9 ★ go shawty, it's your birthday

55 5 5
                                    

Melanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Melanie

- Macie może dłuższe sukienki? Takie bardziej eleganckie? - zagadnęła Lauren ekspedientkę, stojącą za ladą następnego sklepu, którego próg przekroczyłyśmy. Od trzech godzin, poza małą przerwą na toaletę, chodziłyśmy po galerii w poszukiwaniu sukienek na urodziny Cass. Byłyśmy już w większości sklepów, ale z każdego wyszłyśmy z pustymi rękami.

Tymczasem impreza była już w przyszłą sobotę i Cass niemalże zaczynała panikować. Ten sklep, choć usytuowany w kącie i dość niepozorny, wydawał się być naszą ostatnią nadzieją.

- Już pokazuję - młoda kobieta poprowadziła nas do tylnej części lokalu. Na kilku regałach rozwieszone były przeróżne balowe sukienki. - To wszystko, co nam zostało.

Podziękowałyśmy chórem, zabierając się za przerzucanie wieszaków.

- Ja już mam sukienkę, więc posłużę wam za stylistkę - zakomenderowała Lauren, przyglądając się z miną specjalisty każdej sukience przez kilka sekund.

- Niech zgadnę, suknia ślubna po prababci z czasów wojny secesyjnej? - rzuciła Cass znad wieszaka naprzeciwko nas.

- Skąd wiedziałaś? - Lauren zapytała całkiem serio. Cass przewróciła oczami, ale obie zachichotałyśmy. - Może nie ślubna, ale pamiątkowa. W każdym razie biała, więc musicie wybrać inny kolor.

- Zapominasz, że to moja impreza. A co byś zrobiła, gdybym chciała właśnie białą? - droczyła się z nią brunetka. Lauren uśmiechnęła się.

- Oddałabym ci swoją.

- Aww - zagruchała Cass, nagle zatrzymując się przy jednej ze sukienek - Ej, a ta? Myślicie, że Justinowi się spodoba?

Uniosła wieszak, pokazując nam. Była krótka i czerwona, z elementami koronki na brzuchu. Odsunęłam się od niezbyt interesujących sukni, które do tej pory przeglądałam i chwyciłam jej brzeg w dłoń. Lauren wyglądała sceptycznie.

- Zwariowałaś, dziewczyno? Masz kierować się swoim wyborem, a nie chłopakiem. Poza tym Justin nie jest jednym z facetów, którzy wzdychają do gwiazd porno.

- Sugerujesz, że będę w niej wyglądać jak gwiazda porno? - oburzyła się Cass. Zagryzłam wargi, żeby się nagle nie roześmiać, bo obie by za to na mnie naskoczyły, ale ta nagła zmiana atmosfery między nimi była wręcz komiczna.

- Nie, kochana - zaczęła blondynka pojednawczym tonem - Ale powiedzmy sobie szczerze, jest zbyt zdzirowata. Mel powie ci to samo.

Obie spojrzały na mnie, Lauren szukając poparcia, a Cass nieprzekonana.

- Cóż... - zawiesiłam głos - W końcu Justin mówił, że lubi twój styl. Więc po prostu pokieruj się tym, co ci się spodoba. Zresztą tobie we wszystkim będzie ładnie.

reflections | justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz