Rozdział 15-wspomnienia

160 8 1
                                    

POV Qry
Jak posprzątałem mieszkanie zaczął dzwonić mój telefon. Był to lekarz Weroniki.
– Witam Pana. Pańska dziewczyna się obudziła i dobrze by było jakby Pan przyjechał musimy z Panem porozmawiać...

– Coś się stało?

– Najlepiej będzie jak pan przyjedzie i wtedy porozmawiamy.

– Dobrze za chwile będę. – powiedziałem i się rozłączyłem.

Wyruszyłem od razu, gdy zakończyłem rozmowę, muszę przyznać byłem lekko roztrzęsiony w końcu to moja przyjaciółka, chociaż nie zawsze chciałem, żeby tak było.

( Odarcie bronię i weźcie chusteczki)









    ~ 9 lat wcześniej ~


Pov Qry
Dzisiaj wyznam co do niej czuje. O ile nic mi nie przeszkodzi. No ale oczywiście nic nie może iść po mojej myśli. Oczywiście mama ma jakąś sprawę.

Patryś musisz spakować swoje rzeczy, bo przeprowadzamy się...

– Co dlaczego? Gdzie?

– Do Krakowa tata i ja dostaliśmy lepsza pracę.

– A kiedy?

– Dzisiaj a co? – No chyba nie jak chce jej wyznać miłość.

– Okej... już idę się spakować.

Nie tylko nie to chciałem jej wyznać co czuje, a jak zwykle coś się psuje no ja już nie wytrzymam. Nawet nie mogę się z nią pożegnać. Dobra zaczynam się pakować.

~ Teraźniejszość ~

Szkoda, że już do niej nic nie czuje. Może sobie wtedy kogoś znalazła... może nie odwzajemniała... Dobra pędem do tego szpitala, bo jak jest z nią źle, to bardzo niedobrze. Kiedyś już tak było.

                                                 ~ 11 lat wcześniej ~

Weronika przybiegłam do nas do domu, jak zawsze z płaczem, ale tym razem coś się zmieniło. Niestety z daleka nie widać co się dzieje. Nie przytuliła się do mnie tak jak zawsze, a jak chciałem ja przytulić, to mnie odepchnęła.
– Co się stało Wercia?

N-nic... – wtedy popatrzyłem na jej ręce... one były całe we krwi...

– Kto ci to zrobił, Wera... – nie odpowiedziała nic... jedyne co udało mi się zobaczyć to jak mdleje – MAMO WERONIKA ONA MUSI JECHAĆ DO SZPITALA – zacząłem wołać mamę.

~Teraźniejszość ~

Byłem wtedy w rozsypce była wtedy szansa, żeby zmarła, ale dalej żyje. Cały czas mam nadzieję, że to nic poważnego i nic się nie dzieje, że wszystko będzie dobrze...

________________________________________________________

No i jest kolejny rozdział. jak rozumiem jest tu parę osób które chcą mnie wprowadzić do grobu. Ale ja zapytaniem jak wam się podoba, nowa okłada robiona przez Qrysfan?

 Ale ja zapytaniem jak wam się podoba, nowa okłada robiona przez Qrysfan?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie jedzcie mnie bo naślę na was fankę nr.1

No to chyba..... ja już se pójdę...... pa..
Słowa 368

Ideał ||QRY|| [BARDZO WOLNA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz