🥀twenty six🥀

127 12 15
                                    

Pov: Wardęga

Też macie tak, że ile razy byście się starali dla drugiej osoby i poświęcali jej cały swój czas, ta osoba i tak tego nie docenia? Tego, jak drugi człowiek stara się jej przypodobać i jak najlepiej się zaprezentować w jej oczach. Jeżeli tak, to witajcie w teamie. Miałem dużo już takich sytuacji życiowych. Zazwyczaj kończyły się ode urwaniem kontaktu.

Muszę przyznać, że spóźnienie chłopaka nieco mnie poddenerwowało, a także zestresowało. Może nie ma zamiaru w ogóle się ze mną spotykać, a odpisał mi tylko po to bym mu dał święty spokój. Nie wykluczone, że taka opcja może kryć w sobie ziarenko gorzkiej prawdy.

Nie na darmo szykowałem parę godzin w swojej głowie scenariusze jakie mógłbym użyć gdy się już spotkamy. Nie chciałem improwizacji. Kiedyś zawsze w takich stresujących rozmowach właśnie na nią się decydowałem, a na końcu wychodziło tak, że albo nic konkretnego nie powiedziałem, bo nie wiedziałem co i jak wytłumaczyć swoje odczucia, albo gubiłem się we własnych rozeznaniach. To naprawdę okropne zdając sobie sprawę jak stres może nas wyniszczyć od środka.

Czekałem już pół godziny zastanawiając się czy wszystkie moje metody w głowie wytłumaczenia się z mojego poprzedniego zachowania nie poszły na marne.

Naprawdę nie chciałem, aby się okazało, że mnie wystawił. Taka postawa już dorosłego chłopaka, który powoli staje się dojrzałym mężczyzną jest naprawdę nie na miejscu. Gdyby już chociaż miał mnie dość i nie chciał się ze mną spotykać przecież mógł mi po prostu o tym napisać. Może zabolało by, ale to napewno lepsza opcja niż stanie, marznięcie w ten mróz i czekanie na nie wiadomo co.

Po dłużących się minutach gdy miałem zamiar już się zmywać, w końcu się zjawił. Od razu przeszła mi moja złość widząc tą piękną gorzko czekoladową czuprynę, oczy świecące niczym gwiazdy na niebie i te cudowne, malinowe usta.

Podszedł do mnie nawet na mnie nie spoglądając.

Mam słabość do tego chłopaka. Za dużą słabość. Chciałbym móc po prostu wtulać się w jego ciepłe ciało zostając tym samym także objętym przez niego. Móc godzinami patrzeć na jego piękne oczy, które z bliska są jeszcze śliczniejsze i całować jego słodkie usta. Moje rozmarzenia o chłopaku jednak nie potrwały długo gdy wyraz jego twarzy pozostał taki jaki ostatni raz u niego widziałem gdy u niego byłem. Marszczące się czoło, złowrogie spojrzenie patrzące się z kpiną, obojętnością i gniewem w jednym prosto na moją osobę.

Sparaliżowało mnie. Jak mam zacząć się tłumaczyć gdy dosłownie na przeciwko mnie stoi tak bardzo zagniewany okularnik? Jak ja mam mu spojrzeć nawet w oczy.

— Nie traćmy czasu. Wyjaśnijmy to sobie raz, a dobrze — Jego obojętność coraz bardziej wprawiała mnie w zakłopotanie. Jakbym zupełnie stał się jakimś słupem soli co nieudolnie stara się walczyć z własnymi myślami.

Przełknąłem ślinę tym samym pozbywając się ogromnej guli w moim gardle, a z moich ust w końcu wyszły pierwsze ciche słowa.
— Tak, masz rację — Potem kontynuowałem starając się bardziej nie irytować Mikołaja. I tak był już wystarczająco podirytowany tym, że tak trudno jest mi się wysłowić. Kocham życie.

— A więc... Chciałbym cię bardzo za wszystko przeprosić. Nie powinienem wtedy się tak na ciebie drżeć. Jestem naprawdę żałosny i w pełni rozumiem twoją urazę do mnie. Nie pozwoliłem ci nawet dojść do słowa... — Poczułem, jak w kącikach moich oczu zbierają się te żałosne łzy, które za wszystko próbowałem odgonić. Nie chcę rozpłakać się przy brunecie. Na pewno wyglądałbym okropnie w jego oczach.

— Ale musisz wiedzieć, że kierowała mną jebana zazdrość. Kiedy zobaczyłem to z jakim wielkim szczęściem przebywasz w jego towarzystwie albo to jak się przytulacie, coś mnie rozbiło. Coś nie pozwoliło mi normalnie myśleć. Nie chcę robić z siebie chujowej ofiary losu. Nie chcę też żebyś myślał, że jestem na ciebie o to zły, bo Mikołaj, wcale nie jestem. Masz prawo zadawać się z kim chcesz. Masz prawo na wszystko i ja nie mam wpływu na twój wybór. Chciałbym ci po prostu powiedzieć, że w cholerę cię przepraszam. To już się więcej ni... — Zanim zdążyłem dokończyć, zdanie zostało mi szybko przerwane.

Forever Together - Wardęga i KonopkyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz