20 ★ setting boundaries

67 4 6
                                    

Melanie

- I jak? Chyba nie było aż tak źle? - zapytał Cole, gdy tylko drzwi zamknęły się za jego matką.

Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że się uśmiecha. Poczułam, jak stres w końcu ze mnie schodzi, ale z drugiej strony ja stresuję się praktycznie wszystkim.

- Mam wrażenie, że mnie nie polubiła. - odparłam szczerze, zagryzając wargi.

- A ja bym powiedział, że tak - stwierdził - Serio. Nie przejmuj się. Ona tak zawsze. Zresztą ciebie nie da się nie lubić. I jestem pewien, że z czasem jak będziesz częściej przychodzić, to się polubicie.

- Więc to zaproszenie, żebym częściej przychodziła? - uniosłam brwi, zarzucając mu ręce na szyję. Pochylił się, żeby mnie pocałować. Poczułam, jak mrowi mnie w brzuchu, ale nie było to przyjemne uczucie.

Byliśmy ze sobą już dość blisko i co prawda wyzbyłam się większości skrępowania w jego towarzystwie, ale wciąż było mi dziwnie. W chwilach, takich jak teraz, docierało do mnie, że już na poważnie weszłam w relację z chłopakiem i wprawiało mnie to w przerażenie.

- Jeśli tylko będziesz chciała.

- Będę - zapewniłam, odsuwając się - Pomogę ci posprzątać po kolacji.

- Nie zawracaj sobie tym głowy - machnął dłonią - Zaraz przyjdzie sprzątaczka.

No tak. Po zobaczeniu jego domu już powinnam się zorientować, że stać ich na własną sprzątaczkę.

- Pokażę ci mój pokój - zaproponował, więc zgodziłam się, by poprowadził mnie na piętro po kręconych schodach ze szkła.

Pomieszczenie wyglądało zwyczajnie, jak typowy pokój nastoletniego chłopaka. Miał szare ściany, kilka książek na regałach, i jakieś modele samochodów na półkach.

- Chcesz coś obejrzeć? - zapytał, siadając na łóżku i biorąc pilota, który leżał na pościeli. Usiadłam obok, patrząc na wiszący na ścianie telewizor, na którym zatrzymany był jakiś serial.

- Chętnie. Co tam oglądałeś?

- Ach, takie tam. Ostatnio wciągnęłam się w serial o autach, wyścigach, licytacje, takie różne rzeczy. Ale możesz coś wybrać.

- Nie trzeba. Oglądaj dalej, a ja obejrzę z tobą.

Wyglądał na zaskoczonego.

- Nie wiedziałem, że lubisz auta.

- Jeżeli ładnie wyglądają, to tak - stwierdziłam, a on zaczął się śmiać.

- Naprawdę podoba mi się twoje poczucie humoru, wiesz?

Oparłam się o poduszki obok niego, kiedy odpalił serial. Po paru minutach doszłam do wniosku, że miał rację, ale chciałam po prostu dowiedzieć się więcej o jego zainteresowaniach. Poza tym gdybym włączyła coś, co ja lubię, to wtedy on by się nudził. Nie musiałam pytać, by wiedzieć, że nie jest typem chłopaka, który obejrzałby Mean Girls i inne filmy tego typu. Nie był Justinem.

- Co? - zapytałam, czując na sobie jego wzrok. Patrzył prosto na mnie i uśmiechnął się.

- Uroczo wyglądasz skoncentrowana
- odparł i znowu mnie pocałował. Gdy nasze usta się rozłączyły, uśmiechnął się - Nie zaciekawiło cię to, miałem rację?

- Bez przesady, nawet nie jest złe - odparłam wykrętnie, żeby nie przyznać mu racji. Cole oparł się na łokciu, odwracając w moją stronę.

- Jeżeli nie masz nic przeciwko... - powiedział, zaczynając składać małe pocałunki na mojej szyi.

reflections | justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz