Tylko Lub Mnie Dalej Pls

101 13 0
                                    

-Tris!? Słyszysz mnie!? Obudź się ! Tris!!!- słyszę jakieś głosy. Jestem cała roztrzęsiona. Co się do cholery jasnej dzieje? Ktoś potrząsa mną tak mocno, że dopiero teraz się uspokajam- Cholera Tris to tylko sen, spokojnie, oddychaj. Wdech... wydech- Zack instruuje mnie jak mam oddychać. To oznacza tylko jedno, miałam napad przez sen. Ataki paniki zdarzają mi się dość często. Zawsze sama z nich wychodziłam, bo zazwyczaj byłam wtedy sama. To jest takie okropne uczucie, panika, smutek, żal to wszystko przejmuje nad Toba kontrolę. Tracisz zmysły, a wszystko skupia się na bólu. Zapominasz jak się oddycha, chodzi, mówi, jedyny dźwięk jaki możesz z siebie to krzyk.

-Tris już wszystko ok?- pyta chłopak, w jego oczach widzę żal, albo współczucie?

-Tak... ja.. ja.. dziękuję- wychlipuję, na co nowy znajomy przyciąga mnie do siebie i obejmuje. Płaczę w jego podkoszulek, który zapewne jest już mokry i słony. Przytula mnie i czuję jego ciepło, które od niego bije. To niesamowite, że da się żyć bez takiego ciepła drugiej osoby. Po jakimś czasie każdy się przyzwyczaja, zapomina i nawet nie czuje że mu zimno, bo zapomniał co to jest ciepło. Trwamy tak przez jakiś czas. Ciszę przerywa jego zachrypnięty głos.

-Często ci się to zdarza? Te ataki paniki? -pyta

-Tak... od śmierci rodziców coraz częściej...- odpowiadam załamanym głosem. Ten koszmar był straszny. Z początku to Zack się do mnie dobierał, zaś później zmienił się w Rafała. To wszystko co mi robił wróciło. Przez głupi sen.

-To straszne... Ile ty przeszłaś w tak młodym wieku. Z tego co zrozumiałem, to śnił ci się jakiś Rafał. To ten twój ojczym?- stwierdza. Zapewne krzyczałam przez sen.

-Skąd wiesz co mi się śniło?- pytam tak dla pewności.

- Mówiłaś, albo raczej krzyczałaś przez sen. Niech zgadnę, dobierał się do ciebie?- mówi na co kiwam głową- Och Tris chodźmy spać, musisz się wyspać. Dopilnuje tego aby jutro żaden idiota cię nie obudził. Dobranoc- na zakończenie pocałował mnie w czoło. Położyliśmy się ja mruknęłam pod nosem 'dobranoc' i o dziwo zasnęłam momentalnie, jak na to, że miałam atak to było niesamowite.

Zack's POV

Rozmowa z nią była niesamowita. Ile ona cholera przeszła? A ja się stoczyłem na dno bo mi się coś tam nie udało. Dupek ze mnie i tyle. Dziewczyna z parku, którą potraktowałem jak dziwkę jest świetną osobą. Na pozór zwyczajna nastolatka, naprawdę dziewczyna z okropnymi bliznami. Gdy już usypiam przerywa mi jej krzyk. A co krzyczy, moje imię.... No super! Znowu jej dołożyłem zmartwień.

-Zack przestań do cholery.... Przeciez to ty! Rafał! RAFAŁ! Zostaw mnie. Będę już grzeczna! Proszę- no i teraz się zaczyna. Ona Kuźwa ma atak. ONA MA ATAK PANIKI! Wiem co mam robić bo mama też je często miewała. Uspokajam ją i doprowadzam do porządku. Jest koło 4 nad ranem. Musimy iść spać. Mówię jej i tym i razem się kładziemy. Ona jest wyjątkowa. I nie pozwolę aby jakikolwiek dupek, w tym Ash zranił i zniszczył ją jeszcze bardziej. Słyszę jej już systematyczny równy oddech. To może oznaczać jedno. Zasnęła. Za chwilę robię to samo.

Tris POV

Budzą mnie promienie słońca, które padają prosto na moje oczy spod lekko podniesionych rolet. Moja prawa strona, która jeszcze wczoraj byłą zajęta przez Zacka jest pusta. Pewnie już dawno wstał. Patrzę na zegarek i doznaje szoku. Jest 14:38! CO PROSZĘ! Spałam prawie 10 godzin. Nigdy nie spałam tak długo i to tak spokojnie. Wstaję powoli na nogi i wychodzę z pokoju. Schodzę na dół do kuchni gdzie widzę dwóch współlokatorów. Obaj zauważają mnie w tym samym momencie.

Wstało słoneczko nasze! - wita mnie Harry- Słyszałem, że miałaś ciężką noc. Miałaś atak, ale na szczęście obok leżał twój rycerz Rudy. Hahah gdyby nie ten atak to by było śmieszne. Rudy w łóżku z dziewczyną w ubraniu. Tris dokonałaś cudu!

-Harry nie przesadzaj proszę, jestem grzeczny- odpowiada Harry.

-Jak spisz i nie jesz! - dodaje Harry na co ja wybucham śmiechem.

-Jeżeli chcieliście mi poprawić humor to w stu procentach wam się to naprawdę udało.

- Jak mi ciebie brakowało śpiochu. Wyspałaś się chociaż?

- Tak, nigdy tak spokojnie nie spałam- odpowiadam

- Widzisz jak na nią działam? Normalnie mistrz ze mnie!- dopowiada Zack

-Ty się młody już nie odzywaj tylko dziś masz o 16 trening, lepiej nie spóźnij się bo...- poprzerywa mu chłopak.

-będę mieć szlaban i tak dalej. Ach te zalety mieszkania z trenerem- prycham na jego słowa. Mistrz ciętej riposty.

-A może pójdziesz z nami Tris?- pyta mnie Harry

- Hmm... może- odpowiadam

- No to git majonez!- mówi Zack

-Czemu nie ketchup?

-Tak wyszło mała!

---

I tak powstał 10 rozdział! Dziękuję za te wszystkie wyświetlenia i wgl. Jesteście kochani. Zapraszam do komentowania. A przez następne dwa tygodnie rozdziały mogą pojawiać się dość rzadko za co z góry przepraszam. Pozdrawiam i Narazie !
Jak dojdzie dziś do 600 to będzie następny rozdział już dziś xd

NIECH MNIE PAN DALEJ LUBI BŁAGAM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz