-Ramos-
Obudziłem go składając lekki pocałunek na jego ustach. Oddał go od razu i otworzył oczy. Siedziałem na nim okrakiem.
- Aż tak chcesz mi pokazać, jak bardzo mnie kochasz? - zaśmiał się głośno. Położył swoje ręce na moje biodra. - Chcesz tym razem poskakać? - ściągnął mi koszulkę. Zaczął wodził rękami po moim torsie.
- Tak proszę - powiedziałem i wyciągnąłem lubrykant z szafki. Wziął go ode mnie.
- Na co czekasz? Rozbieraj się - wyciągnął ręce w stronę moich spodni. Och lubiłem ten jego zboczony uśmiech. Po chwili byłem nagi, a w ustach miałem swoją koszulkę. Nasze ubrania leżały na podłodze. Wylał sobie lubrykant na palce i włożył we mnie jednego. Koszulka stłumiła mój jęk. - Wiesz co? Wypluj tę koszulkę. Chce Cię słyszeć - zrobiłem to, co mi kazał. Kilka następnych minut spędziłem w niebie. Kochałem jego palce we mnie. Sprawiał mi dużo przyjemności. Jęczałem, a nawet zacząłem nabijać się na jego palce. Lubię jak mnie rozciąga. W tedy jest tak cholerne dobrze..
- Kocham, jak to robisz - wyjęczałem, gdy dotykał do mojej prostaty. Chwilę później wyjął palce i przystawił główkę swojego penisa do mojego wejścia. Sapnąłem. Włożył go we mnie. Znów poczułem się pełny. Złapał mnie za biodra i zaczął wpatrywać się w moje oczy. Zacząłem powoli opadać na jego kutasa. Gerard cicho posapywał. Zacząłem to robić coraz szybciej, choć szukałem swojej prostaty. Wbił mocno palce w boki mojego ciała. Poskakałem tak chwilę. Mężczyzna jednak nie wytrzymał i przesunął mnie lekko. Jego penis uderzał w moją prostatę. Zacząłem głośno jęczeć. Zaśmiał się lekko i znów oparł głowę o poduszki.
- Zaraz dojdę - wysapał i złapał mojego twardego członka. Zaczął poruszać na nim ręką. Kciukiem pocierał jego główkę. Wariowałem. Przyspieszyłem ruchy bioder. W pewnym momencie poczułem, jak przestaje mieć siłę. Byłem tak bardzo blisko. Gerard zaczął sam mnie mocno i szybko pieprzyć. Przestałem na nim skakać. Krzyczałem głośno. Tak dobrze uderzał w moją prostatę. Iskierki przechodziły przez moje ciało. Doszedłem obficie w tym samym momencie, gdy on wypełniał mnie swoim nasieniem. Oboje głośno jęczeliśmy i sapaliśmy. Zdjął mnie ze swojego kutasa i położył na swoim ciele. - Cholera brakowało mi tego, ale przede wszystkim brakowało mi Ciebie - chwycił mój podbródek i mocno mnie pocałował. Oddałem pocałunek. Och nie wiem, czy będę mógł się skupiać na treningach przez najbliższe kilka dni. Chyba będę za bardzo zajęty patrzeniem na gorąco bijące od tego obrońcy.
CZYTASZ
~Nasza mała gra~ Gerio ✅
FanficGerard Piqué jest cholernie napalony na kolegę z reprezentacji, który ma według niego to coś. Zaczyna z nim ich prywatną grę, w której nikt nie ma prawa przeszkadzać. Euro spadło mu jak z nieba Lekko zmieniona fabuła. Inny tytuł i okładka♡