Rozdział 17- List

167 6 8
                                    

POV Qry
 Weronika przez cała drogę do mojego mieszkania wydawała się jakaś nie obecna taka jakby w innym świecie. Wiem, że jak zapytam czy coś ją trapi, to odpowie mi, że nieć się nie dzieje. Ale ja się na serio martwię. Dobra może jestem trochę przewrażliwiony, ponieważ zaraz mamy wyjazd trzech króli, a ona nic o tym nie wie.

 POV Weronika

 Dojechaliśmy już pod mieszkanie Patryka i tak jak mogłam się spodziewać pod moim mieszkaniem czekała wściekała właścicielka. Co ja mam jej teraz powiedzieć? No bo przecież nie powiem, że nie wiem, bo przecież tam mieszkam. Całe szczęście ten koszmar się zaraz skończy i wyjadę sobie gdzieś z mamą. 

 – O, gdzie byłaś koleżanko? Czekałam na ciebie zmieniła się data płacenia czynszu pamiętasz? A z tego, co widziałam poniesiesz jeszcze dodatkowe koszty naprawy. – powiedziała trochę zdenerwowana właścicielka. 

 – Ja... ja prze-przepraszam... nie było mnie w domu ponieważ,

 – no co, jaka jest twoja wymówka

 – Niech Pani posłuch, ponieważ moja przyjaciółka jest zestresowana to ja powiem za nią. Weronika była w szpitalu była nieprzytomna i niedożywiona, więc jeżeli pani ma teraz zamiar się nad nią wyżywać, to niech pani odejdzie. – brakowało mi słów to, co teraz powiedział Patryk to było wręcz piękne szkoda, że niedługo to się skończy. Postanowiłam napisać do mojej mamy czyby po mnie przyjechała. 

 Córka ❤️

 Hej Mamo nie chciałabyś po mnie przyjechać jutro dokładny adres ci zaraz wyślę. 

 Mamita ❤️

 Jasne tylko wyślij adres.

  Wysłałam adres mojej mamie i zapytałam się Patryka czy ma, jakie kartki nawet do ksero, a on odpowiedział, że mu sie skończyły i że musi po nie jechać, więc czekałam. Gdy tylko wrócił z kartkami i paroma innymi rzeczami zaczął do mnie mówić.

 – Hej ogólnie nie będzie mnie dzisiaj w domu wrócę późno wiec, jakby co, to się o mnie nie martw.

 – Okej – w sumie lepiej dla mnie będę miała spokój, jak będę pisać ten list.

 – To pa ja już wychodzę. 

 – Paaa 

 On jeszcze nic nie wie... 

 SKIP TIME 

 POV Qry (oddajcie widły i bronię, a weźcie chusteczki, bo znam osoby, które dostaną załamki). 

 Wróciłem do mieszkania, które było otwarte może nie zamknęła jak wychodziła pomyślałem. Jednak na stoliku w salonie zobaczyłem jakąś kartkę... był to list.

(Włączcie obie dla klimatu tak wiem znając życie wgl nie pasuje)

Hej Patryk...

Wiem,że to głupio brzmi ale jak leżałam w szpitalu to miałam sen, w którym pojawiliśmy się jako młodzi ludzie. wyglądaliśmy jakbyśmy byli razem a tak nigdy nie było... a bym tak chciała. Na starcie chcę zaznaczyć, że jest to list pożegnalny. Przejdę do rzeczy, w tym śnie spotkałam "duchy" było ich dwóch, jeden wyglądał jak moja mama a drugi jak Ty... pierwszy czyli moja mama zadała mi kilka pytań o moją przeszłość, ale na ostatnie pytanie nie umiałam odpowiedzieć " Czy wiesz kim jesteś? " odpowiedziałam że tak ale ona ani potwierdziła, ani zaprzeczyła. drugi przedstawił mi czego się boję, i miał rację. na samym końcu był "demon" który powiedział że jestem nikim... wiem, że za bardzo nie rozumiesz ale chcę zacząć od nowa, przeprowadzam się z mamą jeszcze nie wiem gdzie. pewnie zapytasz " czemu z mamą? "A Otóż to odkąd Rozstała się z tatą to nasz kontakt się poprawił. Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za to że cię że się o mnie troszczyłeś ale zawsze przeoczyłeś jedną rzecz, że ja...Cię Kocham. Tak Kocham Cię ale nie po przyjacielsku tylko, Kocham. pamiętaj o tym wszystkim. jeżeli chcesz trochę mojego kiedy to pisałam to włącz sobie piosenkę Tom'a Odell'a " Another Love". Myślę, że rozumiesz mnie. A teraz wybacz muszę już iść.

Kocham Cię❤️

Weronika

Gdy to czytałem, zdałem sobie sprawę, że jest już za późno, że jej już nie ma w Krakowie. Że już jest gdzieś daleko... że mi nie odpisze... 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I oto tym pięknym Polsatem kończymy ten rozdział który powinien być jutro ale ze względu na moje plany jest dzisiaj 


Dedykuje ten rozdział @Qrysfan która porostu czasami umiera bez rozdziałów ale cóż życie wiec kochana jutro nie będzie rozdziału. Chciałam bym tez żebyście do niej wpadli. Dziękuje ja już sobie może pójdę 


* odchodzi powoli*

Ideał ||QRY|| [BARDZO WOLNA KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz