Rozdział 9

552 17 7
                                    

Rozdział 9

Myślałam, że ten piątek nigdy nie nastanie! Przez całe 5 dni. Od poniedziałku do piątku Shane non stop lizał się z tą lafiryndą! Ja rozumiem, hormony i wszystko ale żeby tak się pożerać z jakimś glonojadem?

Parsknęłam na tę myśl.

Wymyśliłam zemstę, Shane także będzie na tej domówce dzisiaj więc odstrzelę się tak jak tylko się da - właśnie ta myśl towarzyszyła mi od kilku godzin przygotowań. Umyłam się, ogoliłam, tak wypielęgnowałam włosy jak nigdy, nasmarowałam się balsamami, zrobiłam paznokcie, ułożyłam włosy, ubrałam najlepszą sukienke jaką miałam w szafie i zrobiłam makijaż.

Sukienka była krótka i czerwona oraz na nogach miałam tego samego koloru obcasy, założyłam także złoty naszyjnik i pasujące kolczyki. Makijaż zrobiłam mocniejszy niż na codzień czyli na powieki dałam brokatowy cień, zrobiłam kreski, pomalowałam rzęsy, ułożyłam brwi, dałam rozświetlacz - dużo rozświetlacza, róż, korektor, i błyszczyk na usta. Tak wyszykowana wyszłam przed dom gdzie czekała na mnie Mona i Hailie w złotym porsche.

- Cześć, dziewczyny - powiedziałam

- Laska, wyglądasz zajebiście! - krzyknęła Mona - Shane to się chyba posika jak cię zobaczy!

- Mam nadzieje. - puściłam im oczko kiedy byłam już w aucie. - No to co? Jedziemy się zabawić?

***

- Puścimy toxic! - krzyknęłam po jakiejś chwili śpiewania innych piosenek, Mona się zaśmiała i znalazła piosenkę o którą poprosiłam i zaczęłyśmy śpiewać

- Baby, can't you see I'm calling?
A guy like you should wear a warning
It's dangerous, I'm falling

There's no escape, I can't wait
I need a hit, baby, give me it
You're dangerous, I'm loving it

Too high, can't come down
Losing my head, spinnin' 'round and 'round
Do you feel me now?

With a taste of your lips, I'm on a ride
You're toxic, I'm slippin' under
With a taste of a poison paradise
I'm addicted to you
Don't you know that you're toxic?
And I love what you do
Don't you know that you're toxic?

It's getting late to give you up
I took a sip from my devil's cup
Slowly, it's taking over me

Too high, can't come down
It's in the air and it's all around
Can you feel me now?

With a taste of your lips, I'm on a ride
You're toxic, I'm slippin' under
With a taste of a poison paradise
I'm addicted to you
Don't you know that you're toxic?
And I love what you do
Don't you know that you're toxic?
Don't you know that you're toxic?

Taste of your lips, I'm on a ride
You're toxic, I'm slippin' under
With a taste of a poison paradise
I'm addicted to you
Don't you know that you're toxic?

With a taste of your lips, I'm on a ride
You're toxic, I'm slippin' under (toxic)
With a taste of a poison paradise
I'm addicted to you
Don't you know that you're toxic?

Intoxicate me now, with your lovin' now
I think I'm ready now, I think I'm ready now
Intoxicate me now, with your lovin' now
I think I'm ready now

- Chyba zdarłam sobie gardło- powiedziała Hailie na co wybuchłysmy śmiechem. - a tak pozatym to już dojeżdżamy, spójrzcie - dziewczyna wskazała za okno gdzie było widać już i słychać głośną muzykę i rozmowy nastolatków.

- Dobra, robimy wielkie wejście? - spytała Mona

- Oczywiście, że tak! Muszę zwrócić uwagę Shane'a! - odpowiedziałam.

Tak jak postanowiłyśmy wysiadłyśmy wszystkie z samochodu Hailie i ruszyłyśmy do środka. Po drodze słyszałam pogwizdywania i różne teksty które tylko dodawały mi pewności siebie.

- Dziewczyny, ja później do was dołączę idę kogoś poszukać - powiedziała Hailie I nas przytuliła, po czym gdzieś odeszła.

- Idziemy się napić? - Zapytałam Mony.

- Jasne! - pociągnęła mnie za rękę przez co wpadłyśmy do kuchni i kilka osób się na nas dziwnie spojrzało, na moje szczęście w kuchni byli bracia Monet i ich przyjaciele. Ja posłałam zalotne spojrzenie w stronę jakiegoś przypadkowego gościa który był nawet przystojny.

- Cześć dziewczyny, pijecie coś? - zapytał chłopak na którego się spojrzałam.

- Chętnie, co polecasz? - zapytałam.

- Wszystko, wolicie soczek czy coś mocniejszego?

- Daj coś mocniejszego
- powiedziała Mona.

- Już się robi. - odszedł na chwilę, jednak po chwili wrócił z dwoma plastikowymi kubkami z jakimś niebieskim napojem w środku.

- Dzięki. - podziękowałam odbierając napój i wyszłam z Mona z kuchni patrząc się w oczy Shane'a.

***

Z Moną byłyśmy już nieźle wstawione i tańczyliśmy na parkiecie kiedy poczułam czyjeś ręce na moich biodrach.

- Siema piękna, jak masz na imię? - jego głos był ochrypły i było czuć od niego alkohol.

- Bella, a ty?

- Jason.

Gdy się odwróciłam okazało się, że chłopak który trzymał ręce na moich biodrach jest blondynem a wyglądem przypominał anioła.
Na chwilę się odwróciłam by sprawdzić czy jest gdzieś w pobliżu Shane. Był. Był i patrzył na każdy mój ruch. I jak tu nie wykorzystać takiej okazji?

- Ej Jason.

- Co tam mała?

- Chcesz się przelizać?

- Jeszcze pytasz? - chłopak przyciągnął mnie bliżej i zaczął całować, ten pocałunek niczym nie przypominał tego jak całował mnie Shane. Shane robił to powoli, delikatnie ale jednak nie brakowało pasji. A ten gość całował mocno, zachłannie i agresywnie.

Chwilę później poczułam mocne szarpnięcie i to jak zostałam gdzieś pociągnięta.

- Co ty odpierdalasz? - zapytał Shane który jak się domyślałam odciągnął mnie od Jasona.

- Bawię się. - wzruszyłam ramionami - Mam nadzieję, że nie jesteś zazdrosny. Ty całujesz się z innymi dziewczynami więc ja mogę się całować z innymi chłopakami. - ponownie wzruszyłam ramionami.

- Nie możesz! Nie z nim, z resztą z innymi chłopakami też nie.

- A ty możesz całować się z innymi dziewczynami? - zachwiałam się delikatnie.

- Dlaczego tyle wypiłaś?

- Nie wypiłam dużo.

- Wypiłaś, chodź odwiozę cię do domu.

- Nie chce.

- Nie masz nic do gadania. - chłopak przerzucił mnie sobie przez ramię.

- Co ty odwalasz?! Odstaw mnie! - chłopak zignorował moje prośby i zaniósł do swojego auta.

Tylko My - Shane Monet  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz