5 ★ ordinary things

74 6 3
                                    

Melanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Melanie

Splotłam ramiona na klatce piersiowej, gdy owiało je chłodne powietrze. Salę gimnastyczną ze względu na wysokie sufity i sporą powierzchnię ciężko było ogrzać, a koszulka i krótkie spodenki nie dawały zbyt dużo. Z racji tego, że była pierwsza lekcja, wszyscy dopiero się zbierali. Sama chętnie bym sobie odpuściła, ale miałam już wystarczająco nieobecności. Podeszłam do ławki pod oknem, gdzie siedział już Justin i zaczęłam wiązać sznurowadła.

- Kurwa, uważaj - usłyszałam nad uchem zniecierpliwiony głos chłopaka i prawie dostałam zawału, gdy zobaczyłam lecącą w moją stronę piłkę od kosza, którą przed uderzeniem mi w twarz powstrzymała wyciągnięta dłoń Justina. Kolejny powód na liście, dlaczego nienawidzę wf-u.

Wstał, kręcąc ją sobie na palcu i zobaczyłam że podbiega do nas Troye.

- Sorry - popatrzył na mnie przepraszająco i wyciągnął rękę, żeby przybić mi żółwika na przywitanie, a potem zrobił to samo z Justinem.

- Uważaj następnym razem - przykazał mu chłopak, zanim ja zdążyłam to powiedzieć. Popatrzyłam na niego z zaskoczeniem, słysząc jego poważny ton. Blondyn kiwnął głową.

- Chodź, gramy, stary - Jaden, który w międzyczasie zdążył przyjść, wyrwał piłkę z rąk Justina i pobiegli w stronę najbliższego kosza. Ja czekałam, aż przyjdą dziewczyny - bo miałam nadzieję, że przyjdą.

Po pięciu minutach, tuż przed dzwonkiem, Lauren wbiegła na salę lekkim krokiem, wiążąc swoje długie blond włosy w kucyka.

- Jak będą biegi, to symuluję okres - pokazała mi różową aksamitkę na swoim nadgarstku - Trzymam dla Cass, bo znając życie zapomni. Jak do niej napisałam przed chwilą, powiedziała, że dopiero wstaje.

Roześmiałam się, odgarniając kosmyk grzywki z twarzy i wstałam, bo już nadchodził nasz wuefista. Natychmiast rozkazał chłopakom odłożyć piłkę i ustawić się z nami.

Biegłam truchtem obok Lauren, bo na sam początek musieliśmy zrobić dwa kółka rozgrzewki. Niezadowolona potarła ramię, gdy uderzył ją w nie wyprzedzający nas chłopak.

- Słuchaj - szepnęła konspiracyjnie - Niedługo urodziny Cass i myślałam, żeby... - urwała, oglądając się za nami i zwolniła. O wilku mowa, przyjaciółka szła w naszą stronę, ziewając.

- Napiszę ci później - dokończyła półgłosem blondynka i przywitałyśmy Cass uśmiechami. Ona bynajmniej nie podzielała naszego dobrego humoru.

- Mogłabym teraz spać - jęknęła, powłócząc nogami pośrodku naszej trójki.

Ku radości mojej i Lauren, wypadło na siatkówkę. Dziś mieliśmy grać na ocenę. Trener Thompson kazał nam dobrać się w zespoły i przypomniał jeszcze o planowym treningu drużyny koszykarskiej, a potem zajął się swoimi sprawami.

reflections | justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz