Emilia

13 2 1
                                    

Emilia

Kiedy się obudziłam, nie było jeszcze ósmej. Ze zdziwieniem odkryłam, że Patrycji nie było w pokoju, a jej miejsce było nienaruszone. Uśmiechnęłam się pod nosem, bo byłam pewna, że spędziła tę noc w ramionach Daniela. Tak bardzo się cieszyłam, że są razem! Gdybym tylko wcześniej wiedziała, że mają się ku sobie, z pewnością zrobiłabym coś, by to przyspieszyć.

Byłam ciekawa, gdzie w takim razie śpi Konrad, bo z tego co wiedziałam, w domu były tylko trzy sypialnie. Było jeszcze dość wcześnie, ale o dziwo czułam się wypoczęta. Włożyłam bluzę i postanowiłam pójść na dół po wodę. Chciałam także przygotować dla wszystkich śniadanie, bo wczoraj nie miałam okazji pomóc w kuchni.

Po cichu zeszłam po schodach. W domu panowała zupełna cisza, więc domyśliłam się, że wszyscy jeszcze śpią. Od razu zauważyłam Konrada, śpiącego na kanapie. Byłam ciekawa, jak to się stało, że tu wylądował. Zafascynowała patrzyłam jak spokojnie śpi, czarna koszulka opinała jego ramiona. Koniecznie musiałam zapytać o znaczenie tatuaży, które miał na jednej z rąk. Weszłam do kuchni, starając się być jak najciszej. Nalałam wody do szklanki i zaczęłam zastanawiać się, co uda mi się przyrządzić na śniadanie. Było tutaj całkiem niezłe zaopatrzenie, a dodatkowo mężczyźni kupili wczoraj naprawdę sporo rzeczy. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie jajecznica i naleśniki. Było także sporo świeżych owoców.

- Dzień dobry – usłyszałam nagle głos Konrada tuż za moimi plecami.

- Ale mnie przestraszyłeś! – odwróciłam się do niego, starając się uspokoić przyspieszone bicie serca.

- Przepraszam – uniósł ręce w obronnym geście, uśmiechając się. – Czemu już nie śpisz?

- Nie wiem, obudziłam się całkiem wypoczęta. A ty, co robiłeś na kanapie? Czyżby Patrycja wyrzuciła cię z sypialni?

- Nie – roześmiał się, wyjmując z szafki kubek i podstawiając go pod ekspres. – To była moja inicjatywa. Myślę, że i tak już sporo czasu zmarnowali. Niech się cieszą sobą.

- To miło z twojej strony – wyjęłam mleko z lodówki i oparłam się o blat. – Ale pewnie jesteś niewyspany.

- Wbrew pozorom ten narożnik okazał się całkiem wygodny. Flat white dla ciebie?

- Tak, dziękuję. Pomyślałam, że przygotuję śniadanie dla wszystkich, nie chciałam cię jednak budzić.

- Nie obudziłaś – złapał moją dłoń i splótł ją ze swoją, a ja poczułam, że drżę. Nie mogłam zupełnie opanować swoich reakcji, gdy był tak blisko. – Z przyjemnością przygotuję z tobą śniadanie, ale najpierw kawa, okej?

Po chwili zabrał nasze kubki i zaniósł je na stolik kawowy przy kominku. W domu było ciepło, bo wszędzie było ogrzewanie podłogowe, ale Konrad mimo wszystko rozpalił w kominku. Objęłam swój kubek dłońmi i usadowiłam się na kanapie.

- Szkoda, że w moim mieszkaniu nie da się zrobić kominka – powiedziałam, upijając łyk gorącej kawy.

- Na pewno? – roześmiał się.

- Niestety. Tylko elektryczny.

Zamknął drzwiczki od kominka i poszedł do kuchni umyć ręce, a po chwili usiadł obok mnie ze swoją kawą.

- Jak ci się spało? – zapytał.

- Cudownie, spałam jak dziecko. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Taki tu spokój i cisza.

- To prawda. Fajnie choć na chwilę wyrwać się z miasta.

- A jak się miewa Dallas?

Konrad zostawił go na ten weekend u swojej kuzynki. I było to chyba ich pierwsze dłuższe, rozstanie.

Oddycham w twoich snachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz