanu.
Pogrzeb rodziców, przeniesienia do ośrodków, do rodzin wszystko działo się szybko. Jedna chwila i byłam gdzie indziej. Straciłam poczucie czasu. Po wzorowej uczennicy, zostały tylko oceny z zeszłych lat. Zaczęłam pić, palić i miałam dwie próby samobójcze. To nie był bunt, to było coś więcej, czego nikt inny nie mógł zrozumieć. W tedy trafiłam do rodziny Westonów. Tam zostałam najdłużej, na początku robiłam im odpały, tak jak ich poprzednikom, ale ogarnęłam się gdy zobaczyła jacy są dla mnie dobrzy. Zaczynało się układać, dopóki Anna, moja macocha zmarła. Okazało się, że miała raka. I wtedy mój koszmar się zaczął. Rafał obwinił mnie za wszystko i stałam sie jego niewolnicą. Robił ze mną co chciał. Bił i wykańczał psychicznie. Nie puszczał mnie często do szkoły. Pewnego dnia uciekłam... ale znalazł mnie i wtedy przekroczył granice, zaczął sie dobierać do mnie, a ja nie byłam dość silna jak na moje 15 lat... Zrobił to, zgwałcił mnie... Przyzwyczaiłam się, ale dziś rano tknęło mnie, że mam dość i zwiałam. I teraz siedzę w metrze i nie wiem co będzie dalej.
Gdy pociąg dociera na ostatnią stację wysiadam i idę. Po prostu, mija budynki i gdy widzę park miejski, wpadam na pomysł aby tu spędzić noc . Ale co później? No co? Mam okropny mętlik w głowie, ale jedno jest pewne nie wracam do domu, nie chcę, nie potrafię. Gdy wchodzę do niego, widzę na pierwszej z ławek grupkę nastolatków. Chyba w moim wieku, albo starszych. Zresztą, jakie to ma znaczenie. Nagle słyszę wołanie dochodzące z ich strony.
-Dziewczynko! Zgubiłaś się? Może pomogę ci znaleźć drogę do swojego łóżka?- blondyn śmieje się, widać że jest pod wpływem. Nie zwracam uwagi nie niego, i przyspieszam kroku. Nagle czuję na nadgarstku czyjąś dłoń.
-Pość mnie!- krzyczę próbując się wyrwać, ale to na marne.
- Spokojnie - niebieskooki blondyn mówi bardzo delikatnym głosem- Sory za niego, odwala mu po dwóch piwach. Ale nawet ja widzę, jesteś jakaś taka... zagubiona? Mogę w czymś pomóc?
- Tak! Puść mnie! To wystarczy! - Wedy mnie puszcza a ja upadam waląc głową o beton. I tak mniej więcej w tym momencie urywa mi się film.
—————————————————————————————————-
Hej Kochani! To jest mój pierwszy rozdział mojej pierwszej ksiązki... Ojej ale się cieszę ♥ Wiem, ze nie jest zbyt długi ale dopiero zaczynam. Trzymajcie kciuki, komentujcie Xd Jak wam się podoba początek, i odrazu uprzedzam, że mogą znaleźć sie te sceny :* POZDRAWIAM WSZYSTKICH !
ZAKTUALIZOWANY
CZYTASZ
NIECH MNIE PAN DALEJ LUBI BŁAGAM
Teen FictionTris, 16-letnia utalentowana dziewczyna. Po śmiertelnym wypadku rodziców jej życie staje na głowie. Zostaje przydzielona do rodziny zastępczej, gdzie próbuje zacząć swoje życie od nowa. Jednak tam spotykają ją kolejne nieszczęścia. Pewnego dnia pod...