Melanie
- I jak? Chyba nie było aż tak źle? - zapytał Cole, gdy tylko drzwi zamknęły się za jego matką.
Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że się uśmiecha. Poczułam, jak stres w końcu ze mnie schodzi, ale z drugiej strony ja stresuję się praktycznie wszystkim.
- Mam wrażenie, że mnie nie polubiła. - odparłam szczerze, zagryzając wargi.
- A ja bym powiedział, że tak - stwierdził - Serio. Nie przejmuj się. Ona tak zawsze. Zresztą ciebie nie da się nie lubić. I jestem pewien, że z czasem jak będziesz częściej przychodzić, to się polubicie.
- Więc to zaproszenie, żebym częściej przychodziła? - uniosłam brwi, zarzucając mu ręce na szyję. Pochylił się, żeby mnie pocałować. Poczułam, jak mrowi mnie w brzuchu, ale nie było to przyjemne uczucie.
Byliśmy ze sobą już dość blisko i co prawda wyzbyłam się większości skrępowania w jego towarzystwie, ale wciąż było mi dziwnie. W chwilach, takich jak teraz, docierało do mnie, że już na poważnie weszłam w relację z chłopakiem i wprawiało mnie to w przerażenie.
- Jeśli tylko będziesz chciała.
- Będę - zapewniłam, odsuwając się - Pomogę ci posprzątać po kolacji.
- Nie zawracaj sobie tym głowy - machnął dłonią - Zaraz przyjdzie sprzątaczka.
No tak. Po zobaczeniu jego domu już powinnam się zorientować, że stać ich na własną sprzątaczkę.
- Pokażę ci mój pokój - zaproponował, więc zgodziłam się, by poprowadził mnie na piętro po kręconych schodach ze szkła.
Pomieszczenie wyglądało zwyczajnie, jak typowy pokój nastoletniego chłopaka. Miał szare ściany, kilka książek na regałach, i jakieś modele samochodów na półkach.
- Chcesz coś obejrzeć? - zapytał, siadając na łóżku i biorąc pilota, który leżał na pościeli. Usiadłam obok, patrząc na wiszący na ścianie telewizor, na którym zatrzymany był jakiś serial.
- Chętnie. Co tam oglądałeś?
- Ach, takie tam. Ostatnio wciągnęłam się w serial o autach, wyścigach, licytacje, takie różne rzeczy. Ale możesz coś wybrać.
- Nie trzeba. Oglądaj dalej, a ja obejrzę z tobą.
Wyglądał na zaskoczonego.
- Nie wiedziałem, że lubisz auta.
- Jeżeli ładnie wyglądają, to tak - stwierdziłam, a on zaczął się śmiać.
- Naprawdę podoba mi się twoje poczucie humoru, wiesz?
Oparłam się o poduszki obok niego, kiedy odpalił serial. Po paru minutach doszłam do wniosku, że miał rację, ale chciałam po prostu dowiedzieć się więcej o jego zainteresowaniach. Poza tym gdybym włączyła coś, co ja lubię, to wtedy on by się nudził. Nie musiałam pytać, by wiedzieć, że nie jest typem chłopaka, który obejrzałby Mean Girls i inne filmy tego typu. Nie był Justinem.
- Co? - zapytałam, czując na sobie jego wzrok. Patrzył prosto na mnie i uśmiechnął się.
- Uroczo wyglądasz skoncentrowana
- odparł i znowu mnie pocałował. Gdy nasze usta się rozłączyły, uśmiechnął się - Nie zaciekawiło cię to, miałem rację?- Bez przesady, nawet nie jest złe - odparłam wykrętnie, żeby nie przyznać mu racji. Cole oparł się na łokciu, odwracając w moją stronę.
- Jeżeli nie masz nic przeciwko... - powiedział, zaczynając składać małe pocałunki na mojej szyi.
CZYTASZ
reflections | justin bieber
FanfictionJustin i Melanie byli najlepszymi przyjaciółmi od dziecka. Znali siebie nawzajem lepiej, niż ktokolwiek inny. Byli niemal jak swoje lustrzane odbicia, a ich przyjaźń była jedną z tych "od zawsze i na zawsze". Do momentu, gdy w jej miejsce wkroczyło...