14.

242 16 11
                                    

Jeśli możesz to zostaw coś po sobie! Bardzo mnie to motywuje 💋

~

GAVI POV;

~

Dzisiaj jest sobota , czyli dzień w którym wracam do Barcelony. Niestety nie mogę zostać tu dłużej , choć bardzo bym chciał. Nie mogę zawalić treningów , tym bardziej że w najbliższym czasie czekają na nas dosyć trudne mecze. Wymagający przeciwnicy , a w dodatku jest kilku kontuzjowanych piłkarzy w naszej drużynie. Wiem że na mnie liczą..

Dlatego chcę spędzić dzisiejszy dzień z Rosie , jak najlepiej się da. Lot mam dopiero późnym wieczorem , więc mamy dla siebie trochę czasu.

Na sam początek dnia zaplanowałem żebyśmy poszli na śniadanie do restauracji. Potem może jakaś kawiarnia?

Przyznam że obudzenie Rosy przed jedenastą w weekend jest praktycznie niemożliwe. Przekupiłem ją jednak i jakoś wstała. Z małymi problemami ale wstała.

Pierwsze pytanie jakie padło z jej ust brzmiało , jak ma się ubrać. Powiedziałem że tak aby czuła się dobrze i żeby było jej wygodnie.

Kto by się spodziewał że ubierze dresy. Moje dresy.

-gdzie mnie zabierasz?-spytała podekscytowana kiedy zamykałem drzwi od mieszkania.

-mówiłem ci że to niespodzianka-odpowiedziałem łapiąc ją za rękę.

W międzyczasie stwierdziłem że po śniadaniu i kawie pójdziemy też ro kina. Dzisiaj jest premiera filmu , na który mieliśmy się razem udać , więc to chyba dobry pomysł. Kazała mu obejrzeć pierwszą część w domu. Przyznam że nawet mi się spodobał.

-nie lubię niespodzianek-stwierdziła przewracając oczami.

-ta pewnie-zaśmiałem się.

Całą drogę do kawiarni się śmialiśmy. Szczerze cieszy mnie to , że nikt nie podszedł po zdjęcie ani nas nie zaczepił.Chcę ten dzień poświecić dziewczynie , a no jednak by mi to trochę utrudniło.

Nie zabrałem jej jednak do zwykłej kawiarni. Przyszliśmy do kociej kawiarni.

-o ja-powiedziała zachwycona i zakryła sobie usta dłonią. -dziękuje.

-proszę bardzo-zaśmiałem się.

Wiem , że Rose jest totalną kociarą , więc wiedziałem też że jej się spodoba. Przy posiłku towarzyszył nam jeden duży kot. Przypominał trochę naszego snickersa. Generalnie jedzenie było bardzo dobre. Ja wziąłem sobie czarną herbatę i szarlotkę , a Rosie bezę i jakąś kawę. Cały czas rozmawialiśmy i planowaliśmy wakacje. W tym roku chcemy gdzieś polecieć. Tylko nie możemy się zdecydować czy sami , czy z innymi , ale wyjdzie w praniu. Takie same plany mamy co do ferii.

-ale chciałbyś gdzieś konkretnie polecieć czy nie masz pomysłu?-spytała dokańczając bezę.

-w sumie to jeszcze nad tym za bardzo
nie myślałem -stwierdziłem-a ty?

-jakoś zawsze chciałam odwiedzić Paryż-rzekła głaskając kota-do zobaczenia słodziaku , na pewno jeszcze cię odwiedzę.

-no to może być Paryż-uśmiechnąłem się i tak samo jak dziewczyna wstałem.

Wyszliśmy z lokalu i skierowaliśmy się do centrum. Stwierdziłem że się przejdziemy , bo i tak mamy jeszcze ponad godzinę do seansu.

Rzecz jasna dziewczyna cały czas mnie dopytywała gdzie idziemy. Jednak ja nic jej nie powiedziałem. Wtedy nie było by niespodzianki co nie?

Everything for You|Pablo Gavi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz