Niechętnie otworzyłem oczy i przez chwilę czułem się lekko zdezorientowany. Nie wypiłem wczoraj dużo, by mieć nad wszystkim kontrolę, ale poczułem lekkie pulsowanie w skroniach. Nagle przed moimi oczami pojawiła się Emilia i uśmiechnąłem się na jej wspomnienie. W tej sekundzie przypomniał mi się sen, który śniłem tej nocy. To Emilia była jego bohaterką. Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się nad jego sensem. Zaintrygowała mnie od pierwszej chwili. Obiecałem jednak sobie, że po powrocie do Polski, zajmę się jedynie pracą, nie szukając nikogo na siłę, bo zbyt wiele energii kosztował mnie ostatni związek z dziewczyną w Stanach. Jednak Emilia wywarła na mnie tak duże wrażenie, że nie mogłem przestać o niej myśleć. Uznałem, że jest w niej jakaś tajemnica, którą od pierwszej chwili zapragnąłem rozwikłać.
Była piękną, drobną brunetką z niesamowitymi, niebieskimi oczami. Wydawała mi się taka krucha i delikatna, jednak w rozmowie sprawiała wrażenie zdecydowanej i twardo stąpającej po ziemi. Dawno już niczego takiego nie czułem, by z taką łatwością nawiązać z kimś relację. Od początku połączyła nas nić sympatii i byłem nią totalnie oczarowany. Trochę wbrew swoim wcześniejszym postanowieniom, chciałem ją bliżej poznać.
Nie było mi dane dłużej pospać, ponieważ Dallas domagał się już porannego spaceru. Wstałem więc z łóżka, szybko się ubrałem, zabrałem smycz i zbiegliśmy na dół. Pogoda niezbyt sprzyjała aktywnościom fizycznym i choć zwykle starałem się pobiegać z psem i doładować pozytywną energią, tym razem odpuściłem, ze względu na padający deszcz. Po kilkunastu minutach byliśmy już na górze. Nasypałem psu karmę, zrobiłem sobie mocnej kawy i omiotłem wzrokiem salon. Zdecydowanie nie wyglądało to dobrze. Wszędzie było mnóstwo jednorazowych kubków, szklanek i pozostałości po jedzeniu. Postanowiłem, że im szybciej się za to zabiorę, tym prędzej będę miał to z głowy.
Po godzinie wszystkie śmieci były wyrzucone, naczynia w zmywarce i zapanował względny porządek. Niezbyt lubiłem to mieszkanie, ale udało mi się je kupić w korzystnej cenie. Byłem też przekonany, że wkrótce się to zmieni, gdy tylko z pomocą Emilii nadam mu nowego charakteru. Postanowiłem napisać do Daniela i poprosić go o numer do jego przyjaciółki. W odpowiedzi Daniel zaprosił mnie na piwo. Mieliśmy spotkać się w jednym z pubów, który często odwiedzaliśmy w licealnych czasach, a który nadal z powodzeniem funkcjonował. Jakiś czas później siedziałem już w pubie, zamówiłem pizzę oraz piwo i czekałem na Daniela, który właśnie napisał, że spóźni się kilka minut.
- Sorry – powiedział, podając mu rękę. – Musiałem coś dokończyć w pracy.
- W sobotę? Niemożliwe.
- Widzisz, czasem trzeba, ale później dzięki temu wpadają na konto całkiem niezłe premie – roześmiał się mój kumpel.
Rozmawialiśmy przez jakiś czas o licealnych czasach, pracy Daniela i wczorajszej imprezie, aż w końcu zdecydowałem zapytać Daniela o Emilię.
- Stary, nie mów, że wpadła ci w oko – Daniel zmarszczył brwi, obserwując mnie uważnie. – Czy to nie ty mówiłeś po przyjeździe, że koniec z dziewczynami i musisz odpocząć od związków?
- Rzeczywiście, to moje słowa. Związek z Claire dał mi mocno w kość, ale ...
- Ale Emi cię zaintrygowała – dokończył za mnie.
- Cholera, nie mogę przestać o niej myśleć. Ma kogoś?
- Nie. Znam ją od siedmiu lat i od tej pory nie miała nikogo na poważnie. Kilka razy dała namówić się Patrycji na jakieś randki w ciemno, ale nie było to nic poważnego. Kiedyś dociekałem, dlaczego tak się działo, jest piękna, mogłaby mieć każdego, ale Pat powiedziała mi tylko, że ma za sobą trudne przeżycia i żebym dał temu spokój.
- Hm – więc miałem rację. Miała w sobie jakąś tajemnicę, a ja oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie próbował jej rozwikłać. – Dasz mi jej numer? Zresztą sama mówiła, żebyś to zrobił. Mamy się umówić w sprawie aranżacji mieszkania.
- Dam, ale musisz obiecać, że jej nie zranisz – Daniel był stanowczy. – Jest dla mnie jak siostra.
- Jasne. W przeciwieństwie do Patrycji, co? – roześmiałem się. – Zauważyłem wczoraj, jak się do siebie kleiliście.
- Cholera, byłem pewien, że nikt nie zauważył, ale ty i Emilia od razu się zorientowaliście.
- Mów, co jest na rzeczy. Nigdy nie byliście blisko?
- Znamy się siedem lat. Przyjechały tu w listopadzie, przeniosły się z Gdańska już w trakcie roku akademickiego. Mieszkałem jeszcze wtedy z rodzicami. Od razu złapaliśmy super kontakt, mimo, że są od nas młodsze o trzy lata. Podobała mi się od początku, ale zawsze miałem wrażenie, że traktuje mnie tylko jako przyjaciela.
- Ale coś się zmieniło?
- Chyba tak. Jakiś czas temu spotykała się z jednym gościem, ale rozstali się. Nie cierpiałem typa i cieszyłem się, że przejrzała na oczy.
- A co jeśli potrzebuje tylko pocieszenia? – zapytałem, upijając łyk piwa.
- Mam nadzieję, że nie. Naprawdę mi na niej zależy. Świetnie się dogadujemy, mamy podobne poczucie humoru ...
- No to musisz się postarać, stary! – klepnąłem Daniela przyjacielsko po plecach.
- Więc musisz mi udzielić kilku rad, bo chyba nie próżnowałeś w tych Stanach, co?
- Miałem kilka kobiet od momentu wyprowadzki z Polski – przyznałem. – Ale z żadną nie czułem takiej pewności, która pozwoliłaby mi się ustatkować. Chociaż Claire, moja ostatnia dziewczyna bardzo czekała na pierścionek.
- To dlatego tutaj wróciłeś! – Daniel od razu domyślił się jaka była prawda.
- Była bardzo zaborcza, zazdrosna i ciągle na mnie naciskała. Nie wytrzymałem ciśnienia. Nie chciałem ślubu, tej całej otoczki, o której ona marzyła. Chcę zacząć od nowa. Nie myślę na razie o związku. Chcę skupić się na rozkręceniu biznesu, mam mnóstwo pomysłów. A właśnie! Ta twoja Patrycja jest agentką nieruchomości, tak?
- Tak.
- Może będzie mogła pomóc mi w znalezieniu odpowiedniego miejsca na gabinet?
- Myślę, że tak – odparł Daniel. – Słuchaj, mam pomysł. Twoje mieszkanie i tak jest do remontu, a jak już Emi zrobi projekt, to mam znajomego, który prowadzi firmę budowlaną i myślę, że zgodzi się od razu dać tam swoich ludzi. Możesz się na ten czas wprowadzić do mnie, co myślisz? W międzyczasie ogarniemy miejsce na gabinet i będziesz mógł zacząć pracę.
- Dzięki, stary! Z przyjemnością skorzystam, bo nie cierpię tego mieszkania w takim wydaniu i chcę jak najszybciej wszystko tam zmienić. Kupiłem je tylko dlatego, że cena była dobra i mam sentyment do Starego Miasta. Ale pamiętaj, że mam psa!
- Spoko, ale nie licz na mnie z wyprowadzaniem go – roześmiał się Daniel.
- Nie ma problemu.
- To co, może jutro? Spotkamy się z dziewczynami i obgadamy wszystko. Patrycja będzie mogła zacząć szukać lokali, a Emi przygotuje projekt.
- Super! Obiecuję, że będę bezproblemowym lokatorem!
Pogrążyliśmy się w rozmowie i dopiero po chwili Daniel zorientował się, że ma nieodczytaną wiadomość od Patrycji. Okazało się, że dziewczyny zapraszają nas na kolację. Uznałem, że to idealna okazja, bym mógł poznać Emilię bliżej, a także dobry moment, żebyśmy omówili kwestię zaaranżowania mojego mieszkania. Daniel odpisał, że będziemy za jakieś czterdzieści minut, bo musiałem jeszcze wrócić na chwilę do siebie, wyprowadzić Dallasa.

CZYTASZ
Oddycham w twoich snach
RomanceTrudne wydarzenia z przeszłości sprawiły, że Emilia zamknęła swoje serce w obawie przed zranieniem. Poświęca się rozwijaniu swojej firmy i kocha pracę projektantki wnętrz. Niespodziewanie poznaje Konrada, który po kilku latach pobytu w Stanach, wra...