Pov Tris
Siedzieliśmy wszyscy razem u Lucka do późna. Cały czas gadaliśmy o sama nie wiem, o wszytkim. Zjedliśmy pizze, nie zabrakło również słabych sucharow Zacka, które były chyba tak głupie, że aż śmieszne. Pod koniec Alice uznała, że jej chłopak ma ją odprowadzić, ale wszyscy wiedzieliśmy, że skończy się nocowaniem bruneta u dziewczyny. Ja z tej racji oznajmiłam, że nie mam zamiaru spać sama w takim wielkim domu, bo Harry wraca dopiero za dwa dni. I tak właśnie leżę teraz wtulona w Asha. Znaczy w Lucka. W mojego, nawet nie wiem jak to określić. Jak wszystko może się zmienić w kilka godzin. Kiedyś koleżanka opowiadała mi pewną historie o jej pierwszym pocałunku. Nie była to zbytnio romantyczna historia, ale dość zabawna. Werka, bo tak miała na imię pojechała do swojej przyjaciółki na kilka dni do małej miejscowości. W sobotę wybrały się na spacer po mieście. W parku usłyszały gwizdanie. Gdy Wera się obricila zobaczyła dwóch chłopaków machajacych w ich stronę. Bez zastanowienia odmachala im. Poszły dalej a za nimi cały czas szła ta dwójka. Na rynku usiadła i po kilkunastu minutach też dosiedli się do nich tajemniczy koledzy. Okazało się że Matt i Kuba to sąsiedzi. Matt był straszy od niej o trzy lata, a Kuba był pełnoletni już i miał swoją ukochaną. Spędzili razem popołudniu. Ona cały czas gadała z Mattem, a jej przyjaciółka z Kubą. Śmiała się, że poszli do shota po piwa dla siebie, a one dostały soczki. Matt zaczął im robić nagle zdjęcia. Werka założyła się z nim. On postawił jasno sprawę, jeśli nie zdobędzie jego telefonu i nie usunie zdjęć, buziak na dowodzenia. I cóż niestety nie udało jej się. Ten pierwszy pocałunek nie był zaplanowany, nie był idealny z wymarzoną osoba. Był na spontanie, z chłopakiem, którego poznała pięć godzin temu, a potem nie miała z nim specjalnego kontaktu. Powiedziała mi, że nie żałuję. Cytuję 'jak można żałować coś, co daje nam szczęście. Nie znałam go dobrze, teraz wiem ze był męska dziwka, ale to wspomnienie tych wszystkich wydarzeń, całych pieciu godzin to jedna z lepszych rzeczy jakie mi się w życiu zdarzyły.' Uważam tak samo jak ona. Każde ryzyko jest krokiem ku przeznaczeniu. I nie można tego potem żałować, to nie ma sensu. Życie się toczy i trzeba sięgnąć dna żeby zrozumieć jak ważna to gra i o jaką ma stawkę. Im wcześniej się to pojmie tym lepiej. Moim ryzykiem dzisiaj jest ten chłopak, w którego jestem właśnie wtulona. Nie liczy się już Ash i to wszystko. Teraz to mój najlepszy moment i nie poddam się.
-Spisz kochanie? - z przemyśleń wyrywa mnie Luck.
-Już nie - odwracam się w stronę jego twarzy.
-Pięknie wyglądasz z rana - uśmiecha się do mnie, a ja na komplement reaguje rumieńcem. Wpatruje się w jego zaspane oczy. I teraz widzę w nich więcej niż zwykłe źrenice i to wszytko. Widzę jego odibice duszy, pięknej duszy. Jakby całe nocne niebo i wszystko gwiazdy były zamknięte w jego oczach. Kocham go. Wiem to, czuję to. Kocham Cie Ash. Znaczy Luck...
POV Luck
Wczoraj zabawa była przednia. Bardzo mi spasowało to, że Zack nocuje u tej Al. Ogólnie to naprawdę zajebisci ludzie. Tris ma szczęście, że to właśnie takich przyjaciół sobie znalazła. No właśnie, moja kochana Tris. Leży właśnie wtulona we mnie i sklamalbym, jeżeli powiedziałbym że to mi się nie podoba. Co ona ze mną wogole zrobiła? Znam ją tylko chwilę, a czuje do niej coś takiego. Sam nie wiem jak to opisać. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego. Wiem, że chce żeby była moja. Nikt jej już nie zrani i nie skrzywdzi. A szczególnie ten cały dupek. Jak mu tam? Ash? A jeden chuj. Póki jestem przy niej nic jej nie grozi. Czuję jak bije jej serce. Najpiękniejszy dźwięk jaki słyszałem. Wybija równy rytm. Rytm życia. Tris delikatnie się porusza.
-Śpisz kochanie? - pytam ją.
- już nie- odpowiada i odwraca się w moją stronę. A mnie aż zatyka. Wygląda jak anioł. Jej delikatna, blada skóra i długie piękne blond włosy. Uśmiecham się.
- Pięknie wyglądasz z rana - komplemetuje ją. A ona reaguje rumieńcem. To takie słodkie. Patrzę się jej prosto w oczy i widzę, że próbuje dostrzec cos w moich. Uśmiecha się po chwili wpatrywania w ciszy. Ja nie czekając dłużej, zblizam się do jej ust i delikatnie ją całuję. Tris oddaje pocałunek, ale mocniej i zdecudowaniej. Zaczynam szaleć. Calujemy się coraz mocniej a rękami zaczynam błądzić po jej idealnym ciele. Zmieniamy pozycje, dziewczyna leży podemna i powoli zdejmuje mi koszulkę. Ja jako, że jestem facetem też zaczynam pozbywac się jej cześci garderoby. Ale gdy czuje ze pocałunki nie są już takie pewne, otwieram oczy i spoglądam na blondynkę. Dostrzegam na jej policzku łze. Ocieram ją delikatnie kciukiem i z pocieszajacym uśmiechem pytam się
-Co się stało misia?
-Nic.. Po prostu wróciły wspomnienia... Wtedy jak on mnie... I jak - jej głos zaczyna sie trząść dlatego przerwam delikatnym buziakiem.
-Jest dobrze kochanie. Nie mów już nic i nie myśl o tym. A teraz przytul się mocno - pocieszam ją a na moją próbę obejmuje mnie mocno rękami. I naprawdę nie spodziewałem się, że w takim małym ciele jest tyle siły. Też przyciskami ją mocno do siebie i chyba w takiej pozycji oboje zasypiamy...........
Tak szybko mówię, że przepraszam że dopiero teraz ale mam tyle spraw.Nwm kiedy next wybaczcie
Kocham Was i dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki. Oczywiście specjalnie podziękowania dla @penicylina02
Dziekuje że jesteś :)
CZYTASZ
NIECH MNIE PAN DALEJ LUBI BŁAGAM
Novela JuvenilTris, 16-letnia utalentowana dziewczyna. Po śmiertelnym wypadku rodziców jej życie staje na głowie. Zostaje przydzielona do rodziny zastępczej, gdzie próbuje zacząć swoje życie od nowa. Jednak tam spotykają ją kolejne nieszczęścia. Pewnego dnia pod...