Obudziłam się. No ja pierdolę. Czasami nie chciało mi się robić nawet tego. Głowa mi pulsowała, a oczy były spuchnięte od płaczu. Leżałam w łóżku już dobrą godzinę. Nie chciałam z niego wstawać, więc po prostu leżałam i myślałam. Musiałam to wszystko przeanalizować. Rodzice się o wszystkim dowiedzieli. Wyrzucili mnie z domu, a co najgorsze, prawdopodobnie przestaną opłacać moje zajęcia. Miałam trochę oszczędności z wyścigu, lecz to starczy zaledwie na dwa lub ewentualnie trzy miesiące. Bylam niepełnoletnia i nie mogłam zacząć tak po prostu zarabiać. Ludzie zaczęliby zadawać niepotrzebne pytania, a ja tylko bym narobiła sobie kłopotów z policją lub opieką społeczną. Urodziny miałam w styczniu, a był jebany październik. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły, a w nich ukazał się Chase. Wszedł cicho, aby upewnić się, że nie spałam, a gdy odwróciłam się w jego stronę lekko się uśmiechnął.
- Cześć, mały płaczku.- przywitał się. Świetna ksywka. Chwyciłam za poduszkę i rzuciłam nią w chłopaka. Ten się zaśmiał, a ja zauważyłam, że jego uśmiech zawsze poprawiał mi humor. Chase był czymś w rodzaju mojej bratniej duszy. Nie kochałam go w żaden romantyczny sposób, on mnie też. Ale zrobiłabym dla niego wszystko, a to co dla mnie wczoraj zrobił udowodniło, że on też. Kochałam Chase'a Summersa i nikt temu nie zaprzeczy.- Ale czemu od razu tak agresywnie?
- Agresywna to ja jestem z nożem w dłoni, więc radzę zacząć spierdalać, bo kuchnia jest blisko.- odpowiedziałam, na co Chase uniósł ręce do góry w geście poddania się. Tym razem to ja się zaśmiałam.
- Tak czy inaczej, wstawaj. Wszyscy na ciebie czekają.
- Czekaj, co?
- Wszyscy są na dole. Powinnaś tam przyjść, bo siedzą kilka dobrych godzin.
- O kurwa!- krzyknęłam wyskakując spod kołdry. Zaczęłam się szybko ogarniać, a Chase stał obok i się naśmiewał. Co jakiś czas rzucałam w niego to szczotką do włosów, to torebką. Kilkanaście minut później byłam gotowa. Co prawda byłam ubrana w szare dresy, włosy związałam w najliczniejszy koczek świata i byłam bez makijażu, ale zaufałam im na tyle, aby wierzyć, że mnie nie ocenią. Stali się dla mnie rodziną. Nie taką, którą łączą węzły krwi, tylko tą prawdziwą. Rodziców się nie wybiera, ale można wybrać z kim będziesz się zadawał i kto stanie się twoją prawdziwą rodziną. Moją byli oni.
Zeszłam razem z Summersem na dół, a w salonie zastałam wszystkich razem grających w chińczyka. Głośno się śmiali, lecz każdy z nich miał mocne worki pod oczami. Mało spali, o ile w ogóle to zrobili. Dosiadłam się do nich i przywitałam się. Każdy też to zrobił, a ja dołączyłam do gry. Byłam mocno w tyle, ale udało mi się nadrobić. Grałam razem z Mattem, Olivią i Ethanem. Nie naciskali i o nic nie pytali, za co byłam ogromnie wdzięczna. Jednak wszystko co dobre, musi się skończyć. Po wygranej Ethana ten do mnie podszedł.- Możemy pogadać?
Tak bardzo tego nie chciałam. Bardzo możliwe, że wczoraj wszystkiego się dowiedział. Wiedział co robili rodzice, co ukrywałam i wszystko co kryło się między wierszami idealnej rodzinki.- Tak, jasne.- odpowiedziałam lekko się uśmiechając. Poszliśmy do pokoju, w którym się obudziłam. Usiadłam na łóżku i czekałam aż mój brat się odezwie.
- To wszystko to była prawda?- jego głos łamał mi serce. Widać było, że powstrzymywał płacz. Ten widok niszczył mnie od środka, przez co łzy pojawiły się w moich oczach. Musiałam przestać. Wstałam i podeszłam do brata. Po chwili mocno go przytuliłam nie chcąc już puszczać. Tutaj czułam się bezpiecznie.
- Tak, to prawda.- powiedziałam cicho. - Zanim zrobisz cokolwiek, to nie jest i nie była twoja wina. Robili to, gdy ciebie nie było, abyś o tym nie wiedział. Nie mogłeś nic z tym zrobić.
Odsunęłam się i spojrzałam na jego twarz. Z przekrwionych oczy spływały dwie łzy. Starłam je i ponownie go przytuliłam. Nie wiem ile tak staliśmy, ale tak po prostu miało być. Nikt nie chciał tego przerwać.
CZYTASZ
It's About Trust
Teen FictionSiedemnastoletnia Aurelia Scott mieszka w Culver City od dziecka. Wychowana w dobrym domu razem z jej bratem, który był faworyzowany przez rodziców, poznaje Nicholasa Fostera. Ich relacja jest skomplikowana, ponieważ chłopak podczas ich pierwszego s...