Rozdział 28

253 19 16
                                    

Rozdział 28

  Promienie jesiennego słońca wtargnęły do mojej sypialni przez duże okna, ptaki ćwierkały na oknem a wiatr przyjemnie szumiał. Wstałam i zasłałam moje duże łóżko po czym udałam się do łazienki aby wykonać poranną toaletę. Sprawdzajc telefon zobaczyłam krótką wiadomość od mojego chłopaka "dzień dobry, skarbie❤️ jak się spało?" Odpisałam i ruszyłam do kuchni by zrobić sobie śniadanie. Postawiłam na najzywklejszą jajecznicę.

Dziś mija 1468 dzień odkąd w moim życiu nie ma Shane'a ale myślę, że udało mi się wyjść z depresji.

Czuję się okropnie z faktem, że nadal liczę dni mimo tego, że już od trzech miesięcy jestem w związku z Cameronem. Był to dwudziestodwu letni, wysoki mężczyzna z czekoladowymi oczami, piegami oraz gęstymi kręconymi włosami. Miał wysportowaną oraz smukłą sylwetkę. Cam studiuje prawo. Poznałam się z nim rok temu gdy wyjechałam na studia do Leeds.

Postanowiłam, że chciałabym studiować literaturę więc tak zrobiłam.

Na jednym z wykładów poznałam moją przyjaciółkę, Lily Shey. Lilka jest blondynką z zielonymi oczami, jest bardzo ładna, szczupła oraz delikatnie wysportowana. Shey jest bardzo dziewczęca a jej absolutnym przeciwieństwem jest moja druga przyjaciółka - Christina Bardwell. Rudowłosa, charakterna dziewczyna która zawsze stawia na swoim. Na pierwszy rzut oka wydaje się nie miła ale gdy się ją bliżej pozna... no cóż cały czas jest nie miła chociaż może mniej, Chrisi uczęszcza na studia teatralne.

Gdy byłam już przygotowana do dzisiejszego dnia spakowałam torebkę i wyszłam z mieszkania. Zamknęłam na klucz mieszkanie i wyszłam z uroczej kamienicy którą dane mi było zamieszkiwać. Pod jednym z drzew które już zdąrzyło zmienić kolor swoich liści na czerwono-pomarańczowy stało zaparkowane białe porsche w którym siedział Cameron. Otworzyłam drzwi po stronie pasażera i usiadłam witając się z moim chłopakiem na co on odpowiedział tym samym.

***

Po zakończonym wykładzie umówiłam się z dziewczynami na kawę.

Szłam w kierunku umówionego miejsca i szukałam telefonu w torebce kiedy wpadłam na coś twardego. Chociaż może nie "coś" a kogoś.

- Przepraszam pa... - zaniemówiłam kiedy wreszcie spojrzałam w oczy mężczyzny na którego wpadłam.

Te niebieskie spojrzenie rozpoznałabym wszędzie.

Wpadłam na jebanego Shane'a Moneta.

Tylko My - Shane Monet  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz