Rozdział 13

275 10 0
                                    

Ten tydzień zleciał szybciej, niż się spodziewałam. Głównie siedziałam w moim pokoju słuchając muzyki lub jeździłam motorem na treningu. Strasznie się stresowałam, ale w końcu nadszedł dzień wyścigu. Po przebudzeniu się od razu spojrzałam na kalendarz i to niestety nie był sen. Zaznaczona na czerwono dzisiejsza data nie dawała mi spać. Musiałam jednak z tym żyć, więc podniosłam się z łóżka i szybko ogarnęłam. Zrobiłam wszystko tak jak zawsze, tylko makijaż popsikałam dodatkowo fixerem, a nigdy tego nie robiłam. Chciałam, aby wytrzymał cały dzień, łącznie z wyścigiem. Godziny leciały naprawdę szybko. Wydawało mi się, że minęło może trzydzieści minut, a tak naprawdę stałam na nogach od czterech godzin. Stresowałam się tak bardzo, że poprosiłam Chase'a, aby przyjechał do mnie do domu. Chciałam z nim porozmawiać i dowiedzieć się jak do chuja jego teoria sprzed tygodnia się sprawdziła. Ethan wrócił wcześnie rano sały spocony. Wiedziałam to, bo do trzeciej siedziałam w salonie czytając książkę. Blondyn nic mi nie powiedział, ale mimo wszystko wiedziałam, że między nim a Olivią coś jest. Nie miałam żadnego kontaktu z Nicholasem, co mnie cieszyło. Chase zjawił się u mnie w dziesięć minut. Słodkie.

- Serio, nie stresuj się. - uspokajał mnie, gdy ja cała zestresowana chodziłam po salonie. - Gadałem z Nicholasem i mówi, że nie ma się czym stresować.

- Relacja moja i Fostera jest na innym poziomie. Gdybym miała wybór, umrzeć zjedzona przez zombie, albo aby Nicholas mnie otruł, wybrałabym zombie.- odpowiedziałam, na co brunet głośno westchnął kręcąc głowo i lekko się uśmiechając. Wstał z kanapy na której przez ten cały czas siedział i do mnie podszedł.

- Jak chcesz, to mogę cię przytulić.- powiedział. I to był ten kurwa moment, kiedy nie wiedziałam co zrobić. Uwielbiałam go i gdybym tylko mogła zamieszkałabym z nim bez wahania. Jednak dotyk fizyczny jednocześnie lekko mnie przerażał. Kiedyś mój ojciec mnie przytulił, gdy pochwaliłam się mu dobrą oceną z matematyki. Obejmując mnie przypalił mnie cygarem w plecy. Powiedział, że zrobił to niechcący. Nadal mam bliznę, bo ojciec nie chciał kupić mi maści na oparzenia, więc nie mogła się normalnie zagoić. Mimo niepewności zbliżyłam się do chłopaka i mocno go objęłam. Chłopak się uśmiechnął i również mnie przytulił. Jego dłonie ułożyły się na moich plecach i w sekundę poczułam się lepiej. Chase był wyższy, więc oparłam głowę o jego klatkę piersiową, a on oparł swoją brodę o moją głowę. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało, ciesząc się, że zdecydowałam się to zrobić.
Po chwili oddaliliśmy się od siebie, a Chase złapał mnie za dłonie.

- Lepiej? - zapytał, a ja pokiwałam głową.- To teraz powtarzaj za mną.

- Okej.

- Mam na nazwisko Scott.- powiedział.

- Mam na nazwisko Scott.- powtórzyłam.

- Jestem zajebista.

- Jestem zajebista.

- I każdemu chłopakowi, który na mnie spojrzy, staje pała.

- Spierdalaj Summers. - powiedziałam śmiejąc się i uderzając chłopaka w ramię. Usiadłam z powrotem na kanapie i przez następną godzinę przeglądaliśmy pinteresta, pokazując sobie memy.

***
Siedząc na jednej z ławek, razem z Mattem, Olivią, Ethanem i Chasem popijaliśmy chłodne piwo. Moje oczywiście było z sokiem malinowym. Miałam wystartować dopiero za godzinę, ale przed moją turą miały się odbyć wyścigi samochodowe. I nie wiem, czy oni wszyscy się zgadali, czy inne gówno, ale nikt mi nie powiedział, że dzisiaj startuje też Nicholas. Asher powiedział mi, że Nicholas podpisał kiedyś kontrakt z tą samą firmą co my i od teraz będziemy jeździć głównie w te same dni. To jest kurwa jakiś spisek.
Obgadywaliśmy ludzi z naszej szkoły, bo okazało się, że wszyscy chodziliśmy do tej samej szkoły. Potrafiliśmy przejść z jednego tematu na drugi w pięć sekund. Teraz rozmawialiśmy o Angelinie Moore, która prowadziła szkolny profil plotkarski. Myślała, że nikt nie wie, że to ona go założyła, ale zapomniała, że lepiej nie obserwować samego siebie z innego konta, więc wszyscy szybko ją rozszyfrowali.

It's About TrustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz