-]☆.13.☆[-

199 15 6
                                    

-Piqué-

Myślałem, że jego językiem miłości nie jest dotyk, ale cały czas trzymał mnie za rękę lub ocierał o siebie nasze ramiona. Nawet lekko objął mnie na treningu. Ja myślałem, że tylko ten Chorwat taki jest. Ramos zaczął warczeć na każdego, kto podchodził za blisko mnie. Pierdole to wszystko. Tego chciałem od samego początku. Czuję, że w pewnym sensie trochę do mnie należy. Skoro się całowaliśmy, a teraz przestał mnie obrażać, a ja przestałem obrażać jego. Dał mi nawet kartę do swojego pokoju. Lekko dotknąłem jego ramienia.

- Nie zgub jej - dałem mu swoją zapasową. Nie pytajcie, jak tam wszedłem ostatnio. Drzwi nie domknął. Z uśmiechem owinął ręce wokół mojej szyi i chwilę tak staliśmy. Nikt się nie dziwił, bo często coś mu tak szepnąłem do ucha.

- Wolę zgubić się w twoich oczach - wpatrywał się w nie. Położyłem ręce na jego biodrach i przyciągnąłem go bliżej. Było idealnie, gdy nagle pojawił się Iker.

- Gołąbki nie chce przeszkadzać, ale mamy trening - zagwizdał cicho. Sergio obdarzył go wkurwionym spojrzeniem i się ode mnie odsunął. Widziałem, że chce się na niego rzucić. Był bardzo impulsywny ostatnimi czasami. Od początku zgrupowania w sensie.

- Ramos spokojnie - objąłem go ponownie w pasie, moje ręce dotykały jego krocza. Jęknął cicho tak, że tylko ja to dosłyszałem. Zrobił się znów potulny. - Dokończymy potem - wyszeptałem w jego ucho. Przeszedł go dreszcz. Poszliśmy ćwiczyć. Nie mogłem przestać o nim myśleć.

~Nasza mała gra~ Gerio ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz