-]☆.18.☆[-

171 14 7
                                    

-Piqué-

Siedziałem w salonie z Xavim. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Nagle do pokoju wszedł Ramos. Wkurwiony na maska i z problemem w spodniach. Patrzył na mnie błagalnie. Popatrzyłem się na niego znajomym mu wzrokiem.

- Masz małego! - Xavier nie zorientował się, że coś jest nie tak, gdy wstałem i poleciałem za Ramosem. Weszliśmy do mojego pokoju, a ja niedomknąłem drzwi.

- To było naprawdę kreatywne z twojej strony. Lepiej bym nie wymyślił - włożył rękę w moje spodnie i zaczął masować mojego penisa. Zacząłem sapać. - Mgh Sergio - zaczął go lizać i pieścić ustami. Rozpływałem się. Rozchyliłem bardziej nogi, a on wygodniej klęknął. Wziął całą jego długość do buzi.

- GERARD! - ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Sergio jednak sobie nie przeszkadzał i dalej robił mi loda. Przycisnąłem jego głowę tak, żeby wziął go całego do buzi. - Jak zobaczysz Ramosa to daj znać. Znowu zniknął. Ten to się wiecznie szlaja! - usłyszałem obrażony głos Puyola. Byłem coraz bliżej dojścia.

- Na pewno się znajdzie - wysapałem, głosem pełnym przyjemności. Ramos zaczął robić to szybciej. - Puyol! Bądź tak miły i domknij te drzwi - Hiszpan się na mnie nie patrzył i po prostu je domknął. Spuściłem się w usta Sergio. Połknął moje nasienie zadowolony. Wstał i przekręcił dodatkowo klucz w drzwiach. Te drzwi były naprawdę dziwne. - Teraz moja kolej, aby się odwdzięczyć kotku - powiedziałem i zdjąłem jego spodnie. Odwrócił się i wypiął tak, jakbym miał go wypieprzyć. Ja jednak zrobiłem coś innego i przejechałem językiem o jego wejściu. Czułem, jak się zatrząsł. Włożyłem czubek języka w jego ciasne wejście. Wypiął się do mnie bardziej. Po chwili zacząłem go tam lizać, wyciągać i wkładać język. Pojękiwał głośno. Gdy nagle musiałem skończyć.

- KURWA PIQUÉ. JA WIEM, ŻE SERGIO JEST U CIEBIE, BO GO TU WEPCHNĄŁĘŚ - wrzasnął Iker. Przewróciłem oczami, Sergio zapiął spodnie. Był w cholere niezadowolony. Wyszedł z mojego pokoju, byłem przykryty kołdrą, to wszystko mnie ponownie napaliło.

- Iker nie przeszkadzaj, gdy wygrywam z nim w przepychankach! - krzyknął w jego stronę i wyszedł naburmuszony.

- Ja myślałem, że ty mu tu coś robisz.. - bramkarz podrapał się lekko po głowie. - No trudno. Więcej nie będę go ratować - ratować? Przed czym masz go ratować? Przed moją miłością? Zajmij się Xavim, jak jest na Ciebie taki napalony. Wyszedł i zamknął drzwi. Będę musiał go ostro wypieprzyć, żeby nam to zrekompensować. Sergio to polubi. Lubi wszystko, co jest ze mną związane.

~Nasza mała gra~ Gerio ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz