Rozdział XIX | Czy to czas na poddanie się?

451 46 12
                                    

Nadzieja bierze mnie w ramiona i trzyma w swoich objęciach, ociera mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa dni wszystko będzie dobrze, a ja jestem na tyle szalona, że ośmielam się w to wierzyć. — Tahereh Mafi, Dotyk Julii

Ada Niezgódka

Ariana jako ostatnia powróciła do rzeczywistego. Wyglądała jak wrak człowieka. Nie dość, że miała głęboką ranę na ramieniu i ubrudzone krwią ubranie, to jeszcze cały czas płakała i powtarzała, że to, co spotkało Akademię i Alberta, to jej wina. Miała wielkie poczucie winy, a ja nie wiedziałam, jak jej pomóc. 

Moja mama opatrzyła prawe ramię dziewczyny i dała tabletki uspakajające, bo była roztrzęsiona. Ona również próbowała pocieszać ją, ale bezskutecznie. W kółko mówiła, że straciła ojca i najlepszego przyjaciela. Nie potrafiłyśmy przemówić do niej w żaden sposób, dlatego stwierdziłyśmy, że potrzebuje spokoju, aby osiągnąć harmonię. 

— Mamo... — powiedziałam, wchodząc do salonu, gdzie kobieta obecnie przebywała. 

Spojrzała na ciebie z troską w oczach, zdając sobie sprawę, że cała sytuacja jest trudna dla każdego z nas. 

— Tak, kochanie? — zapytała. 

— Dlaczego mama Ariany zginęła? — odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 

— To bardzo trudne pytanie, kochanie — powiedziała, starając się znaleźć odpowiednie słowa. — Śmierć kogoś bliskiego jest zawsze bolesna i trudno ją zrozumieć. Nie zawsze możemy znaleźć logiczne wytłumaczenie dla takich wydarzeń. Czasem życie po prostu jest niesprawiedliwe i trudno nam to zaakceptować, ale powiem... Amelia Kleks zjawiła się w realnym świecie, gdy Ariana miała roczek. Zamieszkała z nami, ale kilka miesięcy później zginęła. Znalazła ją Wilkuska o imieniu Wiktoria... 

— Ta Wilkuska, która jest siostrą króla Wilkusów zabitego przez Mateusza? — dopytałam. 

— Tak, dokładnie ta sama Wilkuska — potwierdziła. — Wiktoria nienawidziła Amelii, bo była mieszanką człowieka i Wilkusa. Wiktoria uważała, że to narusza naturalny porządek rzeczy. Kiedy zniknęła do Akademii, a Wilkuska postanowiła ją odnaleźć i zabić. — Opuściła na chwilę wzrok, zanim kontynuowała. — Amelia była jedną z najważniejszych postaci w Akademii, była córką pierwszego dyrektora Akademii. Jej obecność miała wielkie znaczenie, a Wiktoria chciała to zakończyć. Niestety, zapłaciła za to życiem. To tragiczne, ale czasem cena, jaką płacimy za obronę tego, co kochamy, może być bardzo wysoka.

— Dlaczego mój wujek nie mógł odnaleźć swojej żony?

— Nie mógł. Miał na głowie ochronę Mateusza i musiał zajmować się Akademią. Przecież jest Mentorem Świata Bajek — odpowiedziała. 

— Ariana myślała, że została porzucona przez rodziców — zwróciłam uwagę na istotny fakt. 

— To z pewnością był bolesny dla niej moment. Nie zawsze znamy pełną historię naszych bliskich, a czasem tajemnice są przyczyną wielu cierpień. Musisz pamiętać, że twojemu wujkowi zależało na Akademii, a ta sprawa była trudna dla wszystkich — dodała. — Ale Ambroży Kleks nigdy, przenigdy, nie porzuciłby Ariany. Ona jest dla niego całym światem. 

Kiedy chciałam coś powiedzieć, usłyszałam śpiew mojej kuzynki. Jej głos był bardzo delikatny i czysty niczym woda. 

W pochmurny dzień

Gdy szary cień

Przysłoni barwy świata nam

Odezwij się

Nowa bajka | Akademia pana Kleksa (korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz