-]☆.19.☆[-

182 14 6
                                    

-Casillas-

Ramos zrobił się inny. Ciągle znika, nie rozmawiamy już tak. Nie chce się do mnie nawet przytulić. Poza tym ciągle widzę go przy Piqué. Muszę go o to wypytać. Może mi nie mówi o tym, że się zakochał, bo radzi sobie bez moich rad? Jeśli tak to jestem dumny. Do mojego pokoju wszedł prawie nagi Xavi z erekcją w bokserkach. Przez chwilę nas obu zmroziło.

- Ja um.. ja.. - probował coś z siebie wydusić, przerażony. - Pomyliłem pokoje.. - zaczął się cofać, wstałem powoli. Drzwi się zatrzasnęły w tym czasie.

- Wiem, że tylko ja mam pokój przy tobie, ale nie musisz tak kusić Xavi - skrzyżowałem ramiona. Mężczyzna zasłaniał swój tors. - Nie wstydź się. Słyszałem wczoraj, jak krzyczysz moje imie, bawiąc się wibratorem - zaśmiałem się lekko. Chłopak mocno się zarumienił.

- Iker.. ja naprawdę chciałbym uprawiać z Tobą seks.. - wyszeptał cicho. Przybliżyłem się do niego.

- Co Cię powstrzymuje huh? - ściągnąłem jego bokserki. Zawstydził się bardziej. Rozebrałem i siebie. Pocałowałem jego usta.

- Mgh.. bierz mnie kocie - przestał udawać niewiniątko. Rzuciłem go na łóżko. - Tylko ostro tatusiu. Chce Cię czuć głęboko w mojej dupie - pocałowałem łapczywie jego usta. Kocham to, jak się ze mną droczy lub spełnia swoje fantazje erotyczne. Rozchyliłem mu nogi i wziąłem to, co swoje. Włożyłem mu palce w usta, zaczął je ssać. Po chwili je wyciągnąłem i zacząłem go nimi pieprzyć. Był już rozciągnięty. Włożyłem swoje długie palce głęboko i zacząłem dotykać jego prostaty. Z jego ust wydobywały się jęki. - Zabierz te palce! Jeb mnie błagam Iker! - spełniłem jego żądanie i położyłem jego nogi na moje ramiona. Wszedłem w niego mocno, a on zaczął krzyczeć. Robiłem to coraz szybciej, widziałem, że mu się to podoba. Miał wciąż rozchylone nogi. Trzymałem rękę na jego chuju i go tym drażniłem. Zaczął się nawet lekko poruszać, żeby poczuć trochę przyjemności i z tej strony. W końcu po chwili się nad nim zlitowałem i zacząłem robić mu dobrze.

Po 3 zabawie tego dnia Xavi był wykończony. Wtulił się we mnie i nawet, gdy do pokoju ktoś wszedł, leżał jak zabity. Głaskałem jego włosy. Chciałem posprzątać, ale przecież go nie odlepie. Muszę porozmawiać z Sergio i o nim. Powinien wiedzieć, żeby go nie zabijać, jak na ostatnim treningu, gdy jebnął nim o podłogę.

~Nasza mała gra~ Gerio ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz