Prolog

1.1K 26 4
                                    

Kiedy jesteś dalej siebie niż kiedykolwiek będziesz, nie utożsamiasz się ze swoim ciałem. Spoglądasz na swoje odbicie w lustrze i jesteś w stanie na okrągło myśleć „To nie ja".

Wewnętrzne demony wciągały mnie w coraz to większy mrok, a ja krzyczałam tak cicho, aby nikt nie usłyszał. Bezgłośnie cierpiałam, by nie ranić innych.

Kiedy na drodze stanąłeś jako kolejny demon, pragnęłam jak najszybciej cię od siebie odpędzić. Byłeś jak wisienka na torcie wszystkich moich życiowych problemów.

Nie sądziłam jednak, że jeden demon może z łatwością przegonić inne.

Z dnia na dzień, staliśmy się spiralą, której nie sposób było zatrzymać. Bez niej nie istnieliśmy.

Jak to możliwe, że dwie osoby potrafią być dla siebie wyzwoleniem i skazaniem jednocześnie? Nie wiedziałam, ale lgnęłam do ciebie.

Pragnęłam cię w swoim życiu. Jako jedyny spajałeś mnie w jedną całość, chociaż do niedawna zaśmiałabym się, gdyby ktoś przypisał ci takie zasługi.

Nic jednak, nie było nas w stanie przygotować na to, co stało się później. Teraz pozostały zgliszcza w miejscu, w którym powinieneś znajdować się Ty.

Infinity, baby - cz. 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz