Melanie
Kiedy Lauren pociągnęła mnie ze sobą, idąc przez ogród szybkim krokiem, w duchu podziękowałam sobie samej za zmianę butów, bo w szpilkach na kamiennej ścieżce zdążyłabym już leżeć co najmniej z pięć razy.
Cass zdążyła już przed nami zniknąć, a dziewczyna przyspieszyła jeszcze bardziej. Syknęłam z bólu, czując, jak jej paznokcie wbijając się w skórę na moim nadgarstku.
- Puść mnie, to boli - poskarżyłam się, a gdy nie posłuchała, sama wyrwałam się z jej uścisku i stanęłam w miejscu. Byłyśmy na tyle oddalone, że nie w pobliżu nie było widać już nikogo.
- O co chodzi? - zapytałam, poirytowana ich dziwnym zachowaniem.
- No, powiedz jej - poleciła blondynka rozkazująco, a Cass odetchnęła głęboko.
- Wiesz, jakie było moje życzenie przy zdmuchiwaniu świeczek? - zaśmiała się bez humoru - Pewnie uznasz to za głupotę, ale marzyłam o tym, żeby Justin mnie dziś pocałował. Chociaż wiem, jak bardzo to nierealne.
- I? - patrzyłam na nią pytająco, nie bardzo wiedząc, do czego zmierza.
- Cóż, okazało się, że nawet nie mogłam spędzić z nim zbytnio czasu. Bo nawet dzisiaj musiałaś go zabrać dla siebie i obściskiwać się z nim po krzakach.
Aż mnie zatkało. W pierwszej chwili myślałam, że tylko sobie żartuje, ale na jej twarzy nie było uśmiechu.
- Nie wiedziałam, że nie mogę nawet z nim porozmawiać, będąc na wspólnej imprezie? - zapytałam, przybierając obronny ton - Cass, gdybyś mi powiedziała, to na twoje życzenie nie odezwałabym się do niego ani słowem, jeśli tylko miałoby to sprawić, że zbliżycie się do siebie.
Przewróciła oczami, krzyżując ramiona.
- Właściwie, już od jakiegoś czasu chciałam ci to powiedzieć, tylko nie wiedziałam, jak. Ale stwierdziłam, że zrozumiesz, bo jesteś moją przyjaciółką. A przynajmniej zawsze sądziłam, że nią byłaś.
Och wow.
- Cass - upomniała ją ostro Lauren - Nie mów czegoś, czego będziesz później żałować.
- Nie, powiedz mi - uśmiechnęłam się ironicznie, krzyżując ramiona - Czemu jestem taka okropna?
- Czy ty zawsze musisz się przy nim tak zachowywać? - wybuchła, wyrzucając ręce w powietrze - Za każdym razem, kiedy tylko jesteście obok siebie. Uśmieszki, wymieniane spojrzenia, nie wiadomo co jeszcze.
Opadła mi szczęka.
- Cass, to mój najlepszy przyjaciel - powiedziałam powoli, czując się, jakbym tłumaczyła coś dziecku - Nie wiem, o czym mówisz.
CZYTASZ
reflections | justin bieber
Hayran KurguJustin i Melanie byli najlepszymi przyjaciółmi od dziecka. Znali siebie nawzajem lepiej, niż ktokolwiek inny. Byli niemal jak swoje lustrzane odbicia, a ich przyjaźń była jedną z tych "od zawsze i na zawsze". Do momentu, gdy w jej miejsce wkroczyło...