Rozdział 16

570 14 4
                                    

Pov:Halie

Wstałam rano, ogarnęłam się i zeszłam na dół. Dziś ubrałam krótki top i krótkie spodenki. Chłopcy pewnie się na mnie wydrą że jak to można tak chodzić ale tata na pewno pozwoli mi tak chodzić. W kuchni byli wszyscy

- Dzień dobry wszystkim - powiedziałam na co każdy odpowiedział hej

- Ładnie wyglądasz królewno. Co chcesz na śniadanie - powiedział tata. Ja już miałam odpowiedzieć ale wydarł się Dylan

- TY WOGULE MASZ OCZY??!!! WIDZISZ JAK ONA SIĘ UBRAŁA? - krzykną i chciał coś ta jeszcze dodać ale mu przerwałam

- Cisza - powiedziałam to tak lodowatym głosem że aż Will się wystraszył - Rozumiem Dylan że może ci się coś nie podobać w moim ubierze ale żeby od razu krzyczeć? Nie można normalnie powiedzieć? Można. Proszę cię żebyś się tak nie wydzierał bo nie chce ogłuchnąć w młodym wieku. Jak tacie nie przeszkadza mój ubiór to ty nie masz nic do gadania. Musisz to zaakceptować i tyle - dokończyłam już spokojnym głosem - Na śniadanie sama sobie zrobię owsiankę ale dzięki za chęci pomocy tato. 

Dylan burkną coś niezrozumiałego i poszedł sobie. Bliźniacy zrobili to samo. Ja ze swoją owsianką usiadłam do stołu i zaczęłam powoli jeść. 

- Brawo Halie - na tą wypowiedź Vinca zmarszczyłam brwi - Nawet ja tak szybko nie umiem uciszyć Dylana. 

- Dzięki ale to było dla mnie proste - odpowiedziałam

Po zjedzeniu dałam też jeść Milce i wypuściłam ją niech sobie pochodzi. Przebrałam się w kostium i poszłam z ręcznikiem w ręce na plażę. Tam spotkałam św. trójcę która chlapała  siebie wodą. Położyłam ręcznik w oddaleniu od nich i zaczęłam się opalać. Po chwili Milka położyła się obok mnie. Nagle poczułam że się unoszę. Stanęłam na rękach osoby która mnie trzymała. Szybkie salto w tył i jestem na ziemi. Żeby zapobiec drugiej takiej sytuacji wsiadłam na Milkę. Milce się to spodobało więc weszłyśmy do wody. Puściłam się dzikim galopem brzegiem morza. Na końcu plaży zawróciłam i pogalopowałam do chłopaków. Czy wspomniałam że milka była bez ogłowia? Nie oh mój błąd. Wszyscy byli zszokowani i patrzyli się na mnie. Wszyscy oprócz taty.

- Co? - Zapytałam nie rozumiejąc

- Mogłabyś tak nie galopować? - zapytał Vincent

- Nie. Nie będę rezygnować z czegoś co lubię dlatego że tobie się to nie podoba. Zrozumiano - powiedziałam strasznie lodowatym głosem. Vincent tylko pokiwał głową - Oczekuje odpowiedzi słownej - Powiedziałam też lodowato

- T-tak - powiedział jąkają się Vincent

- Może wyjdziemy na miasto?- Zapytałam 

- Jasne możemy iść - powiedział Tony

- To ja idę się przebrać i możemy iść - powiedziałam

W pokoju ubrałam się tak

Gotowa zeszłam na dół gdzie czekała na mnie św

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa zeszłam na dół gdzie czekała na mnie św. trójca. Wyszliśmy razem i pojechaliśmy na miasto

----------------------------------

Cześć misiaczki
Bardzo bardzo bardzo was przepraszam że nie było rozdziałów. W zeszły weekend miałam gości. W tygodniu musiałam dużo się uczyć. Teraz też są u mnie goście. Postaram się wstawiać rozdziały częściej ale nie obiecuje

489 słów
Bayo

Rodzina Monet/Dziewczynka z organizacji (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz