Moja skóra zrobiła się czerwona.
Przyglądam się jej jednolitemu kolorowi. Jedynym co zaburza jego ciągłość są siniaki i gojące się otarcia na moich nogach. Wyglądają dużo gorzej niż pięć dni temu.
Gorąca woda zakrywa moje ciało, zanurzone aż do brody. Nogi wyprostowałam i oparłam o brzeg wanny, kiedy piekący ból na otarciach zrobił się nie do wytrzymania. Nie powinnam brać tak gorących kąpieli, a jednak to robię.
Robię wiele rzeczy, których nie powinnam i nie robię wielu rzeczy, które powinnam zrobić.
Wczoraj odbył się pogrzeb Haydena.
Nie byłam na nim, nie potrafiłam. Nie po tym, co widziałam. Jego ciało, w kręgu ze świeczek, porzucone na środku ulicy tak, by na pewno ktoś je znalazł. Morderca użył go nawet po jego śmierci. Chciał rozgłosu, wiem to. Wiem, że teraz jest z siebie zadowolony, pewnie z radością ogląda wiadomości, widząc, że policja nie ma żadnych nowych tropów i gubi się w śledztwie. Albo wybiera już kolejną ofiarę, której śmierć będzie jeszcze bardziej widowiskowa.
Robi mi się niedobrze na tą myśl.
Nic nie przynosi mi ukojenia, nawet sen. Dręczą mnie koszmary, które zdają się być bardziej realistyczne niż moje prawdziwe życie. I aktualnie, nie wiem nawet, które z dwóch jest gorsze.
Nie jestem pewna, w którym dokładnie momencie tak mnie to uderzyło. Gdy Calum przywiózł mnie do domu, byłam wyprana z emocji, nie myślałam zbyt wiele o tym, co się wydarzyło. Nie dotarło to do mnie też wtedy, kiedy chłopak pojechał do domu, a ja zostałam sama. Najzwyczajniej w świecie przygotowałam się do snu i położyłam się w łóżku. Chyba dopiero gdy zamknęłam oczy, obrazy napłynęły, a wraz z nimi łzy. Płakałam całą noc, podobnie jak kolejną
W tym momencie nie mam już łez do wypłakania, pozbyłam się wszystkich, które zalegały w moim ciele. Pozostało mi leżeć w wannie z gorącą wodą, z nadzieją, że pieczenie na mojej skórze zagłuszy dużo gorszy ból. To jednak nie działa. Więc po prostu leżę.
Nie wiem ile mija czasu, ale w końcu przyciskam korek, który sprawia, że cała woda z wanny odpływa. Czekam, aż jedynie niewielka jej warstwa zostaje na samym dnie białego podłoża i nawet wtedy, nie mam siły wstać. Mówię sobie, że jestem osłabiona przez wysoką temperaturę, jaka panuje w łazience, ale przecież wiem jaka jest prawda. Nie chcę wstawać.
Oddałabym wiele, by móc po prostu zostać w mojej łazience, nie przejmować się niczym innym. I tak ostatnio prawie nic nie jem, więc to nie byłby problem. Moje kontakty z ludźmi ograniczyły się do minimum - tata jest zajęty, nie rozmawiam z Lukiem i Ashtonem, Lana ma szlaban i ojciec odebrał jej telefon. Zostaje jeszcze Michael, ale nie chcę do niego pisać, bo czuję się dziwnie przez to, co wydarzyło się między mną, a Hemmingsem. Jedyną osobą, z którą rozmawiam, jest Calum.
Powiedzmy.
Chłopak co jakiś czas do mnie pisze, a ja czasem mu odpisuję. Nic personalnego, rzeczy pokroju "kiedy zamierzasz pojawić się w szkole?", "musimy wymyślić, jak pokazać się ludziom", a kiedy długo mu nie odpisuję - "żyjesz?". Ta ostatnia wiadomość pojawia się najczęściej, bo przez ostatnie kilka dni nauczyłam się ignorować wszystkie inne.
Wczoraj dostałam jednak tą, która sprawia, że podnoszę się z wanny.
calumhood: musisz jutro przyjść na mecz
Próbowałam się kłócić, ale jego argumenty były zbyt dobre. Gdybyśmy naprawdę byli razem, faktycznie bym tam była. Podobnie jak na imprezie po meczu. Nikt nie uwierzy w nasz związek, jeśli nie będziemy zachowywać się jak prawdziwa para.
CZYTASZ
Devil at my door [ C.H ]
FanfictionMia Bailey po dwóch latach wraca do rodzinnego miasta. Okazuje się jednak, że podczas jej nieobecności, w spokojnym Millburn, zaczęli ginąć nastolatkowie. Policja nie ma poszlak, dorośli boją się o swoje dzieci, coraz więcej osób znika bez śladu. ...