Pov Ash
Kac morderca nie ma serca. Budzę się u siebie w łóżku a głowa napierdala mi jak nic. Koło mnie leży jakaś dziewczyna. Jest naga. Cholera. Jak ona miała na imię? Natalie? Nie chyba nie. Nina? A jeden chuj. Mam nadzieję, że bierze tabletki bo nie wierzę, żebym to ja tak wstawiony o tym pamiętał. W ogóle co się wczoraj działo? Za chuja nie pamiętam. Wstaje i ubieram bokserki, wchodząc do łazienki uderzam o framugę drzwi małym palcem. Najgorszy ból ever. Staje przed lustrem i widzę w odbiciu jakiegoś potwora. Coś w stylu zombie z duchem. Mieszanka w sam raz dla mnie. Przemywam twarz i czochram włosy. Ubieram pierwsze lepsze ciuchy, nawet nie wiem czy są brudne. Po prostu wychodzę z domu. Zostawiam dziewczynie liścik, z prośbą żeby jak wstanie odniosła klucze do domu do klubu gdzie się poznaliśmy. Mamy z Fabianem taką umowę, że to jest tak jakby punkt kluczy łóżkowych. Idąc ulicą odtwarzam wczorajsze wydarzenia. Szczególnie tą chwilę jak zobaczyłem tego chuja w samych bokserkach w tamtym domu. Co za pieprzony dupek. Ja pierdziele, muszę o tym zapomnieć. Mam na głowie przecież ten cały jebany konkurs. No ale oczywiście kto śpiewa ze mną? Odpowiedź wszystkim znana. Nie wiem czy dam radę śpiewać z nią. Poza tym i tak mamy szczęście, że tamtą drużynę zdyskwalifikowali. Wchodzę do szkoły i kogo pierwsze widzę? Tris. Co za jebany pech. Szczególnie, że wygląda dzisiaj pięknie. Nie, zaraz... ona zawsze wygląda pięknie, ale dzisiaj podniosła innym dziewczyna poprzeczkę. Żadna jej nie dorówna. O czym ja myślę. Ta piękna blondynka to żałosna suka. Ashton wybij ją sobie z głowy. Mamy dzisiaj próbę, nie mam pojęcia jak to przetrwam.
Pov Tris
Rano dostałam cudowne śniadanie do łóżka od Lucka. Moje ukochane naleśniki z Nutellą. Kocham! Jejku on naprawdę jest najlepszy na świecie. Jak zjadłam, szybko skoczyłam do domu, przebrać się w czyste ciuchy. Luck podwiózł mnie pod szkołę. No tak pierwszy dzień szkoły kiedy jestem z powrotem tą Tris, którą wszyscy znają. Kiedy dowiedziałam się, że na wygraną mamy jeszcze szansę, naprawdę się ucieszyłam. Może nadrobię wszystko co zniszczyłam. Jestem pochłonięta rozmową z Al gdy ta mówi mi, że chyba powinnam się odwrócić. Słucham się jej i odwracam w stronę wejścia do szkoły. W drzwiach stoi Ashton, jego oczy zwrócone są centralnie na mnie. Nie wiem, czy zdaje sobie sprawę z tego, że toruje całe przejście, stoi po prostu, nie rusza się i patrzy się na mnie. Łapie z nim kontakt wzrokowy, i to co się dzieje właśnie teraz między pod naszymi spojrzeniami to totalna zagadka. Jakby jego lewe oko chciałoby mnie powćartować, zjeść, wyrzygać i spalić na stosie czarownic, jednak jego prawe oko mówiło zupełnie co innego. Jestem mu potrzebna, że przeprasza za wszystko, że mnie chce. A ja? A co ja czuję? Chcę o nim zapominać, ale nie chce. Jest to tak powalone, że nikt tego nie zrozumie, ani Alice, ani Luck, ani Ash, a tym bardziej ja.
- Tris, chodźmy już- Al ciągnie mnie za rękę i prowadzi do sali, a ja odrywam się od jego spojrzenia.
- Boże co to było... - szepce do siebie.
-Co mówiłaś? - dziewczyna chyba usłyszała coś.
- A że dopiero wróciłam do normalnego funkcjonowania a już mi się nic nie chce - kłamie przyjaciółkę.
-Róże na górze, fiołki na dole. Nic mi się nie chce, o ja pierdole.
- Haha, skąd ty to masz! Haha czujesz, że rymujesz? - reaguje na jej rymowankę.
- Ja czuję, że rymuje ale się dzisiaj buntuje hahahah - odpowiada mi
- Jesteś pojebana na maksa, naprawdę hahah
- W końcu się z Tobą zadaje kochanie - rzuca mi ten jej pedalski uśmieszek, jak jeden z emotikonów w klawiaturze, na co ja parskam śmiechem.
-Pff.. Jesteś bardzo miła wiesz? Haha Ale no cóż mam najlepszego nauczyciela w dziedzinie bycia zrytym.
-Kogo niby? - pyta.
-Ciebie kochanie - odpowiadam i obie zaczynamy się śmiać na całą szkołę. Wszyscy, którzy koło nas przeszli, patrzyli się jak na jakieś pojebane wariatki. I dobrze. 'Śmiej się, niech inni zastanawiają się dlaczego' tak powiedział kiedyś na pewno bardzo wybitny człowiek, albo Zack, który tłumaczył nam czemu jego dowcipy są śmieszne. Tak to chyba był chłopak Al.
-Dobra moi drodzy bracia i siostry! Zaczynamy lekcje od obejrzenia konkursowego pokazu Tris i Ashtona- tak zaczyna zajęcia nasz ukochany nauczyciel. A ja co? Tak jak Ash, siedzę wryta w krzesło i po raz kolejny analizuje słowa nauczyciela.
- Ale my jeszcze nawet nie przygotowaliśmy nic- próbuje blondyn.
-To będziecie mieć. Proszę na środek- rozkazuje nauczyciel.
Idę koło chłopaka, na szybko przypomniałam sobie pewną piosenkę, której słuchaliśmy kiedyś na próbie. Proponuję mu, żeby to zaśpiewać. On tylko kiwa głową i siada do fortepianu. A ja zaczynam śpiewać.
I know you know that I made those mistakes maybe once or twice
And by once to twice I Mean maybe a couple of hundred times
So let me oh let me redeem oh redeem oh myself tonight
Cause I just need one more shot second chances *....
SorryYeah i know that i let you down**Is it too late to say I'm sorry now?
Ash kończy piosenkę stojąc centralnie przede mną. Nie mam pojęcia w którym momencie piosenki przestał grac i zaczął się do mnie zbliżać. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, a ja gdzieś w zakamarkach umysłu odtworzyłam sytuacje, gdy śpiewaliśmy ta piosenkę po raz pierwszy. Wtedy, gdy poznałam go naprawdę. Gdy zobaczyłam w nim po raz pierwszy człowieka z wilkiem sercem. I teraz, własnie teraz przypomniałam sobie, co wtedy czułam. Zapomniałam kim jest. Nie wolno nam nigdy zapominać kim naprawdę jest drugi człowiek, jeśli my zapomnimy to on tez. Nie można na to pozwolić.
-Przepraszam- oboje wypowiadamy to słowo równocześnie, patrząc sobie głęboko w oczy.
* Wiemy, że popełniłem ten błąd raz czy dwa
Przez "raz czy dwa" mam na myśli kilkaset razy
Pozwól mi, pozwól mi się zrehabilitować dziś wieczorem
Bo potrzebuję jeszcze jednej szansy, drugiej szansy**Przepraszam
Tak, wiem, że Cię zawiodłem
Czy jest już za późno by rzec przepraszam?Sorry - Justin Bieber
....................................................
Ta dam! Hejo kochani! Nowy rozdział i jej ja naprawdę strasznie mieszam w tej historii. Mam nadzieje, ze mi to wybaczycie. Dzieeeekuje jeszcze raz za obecność , każde wyświetlenie, każdą gwizdkę, każdy komentarz. DZIĘKUJE!
CZYTASZ
NIECH MNIE PAN DALEJ LUBI BŁAGAM
Teen FictionTris, 16-letnia utalentowana dziewczyna. Po śmiertelnym wypadku rodziców jej życie staje na głowie. Zostaje przydzielona do rodziny zastępczej, gdzie próbuje zacząć swoje życie od nowa. Jednak tam spotykają ją kolejne nieszczęścia. Pewnego dnia pod...