ROZDZIAŁ 9- Martwię się

259 9 0
                                    

POV Qry

Poszedłem do Weroniki zapytać się o radę, dzisiaj rano bardzo szybko ode mnie wyszła i się nie odzywa, wiec się martwię. Ale w sumie może jest w jakimś kinie? Na rozmowie o prace, bo przecież szuka? No ale mnie jako najlepszego przyjaciela mogła powiadomić, bym się nie martwił. Jak popatrzę na to z innej strony, to jest już 12 i raczej by już wróciła, bo była u mnie o 8. Poszedłem wiec do niej i zapukałem do drzwi, zazwyczaj to wystarczało. Gdy nie usłyszałem typowego słodkiego dla niej „proszę" wiec wszedłem do jej mieszkania, które było zamknięte na klucz, ale na szczęście, kiedy dała mi klucze do swojego mieszkania, więc sobie tak po prostu wszedłem. Nie było jej ani w kuchni, ani w salonie ostatnimi pomieszczeniami w tym domu była łazienka, która jet mało prawdopodobna wiec została sypialnia. I oczywiście strzał w dziesiątkę. Zobaczyłem ja płaczącą na łóżku.

- Hej co się stało?- zapytałem zmartwiony, nigdy nie widziałem, żeby tak płakała. - Powiedz Werka.

Ale nic nie odpowiedziała, dalej płakała, wiec postanowiłem ja uspokoić. Gdy mi się udało zasnęła, więc postanowiłem pójść do jej salonu i zamówiłem sobie cos do jedzenia.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ...

POV Qry

Wygląda na to, że zasnąłem poszedłem wiec do pokoju Weroniki zobaczyć czy dalej śpi. Oczywiście spala sobie słodko. Poszedłem do kuchni zobaczyć co ma w lodówce ( autorka: no kto nie je z lodówki przyjacół😘) no i nie miała nic czyi nie była na zakupach... poszedłem dalej spać, bo co miałem robić drzwi były zamknięte wiec byliśmy bezpieczni. Nagle usłyszałem krzyk Weroniki wystraszyłem się wiec się obudziłem i pobiegłem szybko do jej pokoju.

- Co się dzieje?- zapytałem lekko jeszcze zaspanym głosem.

- Nic miałam koszmar jak tu się dostałeś?- Nie pamięta przecież z nią rozmawiałem, zanim usnęła no nic będę musiał jej to wytłumaczyć.

- Nie pamiętasz?- zapytałem lekko zmieszany. (autorka; o ile można tak powiedzieć).

- Nie...- czyli nie pamięta to czas na wytłumaczenia.

- Zanim zasnęłaś. To przyszedłem się ciebie zapytać, czy mi porazisz, ale nie usłyszałem typowego dla ciebie „proszę" wiec postanowiłem wejść. Nie było cię ani w salonie, ani w kuchni wiec przyszedłem do ciebie do sypialni i leżałaś na łóżku i płakałaś, ale nie chciałaś powiedzieć, co się stało. Wiec starałem się ciebie uspokoić, a kiedy i się udało i usnęłaś wiec, przykryłem cię kocem i sam poszedłem zamknąć drzwi i spać na kanapie.- Wyjaśniłem jej cala zaistniałą sytuację, ale w jej oczach zobaczyłem strach nie wiem co sie stało przysnilo jej sie cos, zobaczyła cos nie wiem już co to tym wszystkim myśleć.

- Patryk...- powiedziała do mnie, gdy miałem zamiar wyjść z pokoju, by coś zamówić.

- Tak?- patrzyłem na nia zdiwiony poniewaz nie wiem co sie stalo dlaczego ma strach woczacha le stanelem na chwiele.

- Czy mógłbyś zostać ze mną na noc i położyłbyś się obok mnie?- zrobiła maślane oczka no i cóż nie da się im ulec wiec postanowiłem się zgodzić.

- Jasne nie ma sprawy- położyłem się obok niej i zamknąłem oczy w celu zaśnięcia i tylko poczułem jak się do mnie wtula. zastanawia mnie jedno czego ona się boi.


________________________________________________________________________________

Jest to rozdział z perspektywy Patryka by rozwinac fabule i dac inne poglady. Disiaj moze pojawi sie jeszcze jeden rozdiał alet to pod wiecor. MILEGO DNIA/NOCY/WIECORU💚💚💚💚

Słowa bez notatki 526

Słowa z notatką 536











Ideał ||QRY|| [BARDZO WOLNA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz