1.(prolog)

696 24 13
                                    

Jeśli możesz , to zostaw tu coś po sobie! Bardzo mnie to motywuje i z góry dzięki bardzo!<3

~

Wsiadłam do samolotu cała zapłakana. Cieszyłam się na ten wyjazd i do samego końca byłam pewna swojej decyzji. To znaczy do czasu kiedy zobaczyłam Pabla ze łzami w oczach na lotnisku. Prawda jest taka , że jeśli jesteśmy sobie pisani to taka rozłąka nie powinna być problemem. To znaczy , jasne że będzie , ale wierzę w to że uda nam się to wszystko utrzymać.

Zajmując swoje miejsce w samolocie , założyłam słuchawki i puściłam playliste przygotowaną specjalnie na ten lot. Ekscytowało mnie to. Poniekąd zaczynam właśnie nowy rozdział w swoim życiu.

Studia to poważna rzecz i teraz już nie ma żartów. Zależy mi żeby zdać je jak najlepiej , a wtedy szybko wracać do Barcelony i ułożyć sobie życie. Z Pablem u boku. Innej opcji nie widzę.

Właśnie do moich uszu dobiegła przyjemna melodia piosenki ,,Con Calma". Ta piosenka kojarzy mi się z hiszpańskimi wakacjami. Totalnie jest to mój vibe. Nie wiem jak mogłam kiedyś myśleć , że to nie jest to miejsce. To miejsce , dla mnie na ziemi.

Dzisiejszy lot miał przebiec o tyle dobrze , że obok mnie dwa siedzenia były wolne. Dzięki czemu mogłam w wygodny sposób się położyć i odpocząć. Lot z Barcelony do Londynu wcale nie jest długi. Trwa niecałe trzy godziny.

Dlatego też trzy godziny później lądowałam już w Londynie.

~

To Angielskie lotnisko nie było tak wielkie , jak te barcelońskie , ale dalej należało do większych na których byłam. Wyszłam z samolotu prostując przy tym nogi i ruszyłam aby odebrać bagaż. Masa ludzi przepychała się we wszystkie strony. Musiałam bardzo uważać żeby niczego nie zgubić. Nawet samej siebie. W takim tłumie nie trudno zmienić kierunek w którym się idzie.

Przemiła pani oddała mi moje walizki i skierowałam się do wyjścia z obiektu. Szczerze mówiąc to nie pomyślałam o tym , że muszę zamówić taksówkę , więc teraz czeka mnie dobre piętnaście minut stania na deszczu. No to znaczy pod daszkiem , ale aktualnie leje deszcz.

Zadzwoniłam i zamówiłam ubera. Westchnęłam i usiadłam delikatnie na jedną z walizek , uważając przy tym żeby jej nie zepsuć.

Weszłam w smsy i wystukałam wiadomość do Pabla.

ja: doleciałam i żyje 😃

Nie musiałam długo czekać na to , żeby dostać odpowiedź. Już kilkanaście sekund później , na moim ekranie pojawiła się wiadomość od chłopaka.

pablo💕:to super , chcesz pogadać?

ja:może później bo jestem trochę zmęczona , ty też idź spać. Czekam na taksówkę i lecę do mieszkania.

pablo💕:no okej , jak chcesz. W takim razie słodkich snów Rosie. Kocham cię.

Polubiłam wiadomość i zablokowałam ekran telefonu. Londyn w nocy , do tego w deszczu nie robił takiego wrażenia jak kiedyś. Jak byłam mała i jeszcze tu mieszkałam , to uwielbiałam to miejsce , bo lubiłam deszcz.Na dłuższą metę deszcz raczej bedzie mi przeszkadzał , no ale będę musiała się jakoś do tego przyzwyczaić. Zmiana miejsca zamieszkania z wiecznie słonecznej i ciepłej Barcelony na deszczowy Londyn mi się nie uśmiechała. Ale da się przeżyć.

Podniosłam się widząc podjeżdżającą taksówkę i ruszyłam w stronę samochodu. Starszy mężczyzna pomógł mi z walizkami , a następnie ruszył z lotniska w stronę mojego nowego/starego mieszkania. Właśnie w nim umówiłam się żeby odebrać klucze. Trochę się stresowałam. To miejsce zapewne przywróci mi masę wspomnień. I teraz zaczęłam się zastanawiać czy to aby napewno dobry pomysł żeby to akurat tam mieszkać. No ale cóż , już nie ma odwrotu.

Całą drogę rozmawiałam z przemiłym staruszkiem. Mężczyzna okazał się bardzo pogodny i rozmowny nawet pomimo godziny. Trzecia w nocy nie jest zachęcająca. Opowiadał mi o swojej córce , która również zaczyna w tym roku studia. Z tego co zrozumiałam to idzie na psychologię. Podziwiam za wybór. Psychologia napewno nie jest łatwa.

W trakcie jazdy zadzwoniłam też do dziewczyny , która niegdyś kupiła to mieszkanie po moich rodzicach , i powiadomiłam że jestem już w drodze. Z tego co zrozumiałam z naszej wcześniejszej rozmowy , to mieszka ona niedaleko , więc droga nie zajmie jej długo.

~

-dziękuje bardzo i do widzenia-powiedziałam chwytając walizki pełne ubrań.

-do widzenia i powodzenia na studiach-rzekł staruszek i posłał mi ciepły uśmiech , który nieco mnie uspokoił.

-dziękuje-odpowiedziałam mu nabierając powietrza i odwróciłam się w stronę budynku.

Taksówka odjechała a ja ustalam pod drzwiami kamienicy i zaczęłam sobie wszystko przypominać. Te wszystkie chwile z rodzicami , kiedy wracaliśmy z wspólnych zakupów , kiedy wybiegałam z płaczem z mieszkania , wszystkie powroty ze szkoły i całą resztę. Niesamowite jest to , ile jedno miejsce potrafi przywołać wspomnień.

Moje zamyślenie przerwało chrząknięcie obok. Szybko odwróciłam swoją głowę w stronę postaci i ujrzałam przepiękny uśmiech. Trochę podobny do....Pabla?

Tylko chwila , przecież umawiałam się tu z dziewczyną. Dlaczego w takim razie widzę chłopaka?

-cześć ty pewnie jesteś Rosita-zaczął drapiąc się po głowie. - co ja gadam , to napewno ty.

-znamy się?-spytałam zaskoczona.

-ty mnie nie , ale ja cię tak. Przecież cały świat cię zna. To ty chodzisz z tym Pablem Gavim , prawda?-powiedział i wszystko stało się dla mnie jasne. A już myślałam że jak zwykle nie pamiętam imion , albo nie kojarzę osób. Często tak mam , a wtedy wychodzę na wariatkę.

-aaaa , tak to ja-odpowiedziałam śmiejąc się niezręcznie. - a ty to?

-jestem Oliver i też tu mieszkam-odpowiedział podając mi dłoń , którą uścisnęłam. - wychodzi na to , że będziemy sąsiadami.

-no chyba tak-zaśmiałam się. Już kompletnie odechciało mi się spać.

-no to w takim razie do zobaczenia Rose-uśmiechnął się i zniknął za czarnymi drzwiami.

Chwilę później moim oczom ukazała się niska blondynka o niebieskich oczach. I d e a l n a..

Podpisałyśmy umowę w mieszkaniu , pokazała mi wszystko co i jak , pomimo że o wszystkim wiedziałam i wręczyła mi klucze.

Od razu po wyjściu dziewczyny rzuciłam się na łóżko i najprawdopodobniej usnęłam , bo właśnie wtedy urwał mi się film.

~
Siemka! Witam was po raz pierwszy w tej książce!

Prolog jak to prolog , nic się nie dzieje 🤷🏻‍♀️ tak naprawdę to chciałam tu napisać coś wow , ale nie będę was załamywać na prologu cn.

Rozdziały postaram się dodawać jak najcześciej , ale nie wiem jak to wyjdzie. Od piątku będę miała więcej wolnego bo ferie , także pewnie jakoś wtedy zacznę wstawiać więcej rozdziałów.

Jak tam u was?

do zobaczenia!
3.02.2024.
983 słów.

Everything for You|Pablo Gavi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz