13 ★ confessions

73 4 5
                                    

Melanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Melanie

Kiedy Lauren pociągnęła mnie ze sobą, idąc przez ogród szybkim krokiem, w duchu podziękowałam sobie samej za zmianę butów, bo w szpilkach na kamiennej ścieżce zdążyłabym już leżeć co najmniej z pięć razy.

Cass zdążyła już przed nami zniknąć, a dziewczyna przyspieszyła jeszcze bardziej. Syknęłam z bólu, czując, jak jej paznokcie wbijając się w skórę na moim nadgarstku.

- Puść mnie, to boli - poskarżyłam się, a gdy nie posłuchała, sama wyrwałam się z jej uścisku i stanęłam w miejscu. Byłyśmy na tyle oddalone, że nie w pobliżu nie było widać już nikogo.

- O co chodzi? - zapytałam, poirytowana ich dziwnym zachowaniem.

- No, powiedz jej - poleciła blondynka rozkazująco, a Cass odetchnęła głęboko.

- Wiesz, jakie było moje życzenie przy zdmuchiwaniu świeczek? - zaśmiała się bez humoru - Pewnie uznasz to za głupotę, ale marzyłam o tym, żeby Justin mnie dziś pocałował. Chociaż wiem, jak bardzo to nierealne.

- I? - patrzyłam na nią pytająco, nie bardzo wiedząc, do czego zmierza.

- Cóż, okazało się, że nawet nie mogłam spędzić z nim zbytnio czasu. Bo nawet dzisiaj musiałaś go zabrać dla siebie i obściskiwać się z nim po krzakach.

Aż mnie zatkało. W pierwszej chwili myślałam, że tylko sobie żartuje, ale na jej twarzy nie było uśmiechu.

- Nie wiedziałam, że nie mogę nawet z nim porozmawiać, będąc na wspólnej imprezie? - zapytałam, przybierając obronny ton - Cass, gdybyś mi powiedziała, to na twoje życzenie nie odezwałabym się do niego ani słowem, jeśli tylko miałoby to sprawić, że zbliżycie się do siebie.

Przewróciła oczami, krzyżując ramiona.

- Właściwie, już od jakiegoś czasu chciałam ci to powiedzieć, tylko nie wiedziałam, jak. Ale stwierdziłam, że zrozumiesz, bo jesteś moją przyjaciółką. A przynajmniej zawsze sądziłam, że nią byłaś.

Och wow.

- Cass - upomniała ją ostro Lauren - Nie mów czegoś, czego będziesz później żałować.

- Nie, powiedz mi - uśmiechnęłam się ironicznie, krzyżując ramiona - Czemu jestem taka okropna?

- Czy ty zawsze musisz się przy nim tak zachowywać? - wybuchła, wyrzucając ręce w powietrze - Za każdym razem, kiedy tylko jesteście obok siebie. Uśmieszki, wymieniane spojrzenia, nie wiadomo co jeszcze.

Opadła mi szczęka.

- Cass, to mój najlepszy przyjaciel - powiedziałam powoli, czując się, jakbym tłumaczyła coś dziecku - Nie wiem, o czym mówisz.

reflections | justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz