* Dzień wylotu do Tajlandii *
Pow:HalieDzisiaj już wylatujemy do Taty. Strasznie się cieszę z tego powodu. Spakować spakowałam się wczoraj ale dzisiaj dopakowuje jeszcze kilka rzeczy. Spakowana zniosłam walizkę na dół i czekałam na chłopaków. Pierwszy zszedł Vincent. Po nim Will a po Willu Dylan. Jako ostatni zeszli bliźniacy. Na lotnisko jechaliśmy na 2 samochody. W 1 Will, Dylan i Shaine. A w 2 ja, Vincent i Tony. Kierowali Will i Vincent żeby św. trójca nic nie odwaliła po drodze. Na lotnisku od razu skierowaliśmy się do naszego samolotu. Samolot z zewnątrz był cały biały z czarnym napisem "Monet". W środku zaś był w odcieniach złota i bieli. Usiadłam na samym końcu i wyjęłam laptopa. Przez cały lot pracowałam. Po wylądowaniu skierowaliśmy się do samochodu który zawiózł nas do taty.
Jak dojechaliśmy pierwsze co rzuciło mi się w oczy to tata stojący przed domem. Od razu jak samochód się zatrzymał to ja wyskoczyłam i pobiegłam do taty krzycząc
- TATA!!!!!!!!!!!!!! - Krzyknęłam i się do niego przytuliłam
- Cześć księżniczko - powiedział obejmując mnie
- Tak się cieszę że cię widzę - dodałam po chwili
- Ja też księżniczko ale jeszcze ktoś chce się z tobą przywitać - powiedział tajemniczo
- Milka tu jest?! - Zapytałam prawie krzycząc.
- Tak - gdy tylko to powiedział ja pobiegłam na tyły domu gdzie była Milka
Od razu ją wypuściłam i zaczęłam się z nią witać. Po przywitaniu pobiegłyśmy do chłopaków i taty
- TO JEST KOŃ!!!!! - Krzykną Tony
- A właśnie chłopcy poznajcie Milkę. Milka to 10 letnia kobyłka rasy Lipicańskiej. Jest maści siwej czyli prościej mówiąc jest biała. Mam ją od źrebaka. Dostałam ją od taty w tajemnicy przed mamą z nią trenowałam i teraz jest super wyszkolona - wytłumaczyłam im
- Nigdy nie mówiłaś Halie że jeździsz konno - stwierdził Vincent
- No nie mówiłam ale mogę wam pokazać. Tato przynieś mi ogłowie - powiedziałam
Gdy tata przyniósł mi ogłowie to ja nałożyłam jej je i kazałam jej się położyć. Gdy to zrobiła ja na nią wsiadłam i kazałam jej się podnieść. Pojechałyśmy na plażę i zaczęłyśmy swoje show. Najpierw zwykły stęp, potem kłus a na koniec galop. Potem piaf i pasaż, następnie lotne zmiany nogi co jedną fule, krok hiszpański i piruet w galopie. Następnie pojechałam w las i skoczyłam połamane drzewo. Miało ono koło 1 metr. Po skoku wróciłam do braci i stanęłam dęba.
- Wow - powiedzieli wszyscy bracia
- To nie było nic trudnego - odpowiedziałam zgodnie z prawdą - A teraz jadę się przejechać po wyspie. Wrócę tak za nie wiem może godzinę może 1,5 h to się jeszcze zobaczy. Papa
I wyjechałam wjechałam w las i zaczęłam szaleńczo galopować. Właśnie tego mi brakowało. Ciszy, spokoju i szaleńczego galopu na Milce. Jeździłam tak około 2 h. Gdy wróciłam puściłam Milkę wolno niech sama sobie decyduje co będzie robić. Przed snem ściągnę ją do boksu. Zjedliśmy wszyscy kolacje i poszliśmy oglądać filmy. Skończyliśmy o 23. Poszłam zaprowadzić Milkę do boksu. W pokoju umyłam się i położyłam spać
--------------------------------
Cześć misiaczki
Bardzo was przepraszam że nie było rozdziałów ale wypadły mi 2 testy i musiałam się trochę pouczyć. Jak myślicie dodać jakiegoś chłopaka którego Halie pozna w Tajlandii? Potem może będą razem może nie to się jeszcze zobaczy. I przepraszam że tak późno ale jak pisałam wcześniej miałam dużo roboty i nie wyrobiłam się.542 słowa
Bayo
CZYTASZ
Rodzina Monet/Dziewczynka z organizacji (zawieszone)
Teen Fiction13 letnia Halie monet w dziwnych okolicznościach poznaję osobę z organizacji. Mroczny charakter dziewczyny daje jej możliwości do wstąpienia do organizacji. W organizacji jest też jaj najstarszy brat Vincent o którym Halie nie ma pojęcia. Więcej dow...